Zabrzanie osłabieni brakiem kontuzjowanych Madejskiego i Szczota ulegli w Gorzowie GKP, który dzięki wygranej zrównał się punktami z prowadzącym dotąd w tabeli Górnikiem.
- Moim zdaniem gospodarze wygrali ten mecz zasłużenie. W I połowie graliśmy za wolno, nie stwarzaliśmy sytuacji podbramkowych, a gra toczyła się głównie w środku po-la. Gorzów bronił się bardzo mądrze, zagęszczając własne przedpole. Po przerwie zabrakło konsekwencji w obronie, gospodarze zaczęli kombinować, a my graliśmy niedokładnie i to się zemściło bramką - powiedział trener Górnika Ryszard Komornicki.
- Chcieliśmy ugrać remis i w I połowie graliśmy tak, by nie stracić bramki. W przerwie powiedzieliśmy sobie: remis tak, ale pograjmy o całą pulę. No i Maliszewskiemu wyszedł super strzał. Później staraliśmy się doprowadzić korzystny wynik do końca - stwierdził szkoleniowiec GKP Adam Topolski.
Górnik kończył mecz w 10, bo w 86 min. po zderzeniu z Ma-liszewskim kontuzji doznał Sebastian Nowak. Bramkarz zabrzan miał rozcięty łuk brwiowy i stracił przytomność. Został odwieziony karetką do szpitala, ale później wrócił razem z drużyną do domu. Goście wyczerpali wcześniej limit zmian i między słupkami musiał stanąć Michał Karwan. Obrońca zabrzan w doliczonym czasie gry popisał się w bramce udaną interwencją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?