Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wpadka z Chorwacją, ale jednak optymizm

Marek Kondraciuk
- Pracowaliśmy bardzo dobrze i w Spale i w Łodzi, a mecze z Chorwacją pokażą, jakie mamy braki, co jeszcze trzeba poprawić, żeby na maksa przygotować się do mistrzostw Europy - mówił przed wczorajszym spotkaniem Adam Wójcik, kapitan reprezentacji.

Wójcik nie wyszedł w pierwszej piątce, którą tworzyli: Krzysztof Szubarga, David Logan, Michał Ignerski, Szymon Szewczyk i Marcin Gortat. Historyczną, pierwszą w łódzkiej nowej hali piłkę wygrał Gortat "na raty", a pierwsze punkty zdobył rzutem za 3 punkty Szewczyk.

Obaj nasi środkowi nie mogli jednak z początku znaleźć rytmu gry. Nie dostawali asyst, a Szewczyk szybko złapał dwa faule i zmienił go Wójcik. Była to świetna zmiana i widać, że najstarszy zawodnik wciąż może pełnić w zespole jedną z głównych ról. Po jego osobistych Polacy objęli prowadzenie 22:19.

Gortat, którego występ był szczególnie niecierpliwie oczekiwany w rodzinnej Łodzi pierwsze punkty zdobył w 19 min, trafiając jeden osobisty. Za chwilę popisał się efektownym wsadem i to był przełom w jego grze. Początek środkowy Orlando Magic miał imponujący. Wspaniale zablokował mierzącego 215 cm Mario Kasuna, a za kilka sekund skończył kontratak Szubargi magicznym wsadem. To była najpiękniejsza akcja meczu!

Po wyrównanej pierwszej kwarcie w drugiej inicjatywę przejęli Chorwaci i do przerwy było (41:48). Nasi rywale mają apetyty na medal w finałach EuroBasket 2009. Chcieli włączyć się do walki o miejsca na podium już rok temu na olimpiadzie w Pekinie, ale na ich drodze stanęli w ćwierćfinale fenomenalni mistrzowie świata Hiszpanie, wygrywając 72:59. Repesa zostawił jednak w składzie aż 11 olimpijczyków. Ubył jedynie Stanko Barac i chwilowo Prkacin. Przeciwko Polakom zagrało 8 zawodników szóstej drużyny igrzysk. Grę Chorwatów prowadził mistrz Rosji Zoran Planinić. Rzadko nawet we współczesnej, atletycznej koszykówce zdarza się obrońca mierzący 2 metry. A jednak Polacy dobrze radzili sobie z kryciem Planinicia i trener Jasmin Repesa zmienił go na kolegę Gortata z NBA Leni-Roko Ukicia z Toronto Raptors. Do przerwy Ukić zdobył 14 punktów i nie chybił ani razu.
Wyzwanie na pojedynek strzelecki podjął David Logan, który trzymał wynik, w pierwszej połowie zdobył 13 punktów m.in. trzykrotnie trafiając za 3. Trzeba jednak dodać, że Amerykanin z polskim paszportem musi pracować nad koncentracją, bo miał najwięcej strat w naszej drużynie.

Trener Muli Katzurin testuje różne warianty taktyczne i ustawienia. Po przerwie Polacy zaczęli z trzema niskimi zawodnikami. Na boisko wybiegli Szubarga, Koszarek i Logan, a piątkę uzupełnili Ignerski i Gortat. To dało znakomite efekty. Już w 29 min, po rzucie Koszarka nasz zespół odzyskał prowadzenie (57:55), które utracił w 11 minucie.

Choć widać było, że oba zespoły są jeszcze w trakcie przygotowań mecz stał się bardzo dobrym poziomie i miał taką temperaturę emocji, jakby gra toczyła się o punkty. Końcówka była porywająca. Po rzucie Ignerskiego Polska prowadziła 67:64 (35 min). Włączył się jednak Planinić i 37 s przed końcem Chorwaci odskoczyli na 5 oczek (75:80). Dobre zmiany dali Chyliński, Dylewicz i Witka, którzy wzięli na siebie ciężar gry. "Zacięły się" jednak w naszym zespole rzuty za 3 punkty. Pudłował nawet Logan. To sprawiło, że strat nie udało się odrobić.

Dzisiejszy rewanż zapowiada się pasjonująco. Zagra już Maciej Lampe, które wczorajszy mecz obserwował z ławki. - Czuję się świetnie i jestem pod wrażeniem atmosfery panującej w naszej drużynie - powiedział nam Maciek.

Polska - Chorwacja 78:82 (22:22, 19:26, 16:11, 21:23)

Polska: Logan 16, Szewczyk 12, Gortat 11, Koszarek 10, Ignerski 8, Dylewicz 7, Wójcik 5, Szubarga, Chyliński i Witka po 3, Kikowski i Kitzinger 0. Trener: Muli Katzurin.
Chorwacja: Ukić 23, Planinić 14, Popović 11, Kasun 8, Tomas 7, Banić 6, Tomić 5, Vujcić 4, Kus 3, Nicević 1, Pasalić, Rudez 0. Trener: Jasmin Repesa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki