Chorej na raka nie można pomóc, bo kwit zabrania

Dorota Abramowicz
Z jednej strony - dramatyczna walka lekarzy o życie chorej na raka mieszkanki Gdańska. Z drugiej - Zarządzenie nr 16/2009/DGL, wydane przez prezesa NFZ. Ten dokument nie pozwala na podanie cierpiącej kobiecie leku, który może ją uratować.

- Guza piersi odkryłam sama na początku tego roku - opowiada pani Wioletta. - Nowotwór rozwijał się bardzo szybko. Kiedy kolejne chemioterapie nie dały efektu, lekarze zadecydowali o amputacji piersi. Zabieg przeprowadzono 16 lipca. Okazało się, że rak jest wyjątkowo agresywny i jedyną szansą na jego pokonanie jest włączenie oprócz chemioterapii i radioterapii także herceptyny. Leczenie będzie skuteczne, jeśli otrzymam przeciwciała najlepiej do 6 tygodni po operacji.

Dr Ewa Szutowicz-Zielińska, onkolog, potwierdza: - Herceptyna to bardzo skuteczny lek. Znacznie zwiększa szansę przeżycia u chorej.

Problem w tym, że herceptyna jest refundowana przez NFZ, pod warunkiem że u pacjenta nie stwierdzono więcej niż 9 zajętych przez nowotwór węzłów chłonnych. U pani Wioletty rak zaatakował 19 węzłów.

- Ograniczenie stosowania leku u chorych, którym jest on najbardziej potrzebny, to rzadki absurd - dodaje dr Szutowicz-Zielińska.

Onkolodzy wysłali więc do pomorskiego NFZ wniosek o sfinansowanie terapii niestandardowej. W opinii dołączonej do wniosku konsultant wojewódzki ds. onkologii klinicznej dr hab. Marzena Wełnicka-Jaśkiewicz napisała: "Chora ma bezwzględne wskazania do leczenia herceptyną".

Odpowiedź negatywna nadeszła 19 sierpnia. W uzasadnieniu, podpisanym przez dr farm. Joannę Erecińską, naczelnika wydziału gospodarki lekami, czytamy, że zgodnie z zarządzeniem prezesa fundusz nie może w ramach terapii niestandardowej płacić za lek, który znajduje się w wykazie terapeutycznych programów zdrowotnych.

- Refundacja leczenia herceptyną może odbywać się tylko w ramach terapeutycznego programu zdrowotnego po spełnieniu wszystkich kryteriów włączenia do programu leczenie raka piersi zgodnie z Zarządzeniem 16/2009/DGL - tłumaczy Monika Kierat z NFZ.

- Niezrozumiała decyzja! - mówi dr Joanna Pikiel, kierownik oddziału chemioterapii Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku. - Polskie kryteria to wyjątek na tle praktyki stosowanej przez inne kraje. Poza tym w niektórych ośrodkach do badania pobiera się np. 10 węzłów (z tego badania pokazują, że 9 zaatakował rak), a w Gdańsku badają kilkanaście takich węzłów. I wyniki mogą być gorsze.

Niezastosowanie leku u tej pacjentki może poważnie wpłynąć na efekt leczenia. Żeby było jeszcze dziwniej, pacjentka nie może nawet szukać pieniędzy (zresztą sporych) na zakup leku, bo... onkolodzy z państwowej przychodni mogą podawać tylko specyfiki kupione przez fundusz. I koło się zamyka.

- Liczy się każdy dzień - załamuje ręce pani Wioletta. I dodaje: - Wysłałam wczoraj list do minister zdrowia Ewy Kopacz i prezesa NFZ. Proszę o pomoc, bo herceptyna jest jedynym lekiem pozwalającym mi żywić nadzieję na dalsze życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl