Siatkówka: Gedania Żukowo - Stal Mielec 0:3 (14:25, 14:25, 22:25)

Już pierwsze piłki meczu w Żukowie nie pozostawiały złudzeń. Gospodynie były kompletnie bezradne przegrywając w pierwszym secie 0:5.

- Zagrajmy odważniej - namawiał swoje podopieczne trener Grzegorz Wróbel. Chodziło oczywiście o atak, ale trudno było grać na siatce, skoro kompletnie zawodziło przyjęcie. 1:8 na pierwszej przerwie technicznej, 8:16 na drugiej i cały set przegrany do 14. Smutny obraz nie pozwalający na optymizm w kolejnych setach.

Tymczasem ten drugi, po udanym ataku Natalii Kurnikowskiej, zaczęła od prowadzenie 1:0. Niestety jedynego w tej partii, bo szybko wszystko wróciło do normy. Słabe przyjęcie, anemiczne ataki i znowu 14:21.

Wiary nie tracili tylko kibice w Żukowie skandując "Gedania gramy do końca". Częściowo pomogło, bo w trzecim secie podopieczne Wróbla od stanu 0:3 podjęły wreszcie wyrównana walkę. Doprowadziły do remisu 9:9, aby na drugą przerwę techniczną schodzić przy prowadzeniu 16:13. Było jeszcze 18:15 i cztery punkty z rzędu zdobyte przez mielczanki. Ostatni remis 19:19, ale w decydującym momencie tego seta punktował już zespół Stali.

- Przyjeżdżamy do Żukowa wygrać za trzy punkty - zapowiadała libero Stali Agata Durajczyk, wychowanka Gedanii, z której odeszła przed tym sezonem. Sama walnie przyczyniła się do sukcesu swojej nowej drużyny wyjeżdżając z Żukowa ze statuetka dla MVP poniedziałkowego spotkania.

A Gedania? Bez wzmocnień przynajmniej dwoma doświadczonymi siatkarkami w PlusLidze nie ma czego szukać. Smutne, ale prawdziwe. Na szczęście widzi taką konieczność prezes Zdzisław Stankiewicz, obiecując, że nowe siatkarki wkrótce dołączą do zespołu.

Gedania: Jeromin zdobyła 3 punkty, Plebanek 7, Szymańska 6, Kurnikowska 10, Sachmacińska 7, Łozowska 6, Siwka (libero) oraz Pasznik, Lizińczyk, Rzepnikowska, Łysiak.
Stal: D.Wilk 1, Kwiatkowska 10, Wojcieska 11, Piątek 12, Ściurka 10, Niedźwiecka 7, Durajczyk (libero) oraz Ordak 1, Łukaszewska 2, A.Wilk, Mieszała 2.