Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ośrodki RTV w Katowicach czeka kadrowa rewolucja

Aldona Minorczyk-Cichy
ARC DZ
Zapowiadają się zmiany w śląskich mediach publicznych. To skutek zawirowań w Warszawie. Teraz boje przeniosły się do regionów.

Zapowiadają się zmiany w śląskich mediach publicznych. To skutek zawirowań w Warszawie. Najpierw PiS i SLD nieoficjalnie podzieliły pomiędzy siebie anteny ogólnopolskie: telewizyjna Jedynka przypadła prawicy, Dwójka - lewicy. Teraz boje przeniosły się do regionów.

Największe przetasowania będą w Radiu Katowice, nieco mniejsze w telewizyjnej Trójce. Dlaczego? Bo na stanowisko obecnego dyrektora katowickiej TVP3 Miłosza Staweckiego po prostu nie ma chętnych. Zmarginalizowana do granic możliwości regionalna telewizja przestała być łakomym kąskiem.

Nieoficjalnie wiadomo, że szefowie śląskich struktur SLD i PiS co najmniej raz spotkali się w sprawie mediów publicznych.

- To nieprawda. O rzekomym spotkaniu dowiedziałem się z gazet. Obecny szef TVP Katowice cieszy się zaufaniem swoich szefów. Zmiany nie są potrzebne. Politycy nie powinni wpływać na obsadę stanowisk w mediach - irytuje się poseł PiS Wojciech Szarama.

W te zapewnienia mało kto wierzy. Wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek podkreśla, że trudno jest jej w tej sprawie zachować dystans. Przez lata jako dziennikarka była związana z Radiem Katowice. Polityczne naciski przez ostatnie 20 lat odczuła wielokrotnie na własnej skórze.

- Ciągle mamy do czynienia z naciskami, grami, roszadami i rozliczeniami osobistymi - podkreśla sen. Bochenek.
Tej sytuacji zdaniem wicemarszałek nie zmieni nawet nowa ustawa medialna, którą w lipcu zawetował prezydent. Jedyny sposób to usunięcie z Konstytucji zapisu o wybieraniu członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przez parlament.

PiS i SLD dyskusje na temat przyszłych władz w publicznych mediach toczą od końca lipca, kiedy to KRRiT wybrało nowe rady nadzorcze w TVP i Polskim Radiu. W ich skład weszli ludzie kojarzeni z PiS i SLD. Nie zapadła decyzja, kto na stołku prezesa TVP zastąpi Piotra Farfała, ale podzielono się już antenami. Jedynkę bierze PiS, Dwójkę - SLD, regiony - do podziału.

Co będzie z Polskim Radiem? Decyzje nie zapadły. Pierwsze symptomy zmian widać jednak na Śląsku.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do rady nadzorczej Radia Katowice prawdopodobnie wejdą dwaj byli prezesi stacji - Wiesław Rola (łączony z lewicą) i Wojciech Poczachowski (kojarzony z PiS). Do rady przymierzany jest też katowicki radny i niedoszły poseł z PiS-u Piotr Pietrasz.

- W radzie nadzorczej radia ma szansę utrzymać się Wojciech Gumułka z Solidarności oraz Jadwiga Chmielowska. To dlatego, że przewodniczący S Piotr Duda ma w regionie nadal silną pozycję i będzie w stanie ich wybronić. Wylecą: wywodzący się z LPR-u wiceprzewodniczący rady Krzysztof Przybylski oraz Witold Naturski, związany z niepopularnym w PiS-ie Jerzym Polaczkiem. Nikt po nich płakać nie będzie - mówi nasz informator.
A co z Telewizją Katowice? Nieoficjalnie wiadomo, że SLD i PiS rozpatrywały kandydaturę Macieja Muzyczuka, producenta filmów dokumentalnych, byłego wiceszefa TVP1 (za czasów Bronisława Wildsteina) i byłego redaktora Dziennika Zachodniego. Na razie obecny dyrektor Miłosz Stawecki wydaje się być odpowiednim człowiekiem w Bytkowie.

Jego podwładnych zaś bardziej interesują zapowiadane przez prezesa Farfała zwolnienia. Do związków zawodowych wczoraj wpłynęło pismo o zaopiniowanie zwolnienia dwóch pracowników, w tym Adama Turuli, wieloletniego reportera. Głośno o nim zrobiło się z powodu zlecenia, jakie jego prywatna firma dostała od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na nakręcenie filmu promocyjnego za ok. 600 tys. zł. Dyrektor Stawecki tak naprawdę Turulę chciał zwolnić od dawna. Szukał pretekstu, a ten pojawił się w postaci polecenia z Warszawy.

Jacek Skorus, szef Związku Zawodowego Pracowników TVP S.A. w TV Katowice, zapewnia, że zwolnienie obu osób zostanie przez organizację negatywnie zaopiniowane.

Czy dwóch pracowników to koniec redukcji zatrudnienia w katowickiej stacji? To bardzo prawdopodobne. Pracuje tam około stu osób. To znacznie mniej niż w innych ośrodkach regionalnych, w tym także w znacznie mniejszych.

- Tu po prostu już nie ma kto przygotowywać informacji. Zreorganizowano nas wiele lat temu. Zatrudniano firmy zewnętrzne. Dzięki temu mam nadzieję, że unikniemy większych zwolnień - mówi jeden z dziennikarzy katowickiej TVP3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!