Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Comarch Cracovia: kompleks Naprzodu Janów po prostu zniknął

Paweł Guga
Tym razem hokeiści Naprzodu Janów byli tylko tłem dla podopiecznych Rudolfa Rohaczka
Tym razem hokeiści Naprzodu Janów byli tylko tłem dla podopiecznych Rudolfa Rohaczka Wojciech Matusik
Mistrzowie Polski chyba ostatecznie przełamali "kompleks" Naprzodu Janów. Krakowianie dwukrotnie, ale we własnej hali, przegrali z janowianami i raz wygrali po dogrywce. Wczoraj bez większych problemów pokonali Naprzód w jego hali.

Inna sprawa, że doskonały mecz rozegrał w bramce krakowskiej Marek Rączka, na którego nie mogli znaleźć sposobu miejscowi hokeiści. Krakowski golkiper był dla nich nie do pokonania. Mecz też doskonale ułożył się dla podopiecznych Rudolfa Rohaczka.

Już w drugiej minucie Musial zgubił obrońców rywala i w sytuacji sam na sam z M. Elżbieciakiem pokonał go, posyłając krążek do bramki między jego parkanami. W 14 minucie L. Laszkiewicz wjechał na pełnej szybkości w tercję rywali, wykonał swój numer popisowy, zwód do środka tercji, "położył" bramkarza na lodzie i nad nim posłał krążek do siatki.

Druga tercja to też mocne uderzenie krakowian. Tym razem w głównej roli wystąpiła trzecia formacja. Akcję rozpoczął Michał Piotrowski, podał do Grzegorza Pasiuta, a ten najpierw ograł obrońcę, potem zwodem zmylił bramkarza Naprzodu i mierzonym strzałem zdobył trzecią bramkę dla "Pasów". Miejscowi po tej stracie grali jakby już bez wiary w korzystny wynik. Krakowianie w pełni kontrolowali mecz, a jeżeli gospodarze dochodzili do pozycji strzeleckich (Pohl, Jastrzębski), to całą sprawę "załatwiał" Rączka.

Ostatnie dwadzieścia minut to kopia wcześniejszych. Po 124 sekundach nastąpiła kombinacyjna akcja trzeciej formacji i Michał Piotrowski stanął sam przed bramkarzem. Ten ponownie znalazł się na lodzie, a krakowianin spokojnie nad nim umieścił krążek w bramce. Mecz był praktycznie rozstrzygnięty, a krakowskiej drużynie już niż złego nie mogło się stać.

Tym bardziej że miejscowi, podenerwowani swoją bezradnością, zaczęli popełniać faule. A to musiało ich kosztować. W 54 minucie, przy grze w podwójnej przewadze, Dudas ostro uderzył, a M. Elżbieciak przepuścił krążek między parkanami. Jeszcze tylko honorowego gola mogł zdobyć Pavlis, ale Rączka nie chciał zrezygnować, ze swojego drugiego shout outa.

Naprzód Janów - Comarch-Cracovia 0:5 (0:2, 0:1, 0:2)
Bramki: 0:1 Musial (Radwański) 1.39, 0:2 L. Laszkiewicz (Słaboń) 14.55, 0:3 Pasiut (M. Piotrowski) 22.30, 0:4 M. Piotrowski (Pasiut, Drzewiecki) 42:04, 0:5 Dudas (Łopuski) 53:49.
Widzów: 1000.
Sędziowali: M. Pachucki (Gdańsk) oraz M. Pilarski (Oświęcim) i Ł Wierucki (Gdańsk). Kary: 10 i 8 minuty.

Naprzód: M. Elżbieciak - Bernacki, Działo, Sowiński, Salamon, Gryc - Kulik, Pawlak, Pavlis, Kubenko, Jóźwik - Zatko, Kurz, Pohl, Słodczyk, Kacir - Gwiżdż, Gretka, Słowakiewicz, Jastrzębski, Ł. Elżbieciak. Trener: Krzysztof Kulawik.

Comarch-Cracovia: Rączka - Csorich, Bondarevs, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Dudas, Dulęba, Radwański, Musial, Łopuski - Noworyta, Kłys, Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - Landowski, Guzik, Wajda, Rutkowski, Witowski. Trener: Rudolf Rohaczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska