- Kara pięciu lat więzienia jest karą wyważoną. Tu chodzi o pozbawienie życia drugiego człowieka, więc jej wysokość nie razi niewspółmiernością do czynu - tłumaczył sędzia Henryk Komisarski. Tym samym przychylił się do żądań prokuratora. Obrońca Barbary M. wnosił bowiem o obniżenie i tak już złagodzonej kary do dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. Tłumaczył to bardzo ograniczonymi zdolnościami do rozpoznania znaczenia czynu i wiekiem Barbary M. Rzadko bowiem zdarza się, by przed sądem i to w tak poważnej sprawie stawała 70-letnia kobieta.
Do tragedii doszło w ubiegłym roku na poznańskich Ratajach. Małżeńską kłótnię zakończył jeden cios kuchennym nożem. Z wyjaśnień Barbary M. wynikało, że poszło o inną kobietę. 70-latka przyznała się do zabójstwa na pierwszym przesłuchaniu. Potem jednak wszystko odwołała i próbowała przekonać śledczych, że mąż potknął się i nadział na nóż. Tę tezę obalili jednak sądowi medycy. Mimo dowodów świadczących o winie, poznański Sąd Okręgowy zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary i stwierdził, że kobieta działała z "ewentualnym zamiarem" zabicia swojego męża Ryszarda M.
Wczorajszy wyrok, choć już drugi, nadal nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?