Już w 3. min lechici mogli objąć prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Semir Stilić, a głową uderzył Hernan Rengifo. Bramkarz gości zdołał jednak odbić piłkę.
Chwilę później z najwyższym trudem interweniował Grzegorz Kasprzik. Główkował Dirar, ale nowy golkiper Kolejorza sparował futbolówkę na rzut rożny.
Z czasem Belgowie coraz groźniej atakowali. Po kwadransie znów zakotłowało się w polu karnym poznaniaków. Na bramkę Kasprzika strzelał Nigeryjczyk Akpala, a piłka odbiła się od nóg jednego z obrońców. Defensorzy Lecha nie zdołali jeszcze odetchnąć po poprzedniej akcji, kiedy dystansu huknął Blondel. Kasprzik uratował Kolejorza ładną interwencją. Nie minęło kilka minut i Dirar skopiował uderzenie kolegi. Tym razem Kasprzik złapał piłkę w ręce.
Kolejorz długo nie mógł się rozkręcić. Jedynym pomysłem poznaniaków były długie piłki do Roberta Lewandowskiego, co szybko zostało rozszyfrowane przez belgijskich obrońców.
W 41. min. powinno być 1:0 dla Club Brugge. W idealnej sytuacji znalazł się w polu karnym Vargas. 11 metrów przed bramką nikt go nie pilnował, ale Wenezuelczyk chybił.
Do przerwy bez bramek, ale goście są znacznie groźniejsi.
Lech Poznań - Club Brugge 0:0
Lech: Kasprzik - Injać, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Peszko, Bandrowski, Stilić, Wilk - Rengifo, Lewandowski.
Club Brugge: Stijnen - Kulkowski, Dirar, Blondel, Simayes, Vargas, Vermulen, Geraerts, Alcazar, Odjidja Ofoe, Akpala.
Żółte kartki: Dirar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?