Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia jedzie do Warszawy

Paweł Stankiewicz
Gdańszczanie ze stolicy najlepiej chcieliby przywieść trzy punkty
Gdańszczanie ze stolicy najlepiej chcieliby przywieść trzy punkty Tomasz Bołt
W sobotę gdańszczanie grają z Polonią. Szuprytowski lub Pietrowski za kontuzjowanego Karola Piątka

Prawdziwy sprawdzian czeka zespół Lechii w czwartej kolejce piłkarskiej ekstraklasy. Do tej pory gdańszczanie grali z drużynami niżej notowanymi, a teraz przyjdzie im się zmierzyć z jednym z lepszych zespołów w ekstraklasie, Polonią Warszawa. To spotkanie rozegrane zostanie w stolicy w sobotę o godzinie 19.15. Transmisję z meczu przeprowadzi stacja Orange Sport.

"Czarne Koszule" źle zaczęły sezon, bo od wysokiej porażki z Koroną Kielce. Później jednak Polonia grała coraz lepiej i w dramatycznych okolicznościach pokonała u siebie Śląsk Wrocław 3:2, a przed tygodniem sprawiła sensację, ogrywając we Wronkach zespół Lecha Poznań 4:2.

- Z Polonią też można osiągnąć korzystny wynik. Musimy jednak zagrać lepiej i skuteczniej niż to miało miejsce z Odrą - uważa Tomasz Kafarski, trener biało-zielonych.

W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu Lechia też grała w Warszawie i wówczas także Polonia była faworytem meczu. Po golu Jakuba Zabłockiego padł jednak remis 1:1, a pracę stracił trener Bogusław Kaczmarek. Teraz w trudniej sytuacji jest Jacek Grembocki, bo jeśli Polonia nie wygra z Lechią, to prawdopodobnie będzie mógł się spakować i szukać nowej pracy.

- Nie patrzę na dane statystyczne i historyczne. To jest nowy sezon, inny mecz, ale chcemy zdobyć jakieś punkty w Warszawie - przekonuje szkoleniowiec gdańszczan.

W Lechii zapewniają, że zapomnieli już o nieszczęśliwym meczu z Odrą.

- Jaka Odra? Jaka porażka? Nic nie pamiętam - śmieje się Kafarski. - A tak poważnie, to mecz był prawie tydzień temu i przeszedł już do historii. W poniedziałek był czas na analizę, a teraz już liczy się tylko spotkanie z Polonią.

Od początku sezonu problemem Lechii są głupio tracone bramki.

- Arka strzeliła nam gola po stracie piłki na własnej połowie, a z Odrą obie bramki padły po wybiciach piłki do przeciwnika. Czy będą zmiany? Nie mam wielkiego pola manewru jeśli chodzi o grę defensywną. Rozmawiam z zawodnikami po treningach, tłumaczę im czego mają nie robić, pracujemy nad poprawą naszej gry. Zaufałem tym piłkarzom i dlatego nie sprowadzaliśmy innych. Wierzę, że w końcu przestaniemy tracić tak głupie gole - powiedział Kafarski.
Do zmian w meczowej "18" na pewno jednak dojdzie. Choćby z tego powodu, że z powodu kontuzji wyłączeni z gry są Karol Piątek i Paweł Buzała.

- Paweł szybko się wyleczy, a Karola nie będzie dłużej. To jest dla nas strata. Nieszczęście jednego może być jednak szansą dla drugiego. Zagra kto inny i będzie mógł udowodnić, że zasługuje na miejsce w składzie. Blisko "18" jest wracający do dobrej formy Jakub Zabłocki. A kto zajmie miejsce Piątka? Waham się między Damianem Szuprytowskim i Marcinem Pietrowskim, którego przywróciłem do treningów z pierwszą drużyną. Marcin jest wyróżniającym się zawodnikiem w Młodej Ekstraklasie i może stanąć przed szansą debiutu w ekstraklasie - przekonuje Kafarski.

O miejsce w podstawowym składzie na razie może być spokojny Ivans Lukjanovs. Łotysz gra dobrze, ale jeszcze gola nie strzelił.

- Dopóki Ivans dobrze wykonuje swoje zadania na boisku, to nie mam zamiaru sadzać go na ławce rezerwowych. A Łotysz bardzo absorbuje uwagę obrońców rywali. W trzech meczach strzeliliśmy osiem goli, więc nie ma z czego robić tragedii. Choć szkoda, że Lukjanovs swojej bramki dla Lechii jeszcze nie zdobył - mówi trener Kafarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki