Najazd gwiazd na stolicę na Orange Warsaw Festival

Od liczby muzycznych gwiazd, które pojawią się na ruszającym w najbliższy piątek Orange Warsaw Festival, można dostać zawrotu głowy. Przyjedzie kilkunastu polskich i zagranicznych artystów. Będą też wystawy plenerowe, pokazy filmowe, a nawet konkurs architektoniczny. Jeśli dodać do tego, że festiwal jest bezpłatny, a corocznie odwiedza go kilkadziesiąt tysięcy osób, to widać, że przed nami jedna z najgorętszych imprez tego lata.

Ale oczywiście Orange Festiwal to przede wszystkim muzyka. W tym roku na warszawskim placu Defilad pojawi się m.in. Groove Armada, bijący rekordy popularności brytyjski duet, z werwą wykonujący muzykę klubową. Andy Cato i Tom Findlay stworzyli własny przepis na muzyczną oryginalność: miksują elektronikę, hip-hop, chillout i dodają do tego rytmiczne bity. A w Warszawie zjawią się ze specjalnie na tę okazję zwołanym dziewięcioosobowym zespołem.

Mieszaninę popu, hip-hopu i rocka zagrają także muzycy z amerykańskiej grupy N.E.R.D. Szef zespołu Pharrell Williams to dziś jeden z najbardziej wziętych producentów muzycznych zza oceanu (trzykrotne Grammy), współpracujący m.in. z Jay-Z, Snoop Doggiem, Justinem Timberlake'em, a nawet Madonną.

Festiwal jest bezpłatny, corocznie odwiedza go kilkadziesiąt tysięcy osób

Kilka ciepłych słów warto poświęcić także Benowi Goldwasserowi i Andrew VanWyngardenowi, czyli elektronicznemu popowi od grupy MGMT. Rok temu duet zrobił furorę na festiwalu Glastonbury, serwując ze sceny fuzję popu, psychodelii lat 60. i klasycznego disco. Można mieć nadzieję, że warszawski koncert będzie równie energetyczny, jak ten zeszłoroczny w Wielkiej Brytanii.

Rodzimą scenę muzyczną reprezentować będą m.in. Andrzej Smolik, Czesław Mozil (znany lepiej jako Czesław Śpiewa) i olsztyński Afromental, który w tym roku wywalczył w Opolu Superjedynkę w kategorii Zespół Roku.