Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

USOS, czyli student w sieci

Małgorzata Kryda
USOS - Uniwersytecki System Obsługi Studiów to z założenia system informatyczny, który miał ułatwić życie studentom, nauczycielom akademickim oraz pracownikom dziekanatów. Przedsmak tego, jak działa ów system, miał każdy, kto brał udział w elektronicznej rekrutacji lub rejestrował się na zajęcia WF czy lektoraty.

Jednak w takich miastach jak Warszawa, Kraków czy Poznań największe uczelnie poszły jeszcze dalej. Dla ich studentów USOS to nic innego jak możliwość samodzielnego skomponowania sobie planu, oczywiście w granicach możliwości, jakie daje uczelnia (dowolność dotyczy grup zajęciowych). Każdy student ma swoje elektroniczne konto, z którego rejestruje się na wybrane przez siebie przedmioty, do wybranych prowadzących i na dogodne dla siebie godziny zajęć. Nie jest to jednak, jakby się mogło wydawać, proces szybki, łatwy i przyjemny. Świadectwem tego są popularne wśród niektórych studentów inne rozwinięcia skrótu, takie jak: "Uniwersalny Sposób na Ogłupianie Studentów", "Uniwersytet? S-O-S!" czy "Uniwersalny System Olewania Studencików".

Kto pierwszy - ten lepszy

Skąd ten, delikatnie mówiąc, sceptycyzm wobec systemu? Podstawowym problemem bywa, jak można było się spodziewać, zbyt duże obciążenie serwerów. USOS nie zna litości - panuje zasada kto pierwszy, ten lepszy. Ci, którzy internetu nie mają, muszą się w niego "zaopatrzyć" zawczasu. Gdy tylko rozpoczynają się zapisy, większość studentów czatuje już przed komputerem, by tylko zapisać się na preferowane zajęcia.

Co sądzą o systemie ci, którzy zmagają się z nim regularnie?
- Serwerom zdarza się nie wytrzymywać naporu studentów - mówi Bartek Głowacki, student dziennikarstwa i psychologii na UW. - Niektóre wydziały mają swoje własne, ale USOS większości kierunków humanistycznych jest umieszczony na jednym serwerze. W czerwcu doszło do totalnego wysypu systemu i rejestracja dla kierunków z nieszczęsnej lokalizacji została przeniesiona o dwa dni. Powoli jednak to się poprawia. Po części przez nowe serwery, po części poprzez rozkładanie terminów rejestracji.

Zdarzają się też kłopotliwe dla niektórych pomyłki techniczne - liczba studentów przewyższa czasami przewidziane przez USOS limity. Na pechowców, którzy się "nie załapali", czekają pielgrzymki do dziekanatu.

Samemu wygodnie, ale smutno

Michał Milewski, student prawa na UJ, wskazuje na nieco inny mankament USOS.
- Podoba mi się ten system, bo sam układam sobie plan zajęć, co jest ważne np. dla osób studiujących dwa kierunki. Udało mi się zostawić sobie wolny piątek, dzięki czemu mam dłuższy weekend i mogę szybciej jechać do domu. Znajomi z innych uczelni, gdzie nie ma USOS, zazdroszczą mi, bo u nich trudno się przepisywać z grupy do grupy. Ale ma to też i swoje wady. Na każde zajęcia uczęszczam z innymi osobami. Nie mam "swojej" grupy, z którą bylibyśmy zgrani i spędzali czas po zajęciach. Z USOS jest trudniej o integrację - podsumowuje.

- Najgorzej jest, kiedy USOS niweczy cały twój misterny plan - opowiada Magda, studentka UAM. - Kiedy prawie wszystko masz już ułożone, okazuje się, że na jednym przedmiocie nie ma już miejsc. Jedyne, które zostały, odbywają się w porach, które masz już zajęte. Wtedy trzeba wszystko przestawiać, co nieraz graniczy z cudem, bo im później, tym mniejszy wybór.

Ku doskonałości

Poza samodzielną konstrukcją planu, USOS ma jeszcze szereg innych funkcji. Umożliwia on kontakt z wykładowcami i innymi członkami grupy (można np. wysłać wszystkim maila). Ponadto można z niego wydrukować podanie do dziekanatu, obejrzeć w oddzielnej zakładce swoje oceny, plan czy sprawdzić informacje o stypendiach, często trafiające najpierw właśnie do USOS.

USOS - jak wszystko, ma swoje wady i zalety. W pełnym kształcie funkcjonuje obecnie na takich uczelniach jak Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Adama Mickiewicza, Uniwersytet Jagielloński czy Łódzki. Na pozostałych ogranicza się np. do internetowej rekrutacji, zapisywania się na wykłady do wyboru czy zajęcia wychowania fizycznego.

Jednych frustruje, innych cieszy, ale jedno jest pewne - ciągle udoskonalany ma szanse stać się w przyszłości systemem idealnym. Czy jednak będziemy wtedy jeszcze studentami?
O tym, czy i kiedy USOS zostanie wprowadzony na uczelniach Trójmiasta, napiszemy za dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki