Szczątki z Malborka jutro wreszcie będą pochowane

Jacek Skrobisz
Godnego pochówku doczekają się wreszcie szczątki osób, wydobyte z masowej mogiły w Malborku. Kości ok. 2120 ofiar wojny jutro spoczną na niemieckim cmentarzu wojennym w miejscowości Glinna pod Szczecinem.

W uroczystości wezmą udział przedstawiciele polskiego i niemieckiego rządu oraz organizacji kombatanckich. Swoją obecność zapowiedzieli m.in. ambasador Niemiec oraz konsul z Gdańska, a także Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

"Polska" pierwsza pisała o makabrycznym znalezisku w Malborku. Masowa mogiła została odkryta w październiku 2008 r. tuż przy krzyżackim zamku. Od tamtej pory miesiąc po miesiącu wydobywano przede wszystkim kości kobiet i dzieci. Ekshumacja - prowadzona pod nadzorem początkowo prokuratury w Malborku, a potem Instytutu Pamięci Narodowej - zakończyła się w kwietniu.

Według IPN w grobie pochowano głównie osoby narodowości niemieckiej, które zginęły w wyniku działań wojennych, głodu, wielkiego mrozu i chorób w okresie styczeń - marzec 1945 r. To mieszkańcy ówczesnego Marienburga (dziś Malborka), ale także Niemcy uciekający z Prus Wschodnich przed Rosjanami.

Na pogrzeb do Glinnej przybędzie spora delegacja obecnych i byłych malborczyków. - Jestem zadowolony, że sprawa została ostatecznie zamknięta - mówi Jerzy Fryc, prezes Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Malborku. - Wielką tragedią jest to, w jaki okrutny sposób te osoby zostały pogrzebane, ale cieszę się, że doczekały się godnego pochówku.

- Będę uczestniczył w ceremonii pogrzebowej, jak również inni byli mieszkańcy Malborka - dodaje Bodo Rückert, prezes Heimatkreis Marienburg, stowarzyszenia byłych malborczyków.

Organizacją pogrzebu zajmuje się Fundacja "Pamięć" w Warszawie i robi to z ramienia Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi (Volksbund). Ten ostatni wystosował bezpośrednie zaproszenie na uroczystości do archeologa Zbigniewa Sawickiego z Muzeum Zamkowego, który nadzorował prace ekshumacyjne.

- Mam nadzieję, że była to ostatnia tak wielka ekshumacja, w której brałem udział - mówi Zbigniew Sawicki. - Przez pół roku zaprzątało to moje myśli i działania. Wywarło na mnie ogromne wrażenie, to wielka trauma - dodaje i zapewnia, że do tej pory ma przed oczami widok związany z ekshumacją. - Byłem od początku najbliżej wydarzeń związanych z wydobyciem kości z masowego grobu, więc czuję się teraz w obowiązku uczestniczyć w pochówku tych szczątków i oddać hołd ludziom pogrzebanym w mogile - mówi.

"Polska" zna szczegóły jutrzejszej uroczystości. Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się o godz. 14 przemową prezesa Volksbundu, a część religijna będzie złożona z modlitw polskiego księdza i niemieckiego pastora. Trumny ze szczątkami zostaną poświęcone i pochowane w jednej krypcie.

Potem na cmentarzu pojawią się tablice informujące o tym, że w grobie leżą cywilne ofiary II wojny światowej odnalezione w Malborku. Inskrypcje będą wyryte w językach polskim i niemieckim.
O tym, że są to ofiary narodowości niemieckiej uciekające przed ofensywą Armii Czerwonej pod koniec II wojny światowej, świadczy śledztwo IPN. Taką tezę można już postawić, choć postępowanie prokuratorów IPN nadal trwa.
- Jest szansa, że śledztwo zakończone zostanie w tym roku, ewentualnie na początku przyszłego - mówi Maciej Schulz, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przy gdańskim oddziale IPN.

Na masową mogiłę natrafiono podczas prac ziemnych przygotowujących do budowy czterogwiazdkowego hotelu. Wielkość grobu i liczba ofiar zszokowały nawet historyków. Żadne źródła pisane nie sugerowały, że w tym miejscu, w centrum miasta, może istnieć taki grób. Teraz IPN stara się dotrzeć do dokumentów w zagranicznych archiwach, które mogłyby pomóc ustalić, kto i kiedy zlecił zakopanie ciał ponad 2 tys. osób.

Decyzja o właściwym i godnym miejscu pochówku ludzkich szczątków zapadła w czerwcu. Wcześniej pojawiały się sugestie, że pogrzeb mógłby się odbyć w Gdańsku lub Malborku.

- Cmentarz, na którym zostaną pochowane szczątki, jest godnym miejscem - mówi Jerzy Fryc. - Zgodnie z umową polsko-niemiecką to miejsce przeznaczone dla niemieckich żołnierzy, ale i ofiar cywilnych. Nie ma wątpliwości, że są to ofiary narodowości niemieckiej, wśród nich malborczycy, ale i uciekinierzy z Prus Wschodnich. Trzeba o nich pamiętać - dodaje prezes Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Malborku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl