Sekret Heinricha Himmlera

Marek Świrkowicz
Pewnej grudniowej nocy 1945 r. do lasu pod Luneburgiem zajechały trzy samochody, w których siedzieli ubrani po cywilnemu brytyjscy żołnierze. W pewnym momencie jeden z nich powiedział "To tutaj". Wtedy pozostali wysiedli z aut i zaczęli kopać. Mieli dokonać tajnej ekshumacji zwłok Heinricha Himmlera, który siedem miesięcy wcześniej, 23 maja 1945 r., podczas rewizji połknął kapsułkę z cyjankiem.

Jego śmierć to jedna z tych wojennych zagadek, które wciąż nie doczekały się satysfakcjonującego wyjaśnienia. Dlaczego w grudniu 1945 r. Brytyjczycy zdecydowali się jeszcze raz obejrzeć zakopane w lesie zwłoki jednego z najbardziej okrutnych hitlerowskich dygnitarzy? Przecież Himmler w chwili śmierci znajdował się pod ich kuratelą, a jego szczątki zostały poddane drobiazgowej sekcji. Co zatem wzbudziło podejrzenia Anglików? Czy to możliwe, że osobą, która popełniła samobójstwo w brytyjskim areszcie w Luneburgu nie był Himmler, ale jego sobowtór? Te właśnie pytania stawia Bogusław Wołoszański w kolejnym odcinku "Sensacji XX wieku", który już w poniedziałek trafi do kiosków wraz z "Polską".

Nazwisko Himmlera do dziś kładzie się długim cieniem na losach ludzkości. W ubiegłym roku "Der Spiegel" ogłosił go największym masowym mordercą wszech czasów. Ale trudno się dziwić. Wszak to właśnie on, jako wieloletni szef SS, a następnie także policji i innych służb bezpieczeństwa (z morderczym gestapo na czele), osobiście odpowiadał za eksterminację milionów Żydów, Polaków, Romów, homoseksualistów, chorych psychicznie i wszystkich innych, których fanatycznie przez niego wyznawana ideologia Trzeciej Rzeszy uznawała za niegodnych istnienia "podludzi".

Uznawany długo za prawą rękę Hitlera Reichsführer-SS Heinrich Himmler "zasłużył się" przede wszystkim jako ten, który wykoncypował, skonstruował, a wreszcie puścił w ruch przerażającą machinę obozów zagłady. To z jego rozkazu powstał obóz w Oświęcimiu, to on nakazał budowę komór gazowych (aby rzekomo uchronić niemieckich żołnierzy przed trudami masowego mordowania więźniów "tradycyjnymi" metodami), on też był jednym z głównych orędowników uczynienia z Polaków narodu niewolników, wykształconych jedynie na tyle, by mogli zrozumieć znaki drogowe.
A zarazem, jak podczas nakreślania portretu zbrodniarza przekonuje Wołoszański, już od momentu pierwszych klęsk armii niemieckiej na froncie wschodnim w 1943 r. Himmler podejmował próby negocjacji z mocarstwami zachodnimi. Ba, zdaniem naszego tropiciela historycznych sensacji, myślał nawet o obaleniu Hitlera i zajęciu jego miejsca. Na początku 1945 r. już się nie krygował i złożył aliantom konkretną ofertę współpracy. Ci jednak ją odrzucili, a zdesperowany i zagubiony Himmler pod zmienionym nazwiskiem ukrył się w okolicach Flensburga, na granicy z Danią.

Fałszywe papiery jednakże nie zdały się na wiele i 22 maja 1945 r. były szef SS został zidentyfikowany i aresztowany przez Brytyjczyków. Dzień później rozgryzł pigułkę z trucizną. Szybko jednak pojawiły się niejasności. Wołoszański dowodzi choćby, iż na pośmiertnym zdjęciu nie widać blizny pod okiem, której Himmler dorobił się w młodości. Do tego dochodzi tajemnicza ekshumacja i fakt, że akta sprawy zostały utajnione na 100 lat. Dopiero zatem w 2045 r. będziemy mieć pewność, co tak naprawdę stało się z tym, który z masowej eksterminacji uczynił istotę swego życia.

Odcinek "Tajemnica Heinricha Himmlera" cyklu "Sensacje XX wieku" zostanie dołączny do poniedziałkowego wydania "Polski".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl