Po powrocie z Grecji, gdzie bronił barw Levadiakosu, Piotr Piechniak związał się dwuletnim kontraktem z Odrą. trener Ryszard Wieczorek mocno liczył na doświadczenie 32-letni pomocnika i Piechaniak od razu miał miejsce w składzie. Zagrał we wszystkich dotychczasowym spotkania, strzelił nawet zwycięską bramkę w meczu z Legią Warszawa. Z Lechem nie tylko nie strzelił gola, ale musiał zejść w 55 minucie ukarany czerwoną kartką, osłabiając w ten sposób swój zespół.
Odra przegrywała z Lechem 0:1, próbowała jednak odrobić minimalną stratę, zwłaszcza, że w sobotni wieczór poznańska "lokomotywa" nie miała ani odpowiedniej mocy, ani szybkości. Niestety, nieodpowiedzialne zachowanie Piechniaka zniweczyło ten zamiar. W 55 min pomocnik Odry za niestosowne zachowanie wobec kibiców Lecha, co zauważył sędzia liniowy, ukarany został przez sędziego drugą żółtą kartką i musiał opuścić boisko.
- To był ważny moment tego spotkania - irytował się szkoleniowiec Odry. - Przegrywając z takim rywalem jakim jest Lech, trudno odrobić straty grając w dziesiątkę. Zachowanie Piechniaka było wysoce nieodpowiedzialne. Nie byliśmy wcale gorsi od Lecha, przegraliśmy jednak mecz i nie mamy punktów.
Mając przewagę jednego zawodnika Lech opanował sytuację na boisku i mógł pokusić się o strzelenie kolejnych bramek. Swoje okazje miel ponownie Wilk, Robert Lewandowski i wprowadzony po przerwie Krzysztof Chrapek. Odra sporadycznie kąsała rywala i dopiero w końcówce rzuciła się całym zespołem do ataku. Z dystansu próbował zaskoczyć bramkarza Lecha Marcin Malinowski, a strzał Marcina Wodeckiego w ostatniej chwili został zablokowany przez poznańskich obrońców. Nie udało się pokonać Grzegorza Kasprzika Aleksandrowi Kwiekowi. Lech wygrał w tym sezonie we Wronkach po raz pierwszy.
- Trzy punkty cieszą, gra trochę mniej - podsumował spotkanie trener Lecha Jacek Zieliński. - Stadion we Wronkach został wreszcie odczarowany. Grając w przewadze i mając tyle sytuacji powinniśmy podwyższyć rezultat, a nie drżeć o niego do ostatniej minuty.
Niedosyt czuli także schodzący do szatni piłkarze Odry.
- Remis był w naszym zakresie, mieliśmy przecież kilka sytuacji do zdobycia bramki - uważa Jan Woś. - Nawet grając w osłabieniu też mieliśmy szansę na wyrównującą bramkę. Mecz nie stał na wysokim poziomie., oba zespoły stać na więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?