Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: ciepło już jest, ale słono za nie płacimy

Maria Olszowska
Podwyżek w tym roku ma nie być, ale sezon grzewczy to i tak zawsze ogromne koszty
Podwyżek w tym roku ma nie być, ale sezon grzewczy to i tak zawsze ogromne koszty Stanisław Śmierciak
W Nowym Sączu ruszył właśnie sezon grzewczy. Ceny opału są wysokie, ale nie będą już rosnąć.

Wczoraj w Nowym Sączu rozpoczął się sezon grzewczy. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej uruchomiło piece na prośbę szefów spółdzielni mieszkaniowych.

- Wielu lokatorów mówiło, że w ich mieszkaniach jest zimno - tłumaczy Wiesław Bagnicki, prezes największej w Nowym Sączu Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Nie możemy lekceważyć takich sygnałów, więc poprosiliśmy ciepłownię o rozpoczęcie sezonu.

Jak się okazuje, kaloryfery w niektórych blokach były ciepłe już kilkanaście dni temu.

- Dostarczaliśmy ciepło między innymi do bloków na osiedlu Wólki i do niektórych na osiedlu Wojska Polskiego w Nowym Sączu - mówi Piotr Polek, szef MPEC. - Również lokatorzy mieszkań na osiedlu Słonecznym w Starym Sączu mieli już ciepło w mieszkaniach. Od dawna byliśmy przygotowani na rozpoczęcie tegorocznego sezonu. Urządzenia i kotłownie zostały dokładnie sprawdzone i są gotowe do pracy.

Od piątku ciepłe kaloryfery są również w pozostałych nowosądeckich blokach podłączonych do ciepłowni.
W MPEC spalany jest głównie węgiel. - Jego cena za tonę, w zależności od rodzaju, to około 775 złotych - powiedziali nam pracownicy kilku składów opałowych w mieście.

Sądecka ciepłownia, oprócz węglowych, ma również piece na gaz. Czy mieszkańcy bloków ogrzewanych gazem zapłacą więcej? - Boję się, że tak jak w poprzednich latach będę miała znaczną niedopłatę pod koniec sezonu - mówi pani Maria mieszkająca na osiedlu Barskie.

- Nawet jak nie odkręcam kaloryferów "na full", kwoty, które przychodzą za ogrzewanie, są dramatycznie wysokie - dodaje kobieta. - Jesień i zima są dla naszej rodziny trudnymi okresami. Sumy, które trzeba zapłacić za mieszkanie, ciepłą wodę i ogrzewanie pochłaniają sporą część domowego budżetu. A przecież mam małe dzieci, które muszą mieć ciepło w mieszkaniu. Oczywiście nie jest tak, że podkręcamy kaloryfery i temperatura dochodzi do 23 czy 24 stopni. Jednak niezbędne jest u nas 21 stopni. Nagrzanie całego,blisko 70-metrowego mieszkania do tej temperatury i utrzymanie jej pochłania sporo pieniędzy. Mam tylko nadzieję, że w najbliższym czasie nie będzie podwyżek.

- Nie sądzę, żeby mieszkańcy bloków mocniej odczuli w swoich portfelach obecny sezon grzewczy. Ceny powinny być porównywalne z ubiegłym rokiem - mówi Piotr Polek. - Muszę też dodać, że obecnie nie ma takiej sytuacji, by w cieplejsze dni kaloryfery były gorące. Wszystko jest zautomatyzowane. Komputery, bazując na danych z różnych czujników, obliczają, ile ciepła jest potrzebne i właśnie tyle go pobierają.

- Faktem jest, że mamy czujniki, tak zwane "pogodówki" - dodaje prezes Wiesław Bagnicki. - Jeśli temperatura przekracza 16 stopni Celsjusza, kaloryfery są automatycznie wyłączane.

Wszystko zależy jednak od tego, jaka będzie zima. Górale z Zakopanego mówią, że ma przyjść szybko i będzie ostra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska