Władysław Warneńczyk to gej czy pierwsza ofiara czarnego PR

Redakcja
Władysław III zginął w bitwie pod Warną 10 listopada 1444 r.
Władysław III zginął w bitwie pod Warną 10 listopada 1444 r. Archiwum
Przez Kraków właśnie przetoczyła się burza, bo geje pielgrzymowali do grobu Warneńczyka na Wawelu. Uznają go za swojego patrona. Czy Jan Długosz, pisząc o "męskich rozkoszach", miał na myśli faktycznie homoseksualizm króla - zastanawia się Marta Paluch

Podobno nie był przystojny. Brzydki wręcz, jak pisał o nim niejaki Eneasz Piccolomini. Jednak przyciągał ludzi swą odwagą i "miłem obejściem". Jedni piszą, że był nadzwyczaj pobożny, inni - że rozwiązły (wskazują nawet jego partnerów erotycznych). Są i tacy, którzy sugerują, że nie zginął w bitwie pod Warną 565 lat temu.

Bękart czy król?
Kontrowersje związane z Władysławem III Warneńczykiem pojawiły się już, gdy był trzyletnim brzdącem. Jego ojciec Władysław Jagiełło miał wtedy ponad 70 lat (według niektórych źródeł był nieco po sześćdziesiątce). Matka - przepiękna Zofia Holszańska - tylko 22. Pojawiły się plotki, że ojcem królewicza i jego młodszego brata może być jeden z dworzan króla, gorzej - królowa miała zdradzać Jagiełłę z kilkoma innymi szlachcicami.

Tak miały zeznać torturowane dwórki królowej. - Jan Długosz, największy polski dziejopis, podaje, że podejrzenie królowej Zofii o niewierność powziął wielki książę litewski Witold, dawszy wiarę pogłoskom oraz zważywszy na wiek Jagiełły. Kronikarz określa go bowiem mianem zgrzybiałego - mówi dr hab. Stanisław Sroka, mediewista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pomówiona królowa wytoczyła proces o oszczerstwo Janowi Straszowi z Białaczewa. Wygrała. - Intryga była czysto polityczna i szyta grubymi nićmi. Żadnej zdrady nie było - mówi dr Lidia Korczak, historyk UJ specjalizujący się w Jagiellonach.

Problemy z kobietami
Mały książę potem też miał pod górkę. Gdy miał 10 lat, zmarł jego ojciec. Chłopiec został koronowany na władcę Polski i od razu zaczęły się starania, by go korzystnie ożenić. I tu zaczęły się jego problemy z kobietami. Próbowano czterokrotnie - bez skutku.

Pierwsza kandydatka była córką Albrechta Habsburga z Węgier. Dziadek dziewczynki cesarz Zygmunt Luksemburczyk się sprzeciwił. Nie znosił Polaków... Pozostałe dwa ożenki - z podstarzałą żoną Luksemburczyka (sic!) i z księżniczką saską Katarzyną - również spaliły na panewce z powodów politycznych. Najwięcej krwi napsuła Jagiellonom Elżbieta, królowa Węgier. Była dwa razy starsza od królewicza - i w dodatku w ciąży! Władysław, choć nie uśmiechał mu się ten ożenek, zgodził się na niego. Miał wówczas 16 lat.

Królowa jednak wystrychnęła go na dudka. - Gdy urodziła syna, wykradła koronę i koronowała niemowlę, za nic mając umowę z Warneńczykiem - mówi dr Lidia Korczak. - Perfidia? Nie. Dbała o swój interes. Gdy była w ciąży i możliwe było, że urodzi córkę, ożenek z Władysławem uchroniłby ją przed losem popychadła na łasce kuzynów. Gdy urodziła następcę tronu, Władysław nie był jej potrzebny - dodaje dr Korczak.

16-letni król musiał na Węgrzech dwa lata walczyć ze swoją niedoszłą żoną o koronę tego kraju.
Wygląda więc na to, że ożenki królewskie nie doszły do skutku z powodów obiektywnych. Dlaczego więc geje uważają Warneńczyka za swego patrona i odwiedzają jego sarkofag na Wawelu? Bo są głęboko przekonani, że król przed bitwą z Turkami, w której zginął (Warna, 1444 r.), spędził noc z muzułmańskim młodzieńcem.
Ma o tym świadczyć list legata papieskiego Cesariniego. Przegrana bitwa miała być karą za grzech sodomii. Sęk w tym, że historycy nie znają tego listu.
- Nie przeczę bynajmniej, że takowy list być może istnieje, nie jest jednak wspomniany w żadnym znanym mi opracowaniu - mówi dr Sroka. Poważne wątpliwości wysuwa również dr Lidia Korczak. - Przecież legat zmarł pod Warną z ran odniesionych pod Warną i podczas ucieczki z pola bitwy! To kiedy on miał ten list napisać? - pyta.

Kłopoty z Długoszem

O skłonnościach homoseksualnych króla ma według gejów świadczyć fragment kroniki Jana Długosza, w którym pisze on o "sprośnym i obrzydliwym nałogu" władcy. Kronikarz obwinia go za klęskę pod Warną: "Skłonny do rozkoszy męskich, ani w czasie pierwszej wyprawy przeciw Turkom, ani w czasie tej drugiej (...), kiedy należało przebłagać miłosierdzie Boże i pozyskać je sobie, on, nie zważając zupełnie na własne niebezpieczeństwo i na zagrożenie całego wojska, nie porzucał swych przeciwnych czystości, wstrętnych rozkoszy".

Owe "rozkosze męskie" były przez niektórych rozumiane jako "rozkosze z mężczyznami". Czy słusznie?- Ależ skąd! - zaprzecza dr Sroka. Oryginał po łacinie brzmi "qui in marium libidinem proclivum". - W XIX wieku tłumaczono to: "zbyt cielesnym chuciom podległy", dopiero w 2004 r. pojawia się tłumaczenie o "rozkoszach męskich". Zresztą co to jest ta męska rozkosz? Przecież to równie dobrze może być rozkosz z niewiastą! - mówi dr Sroka.

Podkreśla, że nawet jeśli Długosz miałby na myśli homoseksualizm, w co dr Sroka szczerze wątpi, to i tak nie potwierdzają tego żadne inne źródła. - Zresztą gdyby we wszystko wierzyć Długoszowi, musielibyśmy przyjąć, że królowa Jadwiga była bigamistką. A tę tezę współcześni historycy wykluczają - dodaje.

Na podobnym stanowisku stał Jan Dąbrowski, autor najwybitniejszej książki o Warneńczyku. Jednak, zdaniem autorów piszących o gejach, historycy zawsze próbowali umniejszać znaczenie tych fragmentów kroniki lub wręcz je wypaczali. Paweł Fijałkowski, autor "Homoseksualizmu", sugeruje natomiast to, czego nawet w Długoszu nie ma - że Warneńczyk miał stałego partnera. Miał być nim starszy od króla o kilkanaście lat sekretarz Jan, syn kasztelana lwowskiego Sienka (Seńka), absolwent Akademii Krakowskiej. "Jak dowiadujemy się od Długosza, Jan był Władysławowi »nader drogi«. Niestety, utonął w słowackiej rzece Hornad w maju 1440 roku podczas podróży królewskiego dworu na Węgry" - pisze Fijałkowski. I konstatuje: "Wydarzenie to mogło mieć negatywny wpływ na psychikę młodego króla i pchnąć go ku zbyt swobodnej ekspresji homoerotyzmu. Wkroczył na niebezpieczną w jego epoce drogę seksualnej transgresji, toteż nawet gdyby nie poległ pod Warną, jego życie musiało zakończyć się katastrofą".

W tę tezę nie wierzy dr Lidia Korczak. - Jan był tylko jednym z dworzan, którzy otaczali króla w wyprawie na Węgry. Gdy zginął, wszyscy rozpaczali. Również dlatego, że taka śmierć źle im wróżyła na przyszłość. Mit o homoseksualizmie króla to niejedyny, który przez lata pojawiał się i znikał. Wielu wierzyło, że król Władysław nie zginął pod Warną. Miał uciec z pola bitwy i ukryć się na portugalskiej Maderze. Ciała Warneńczyka nigdy bowiem nie znaleziono.

Zamęt zasiał list Mikołaja Florisa z 1453 r. do wielkiego mistrza krzyżackiego. Napisał on, że Władysław żyje w przebraniu mnicha. I mimo że wypiera się błękitnej krwi, podobno poznano go po sześciu palcach u nogi... Jak łatwo się domyśleć, to jedyne źródło, które mówi o tym niezwykłym anatomicznym szczególe.

Polacy jednak przez trzy lata wierzyli, że król żyje, i dlatego jego brat przez ten czas nie objął tronu. Na polskie ziemie jak pszczoły do miodu zaczęli napływać fałszywi Warneńczycy. Jak podaje Zbigniew Święch w "Ostatnim krzyżowcu Europy", nawet 15 lat po bitwie warneńskiej pojawił się w Poznaniu samozwaniec, niejaki Rychlik. I choć od dawna rządził już brat Władysława, samozwańca na wszelki wypadek nie skazano na śmierć, "aby nikt nie mówił o Polakach, że króla swego umorzyli. Zbierał tylko codzienną porcję chłosty pod publicznym pręgierzem...".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl