Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hel: Bez korków na wakacje

K. Miśdzioł, R. Kościelniak
Dużo turystów można zobaczyć na głównych traktach, takich jak Aleja Gwiazd we Władysławowie
Dużo turystów można zobaczyć na głównych traktach, takich jak Aleja Gwiazd we Władysławowie
Ach, jak przyjemnie! Słoneczna pogoda się utrzymuje, woda w Bałtyku nawet cieplejsza, a przy tym żadnych przerażających korków na Półwyspie Helskim, a ze znalezieniem noclegu też nie ma problemu...

Oto uroki wypoczynku nad morzem w drugiej połowie sierpnia. Ostatni wielki zator na drodze wojewódzkiej 216 Reda - Hel dał się kierowcom we znaki w niedzielny wieczór. Wtedy do domów masowo wracali wczasowicze z ostatniego "turnusu" w szczycie sezonu, który trwa od połowy lipca do połowy sierpnia.

Mniejszy sznurek aut sunął popołudniami w poniedziałek i wtorek. To byli wczasowicze, którzy wyciągnęli wnioski z poprzednich wakacji w nadmorskich miejscowościach. - Zauważyłam, że moi stali goście zaczęli częściej wynajmować pokoje nie, jak wcześniej, do niedzieli, ale jeszcze dzień lub dwa dłużej - mówi pani Marta, kwaterodawczyni z półwyspu. - Goście z Warszawy opowiadali, że wracali znad morza kilkanaście godzin. Teraz wolą się więc nie pchać wtedy, gdy tłok na drogach jest największy.

Za korkami oczywiście nikt nie tęskni, a mimo to wciąż turyści uparcie biorą urlopy przed połową sierpnia. Mimo że właśnie teraz mogliby wypoczywać w znacznie lepszych warunkach. - Wreszcie można spokojnie przejść ulicą, bez obawy że ktoś mi rozdepcze dziecko - mówi Adam Laszyk z Katowic, spędzający z rodziną urlop we Władysławowie. - I na plaży nie trzeba się już pojawiać o świcie, aby zająć miejsce nad wodą.

Jak ktoś z ulicy zapyta o kwaterę, spokojnie coś dla siebie teraz znajdzie.

Takiego szczęścia nie miał Wojciech Pilich z Warszawy, który w popularnym "Władku" był w szczycie sezonu. W serwisie internetowym wiadomości24.pl można przeczytać jego opinie: - Mimo wszystko nie chciałbym Was zniechęcać do Władysławowa, gdyż moim zdaniem to nadal urocze miejsce, któremu po prostu dostało się trochę od wczasowiczów za jego rosnącą popularność. Dlatego zapytam: Władek, czy ci nie żal, że cię tak strasznie depczą?

Tymczasem o deptaniu obecnie nie ma mowy, chyba że chodzi o kwaterodawców, którzy niecierpliwie przebierają nogami w oczekiwaniu na turystów. Tylko pensjonaty położone najbliżej morza mają jeszcze pełne obłożenie, i to przeważnie tylko do końca tego tygodnia. Wśród pozostałych można wybierać, wybrzydzać i targować się o cenę. Za pokoje można teraz bowiem zapłacić nawet 5 zł za dobę od osoby mniej niż jeszcze tydzień temu. O ile byśmy wówczas w ogóle znaleźli jakąś kwaterę.

Brak tłoku turysta odczuwa teraz i w sklepach, bowiem zniknęły w nich wielkie kolejki do kas.
- Jeszcze w poniedziałek mieliśmy duży ruch, tak jakby turyści robili zakupy przed wyjazdem. A teraz już wczasowiczów w sklepie znacznie mniej - powiedziała nam sprzedawczyni z pawilonu handlowego w Krokowej.
Jeszcze dwa tygodnie temu ostrzegaliśmy naszych czytelników, aby nie przyjeżdżali nad morze w ciemno, licząc na to, że znajdą noclegi na miejscu. Teraz już nie trzeba się o to martwić.
- Jeśli ktoś z ulicy zapyta o kwaterę, to spokojnie u mnie coś znajdzie - zapewnia kwaterodawczyni z ulicy Komandorskiej we Władysławowie.

Zanim jednak wczasowicze dotrą do pensjonatów, już przy samym wyjściu z pociągu we Władysławowie dowiedzą się o okazyjnych i atrakcyjnych noclegach. Na dworcu kolejowym czają się bowiem na przyjezdnych właściciele pensjonatów z tabliczkami, starając się przechwycić gości.

Najbardziej schyłek sezonu widać na najpopularniejszej nadmorskiej trasie, biegnącej przez cały Półwysep Helski.

Na półwyspie na razie luz, ale uwaga na weekend

Z Władysławowa do Helu jest około 35 kilometrów. Da się tę trasę przemierzyć autem w nieco ponad pół godziny. Można to uczynić teraz, bo jeszcze w ubiegłym tygodniu żaden wczasowicz by w to nie uwierzył. Jadąc na plażę dopiero po śniadaniu, trafiał w korek, w którym grzązł na dobrą godzinę. Kiedy natomiast wracał w stronę Władysławowa po godz. 17, mógł w zatorze spędzić nawet trzy godziny. I to na dobry początek, tylko na Półwyspie Helskim. Dalej bowiem wojewódzka 216-tka oferowała mu korki na rondzie w Gnieżdżewie, skrzyżowaniu w Pucku, a także przed krajówką Gdynia Szczecin w Redzie. Teraz problemów nie ma, ale lepiej unikać 26-tki w weekend, kiedy się nad morze zjeżdżają jednodniowi zmotoryzowani turyści, przede wszystkim z Trójmiasta.

Czemu turyści tak rzadko wybierają się nad morze w drugiej połowie sierpnia? Zapraszamy do komentowania artykułu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki