Ogłosili, że w środę odbędzie się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Ma się rozpocząć o godz. 6 (przypomnijmy: od 23 lipca trwa pogotowie strajkowe).
- W tym czasie, we wszystkich szybach będziemy rozmawiać z ludźmi o obecnej sytuacji - zapowiedział Piotr Trempała, szef Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.
W proteście przeciwko prywatyzacji związkowcy wyślą też dwa apele. Do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by podjął mediacje z rządem o zaprzestaniu sprzedaży KGHM, i do samorządowców zagłębia miedziowego, by wsparli załogę spółki w walce o zachowanie miejsc pracy w zakładach KGHM i wszystkich firmach, które dla niego pracują.
Takie wsparcie dostali już w poniedziałek od władz Legnicy, Lubina, Głogowa i Polkowic.
- Wystąpimy do rad miejskich i wszystkich gmin z terenu zagłębia miedziowego z prośbą, by jak najszybciej wystosowały apel do rządu o zaniechanie sprzedaży KGHM - mówi Robert Raczyński, prezydent Lubina. - To zniszczy region.
W miedziowym holdingu gorąco zrobiło się pod koniec ubiegłego tygodnia, gdy pojawiły się informacje o planach sprzedaży ok. 10 procent akcji spółki (Skarb Państwa posiada ich prawie 42 proc.). Dziś Rada Ministrów ma zająć się prywatyzacją spółek. Na liście jest KGHM.
Józef Czyczerski: Uważam, że nasze działania są legalne.
- Ludzie się boją, dlatego są za protestem - mówi Tomasz Wiecheć, górnik z kopalni Lubin.
Zdaniem zarządu KGHM, strajk jest nielegalny, bo - jak wyjaśnia Monika Kowalska, rzecznik spółki - narusza ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
- Nasze działania są legalne - odpowiada Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?