Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cegielski: Z wielkiego pracodawcy będzie wielki deweloper?

Paweł Mikos
Firmy nie chronią przepisy antykryzysowe, nie może też liczyć na pomoc, jaką  kierowano do upadających stoczni
Firmy nie chronią przepisy antykryzysowe, nie może też liczyć na pomoc, jaką kierowano do upadających stoczni R. Królak
To była firma gigant. Jeszcze kilka lat temu zwykło się o niej mówić: największy pracodawca w Wielkopolsce, choć czasy świetności - gdy pracowało tam blisko 30 tysięcy osób, ma już dawno za sobą. Przez lata poznańskie zakłady Cegielskiego topniały w oczach. Części firmy zostały z niej wyłączone, później kolejne fabryki stawały się spółkami, a każde zachwianie na rynku - oznaczało zwolnienia. Dziś w Cegielskim rozpoczyna się jedna z największych fal zwolnień w ostatnich latach - pracę straci około 500 osób.

Ale... i to może nie wystarczyć. Symbol Poznania, miejsce, w którym pracował przedstawiciel niemal każdej poznańskiej rodziny i wielu mieszkańców regionu, jak nigdy jest bliskie upadku. Winny jest nie tylko światowy kryzys, ale i upadek polskich stoczni, które były największymi odbiorcami najdroższego produktu zakładów: silników okrętowych.

Stocznie nie zamawiają. Nie zamawiają również stocznie na świecie, które zresztą od dawna nie są poważnymi odbiorcami produktów HCP. Jak na razie nie ma żadnego potwierdzonego zamówienia na silniki na najbliższy rok. Już teraz firma musi ratami wypłacać wynagrodzenia pracownikom.
Dlatego władze "Cegielskiego" szukają pieniędzy i oszczędności. Tylko... kończy się już miejsce na takie oszczędności. Firmie została ostatnia wartościowa rzecz. Legendarny "Ceglorz" ma we władaniu około 30 hektarów nieruchomości, z czego znakomitą część w Poznaniu. Wiele z tych gruntów i budynków na nich stojących spółka zamierza więc sprzedać lub wynająć.

W tym tygodniu w prasie pojawiły się pierwsze ogłoszenia o sprzedaży dwóch nieruchomości. Jeszcze kilka lat temu poprzednie władze Cegielskiego zarzekały się, że nieruchomości nie warto sprzedawać. Bo sprzedać można raz, a lepiej czerpać zyski z wynajmu. Przykładem jest Volkswagen, który od lat wynajmuje halę i rzeczywiście: jest źródłem dochodów. Ale wiele z terenów i hal nie znajdzie dzierżawcy, za to od lat łakomym okiem patrzą na te działki deweloperzy. W pobliżu już powstało kilka osiedli. Sąsiedztwo Cegielskiego nie jest uciążliwe, a na dodatek to całkiem niezła pod względem komunikacyjnym dzielnica Poznania.

Dwie wystawione na sprzedaż działki powinny więc załatać dziurę w budżecie firmy. Ale... niekoniecznie. Pierwsza z nich łatwo znalazłaby nabywcę jeszcze 2 lata temu, w czasie "boomu" budowlanego. Jest to blisko 3-hektarowa działka w Poznaniu między ul. Rolną a ulicą Saperską. Co prawda nie jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego, jednak zgodnie z warunkami zabudowy mogą na niej powstać domy wielorodzinne. HCP żąda za ten grunt 39,3 mln złotych.

- Od roku jest zastój w branży i inwestorzy zaprzestali zakupów ziemi - mówi Juliusz Wilczyński, z branży nieruchomości. - Jeżeli w ogóle ktokolwiek się skusi na tak obszerną działkę, to raczej duża korporacja, choć nie jest to zbyt prawdopodobne. Prawie 40 milionów złotych to bardzo dużo jak na obecne warunki - dodaje Wilczyński.

Według niego jeszcze gorzej może wyglądać próba sprzedaży przez "Ceglorza" dwóch działek w Wągrowcu przy ul. Kcyńskiej. Obie nieruchomości mają łącznie około 2 ha. Jednak znajdują się na nich budynki poprodukcyjne i są przeznaczone na inwestycje w usługi lub produkcję. Według eksperta z branży nieruchomości blisko 7 milionów złotych, jakie chciałby za nie HCP, są praktycznie nieosiągalne.

Jednak prezes spółki najwidoczniej liczy na zainteresowanie deweloperów. - Nie zamierzamy schodzić z cen podanych w ogłoszeniu. Mamy jeszcze kilka innych źródeł finansowania - zapewnia Jarosław Lazurko. Jednak nie udziela już odpowiedzi na pytanie, co to za źródła dochodów spółki.

Do wynajęcia czeka również magazyn o powierzchni 2,5 tys. m2. Ale jak na razie nie cieszy się dużym zainteresowaniem. "Cegielski" będzie też sprzedawać dużą część pozostałych działek, ale jak na razie nie dokonano jeszcze odpowiednich wycen i nie powstał plan, które działki czy budynki są HCP niezbędne do produkcji, które mogłyby zostać wynajęte, a które z kolei sprzedane.

Pozbycie się części nieruchomości jest jednym z punktów restrukturyzacji "Ceglorza". Wczoraj rada nadzorcza zaakceptowała ten plan, który teraz trafi do Ministerstwa Skarbu Państwa.

I tu może pojawić się problem. Ministerstwo wielokrotnie deklarowało chęć prywatyzacji Cegielskiego, ale nigdy nie zdecydowano się na formę tej prywatyzacji. Na świecie niewiele jest firm zainteresowanych zakładami, które działają w tak wielu branżach (Cegielski to producent silników okrętowych, agregatowych, pojazdów szynowych, a do niedawna nawet... broni). A to oznacza, że chętni na zakup całości mogą się nie znaleźć. Sprzedaż Cegielskiego spółka po spółce będzie oznaczać koniec legendy. I na to jeszcze trzeba nałożyć jedno: wartością Cegielskiego przy prywatyzacji były między innymi tereny. Ich sprzedaż pozwoli firmie może dotrwać do prywatyzacji, ale obniży wartość firmy.

Nie ma co jednak ukrywać - mówią o tym nieoficjalnie pracownicy firmy - że przyszły właściciel i tak sprzedałby olbrzymie nieruchomości położone niemal w centrum Poznania. Odwrotu nie ma, czy firma przetrwa - okaże się prawdopodobnie wiosną. A jeśli nie... to Hipolit Cegielski może za kilka lat nie być nazwą zakładów, a... osiedla mieszkaniowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski