Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę początek lekkoatletycznych mistrzostw świata

Waldemar Gabis
Szanse na podium w Berlinie ma Anna Rogowska. Niespodzianki mogą sprawić Urszula Piwnicka i Igor Janik.

Anna Rogowska w skoku o tyczce, Urszula Piwnicka i Igor Janik (wszyscy SKLA Sopot) w rzucie oszczepem, Karolina Tymińska i Kamila Chu- dzik (obie AZS AWFiS Gdańsk) w siedmioboju oraz Marta Jeschke (SKLA) w sztafecie 4x100 m - to lekkoatleci z Pomorza, którzy od najbliższej soboty rywalizować będą w mistrzostwach świata w Berlinie.

Faworytami w polskiej ekipie są mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski, wicemistrz z Pekinu w rzucie dyskiem Piotr Małachowski, broniąca brązowego medalu sprzed dwóch lat w biegu na 400 m ppł Anna Jesień oraz fantastycznie rzucająca w tym roku młotem Anita Włodarczyk.
- Jak zwykle jakoś strasznie nie przeżywam startu. Tym razem nie jest inaczej - mówi Majewski, który o medal walczyć będzie już w sobotę w pierwszym dniu zawodów. Eliminacje kuli rozpoczną się już o godz. 10.05, finał o 20.15.

W sobotę na stadionie pojawią się - w eliminacjach - polskie tyczkarki. Pod nieobecność Rosjanki Swietłany Fieofanowej oraz Amerykanki Jennifer Stuczynski, medalistek olimpijskich z Pekinu, wzrastają szanse na medal Rogowskiej i Moniki Pyrek (Joanna Piwowarska jest bez szans na podium).
Szczególnie wiele po starcie w Berlinie spodziewa się Rogowska, która kilkanaście dni temu pokonała samą Jelenę Isinbajewą.

- Pokazałam, że można z nią wygrać. Oczywiście takie sytuacje nie zdarzają się często. Takie zwycięstwa bardzo cieszą i mobilizują jednocześnie. - przyznaje Rogowska. - Ile trzeba skoczyć, by zdobyć medal? 4,80 powinno wystarczyć, w sprzyjających okolicznościach może nawet na złoty.
Finał skoku o tyczce kobiet zaplanowano na poniedziałek na 18.45.

W sobotę i niedzielę w siedmioboju rywalizować będą Tymińska i Chudzik. Szanse na medale w światowym championacie mają raczej znikome, choć nie można wykluczyć miejsca w czołowej ósemce.
We wtorek w finale oszcze- pu powinna walczyć Piwnicka.

- Najważniejsze to awansować do finału - mówi Piwnicka, która w tym roku regularnie rzuca oszczepem powyżej 60 metrów. - Nad tym co będzie dalej, nie zastanawiam się.

Z kolei w następną niedzielę (23 sierpnia) Janik będzie chciał pokazać, że już dojrzał na tyle, by tytuł mistrza swiata juniorów z 2002 roku, nie był ostatnim sukcesem w jego karierze. Być może dzień wcześniej polskie sprinterki pobiegną w finale sztafety 4x100 m a w jej składzie będzie Jeschke.
Dodajmy, że Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) za złoty medal zapłaci 60 tys. dolarów, za srebrny 30 tys., brązowy - 20 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki