18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urban żąda 214 tysięcy złotych za kłamstwo

Agnieszka Świderska
Jerzy Urban, choć nie musiał, zjawił się wczoraj w sali pilskiego Sądu Okręgowego. Jego zeznania mogą być bowiem kluczowe dla wyniku procesu, który jego spółka URMA wytoczyła byłemu współpracownikowi Waldemarowi T. P. Chodzi o 214 tys. złotych, które redakcja tygodnika "NIE" musiała zapłacić za publikację przeprosin ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego na łamach "Gazety Wyborczej" i "Rzeczpospolitej".

Przepraszali za kłamliwy artykuł o rzekomej wizycie ministra sprawiedliwości w domu Henryka Stokłosy. Inicjatorem i współautorem tekstu był właśnie pilski dziennikarz.

- Strasznie się czułem, jak prawda wyszła na jaw - przyznaje Jerzy Urban, redaktor naczelny tygodnika "NIE". - Daliśmy d..., jak jeszcze nigdy nikt.

19 stycznia tego roku wieczorem, kiedy Waldemar T. P. przysłał SMS-a, że właśnie bawi się na imprezie u Henryka Stokłosy, a jednym z gości jest minister Ćwiąkalski, nie mieli powodów, żeby mu nie wierzyć. Wprawdzie nie był ich etatowym pracownikiem, ale współpracował z nimi już od kilku lat. Nie miał zdjęć, bo tłumaczył się, że bał się je zrobić, ale miał oświadczenia podpisane przez rzekomych świadków, które później okazały się sfabrykowane.

Redakcja przed puszczeniem materiału do druku, jak przekonywał Jerzy Urban, próbowała jeszcze skontaktować się z Ćwiąkalskim. Nie udało im się, więc uwierzyli P. I jak się potem okazało, drogo za to zapłacili. Tym bardziej że w ślad za tym artykułem poszedł jeszcze jeden. Tym razem jednak redakcja wysłała w teren dwóch swoich dziennikarzy. Szkopuł w tym, że ich przewodnikiem i głównym informatorem nadal był Waldemar T. P. O tym, że jego informacje są prawdziwe, przekonywał także szefów tygodnika osobiście podczas spotkań w siedzibie redakcji w Warszawie.

Wczoraj nie było go jednak na sali sądowej. Pełnomocnik spółki URMA złożył nawet wniosek o wydanie wyroku zaocznie. Sędzia Jolanta Czajka-Bałon uznała jednak, że na wyrok jest jeszcze za wcześnie. Kolejna rozprawa odbędzie się 1 września. Będą na niej zeznawać ludzie tygodnika - Andrzej Rozenek i Bożena Dunat. Nie wiadomo, czy pojawi się również pozwany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski