Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Guarnieri wygrał finisz z pomocą Macieja Bodnara

Maciej Stolarczyk
Na finiszu lubelskiego etapu dominowali sprinterzy. Wśród nich najlepszy był Jacopo Guarnieri.
Na finiszu lubelskiego etapu dominowali sprinterzy. Wśród nich najlepszy był Jacopo Guarnieri. Fot. Przemysław Szyszka
Prawie rok gniewała się na kolarzy lubelska publiczność. Na szczęście wczoraj krzywdy zostały zapomniane. Zawodnicy jadący w 66. Tour de Pologne przeprowadzili we wtorek w Lublinie piękny i dramatyczny finisz, zmazując plamę za zeszłorocznym zachowaniu. Przypomnijmy, że ze względu na trudne warunki i złą pogodę w 2008 r. kolarze postanowili nie walczyć na rundach i w ramach protestu całkiem zatrzymać się tuż przed metą.

Co prawda dzięki temu wydarzeniu Lublin zapadł w pamięć kibicom na całym świecie, ale nie o taką promocję chodziło temu miastu oraz organizatorom wyścigu. Wczoraj nie zawiedli się.

Finisz z peletonu wygrał młody sprinter Liquigasu Jacopo Guarnieri, który na ostatnich metrach był wspierany m.in. przez Macieja Bodnara. - To dzięki jego pomocy, a także Daniela Ossa i Manuela Quinziato wygrałem dziś. To największy sukces w moim życiu. Jutro postaram się to powtórzyć - powiedział 22-letni kolarz.

Żółtą koszulkę lidera 66. Tour de Pologne od Słoweńca Boruta Bozicia przejął Niemiec Andre Greipel. W Lublinie zawodnik Columbii po raz drugi minimalnie przegrał walkę o etapowe zwycięstwo, podobnie jak w Warszawie, choć drużyna podprowadziła go pod samą metę. Wysokie miejsca na wszystkich etapach i zdobywane dzięki nim bonifikaty zapewniły jednak Greiplowi żółtą koszulkę.

- Jestem rozczarowany, że nie udało mi się jeszcze wygrać etapu. Wysiłek kolegów marnuję przez głupie błędy. Oczywiście cieszę się z żółtej koszulki, ale wiem, że gdy zaczną się góry, i tak ją stracę - stwierdził Greipel.

Przez większą część wtorkowego etapu z przodu jechała trójka zawodników. Tym razem do ucieczki nie udało się załapać żadnemu Polakowi. Był w niej za to Węgier Laszlo Bodrogi - wicemistrz świata w jeździe na czas i zwycięzca Wyścigu Dookoła Luksemburga. Gdyby wczoraj uzyskał kilkuminutową przewagę, on miałby szansę utrzymać żółtą koszulkę do końca wyścigu. Trzech uciekinierów zostało jednak dościgniętych tuż po wjeździe do Lublina.

Choć za nami już trzy etapy, nie obejrzeliśmy ucieczki naszego specjalisty - Marcina Sapy.

- Uciekanie stało się trudne, ponieważ rywale za bardzo mnie pilnują. Wyrobiłem już sobie markę. Część kolarzy trzyma mi się "na kole", żeby zabrać się ze mną. Inni kasują akcje, bo wiedzą, że ciężko będzie mnie dogonić - tłumaczył polski kolarz grupy Lampre.

Z naszych rodaków najwyższe miejsce na trzecim etapie zdobył kadrowicz Maciej Paterski, który finiszował ósmy. O talencie 23-letniego zawodnika z zachwytem wypowiada się wielu ekspertów. Możliwe, że niebawem Paterski podpisze zawodowy kontrakt z Liquigasem, w barwach którego startował już w zawodach amatorskich.

Jak na poprzednich etapach, także i tym razem przy trasie wyścigu ustawiło się mnóstwo kibiców. Wykazali się zwłaszcza mieszkańcy Lublina. W żadnym innym mieście etapowym nie pojawiły się takie tłumy. Być może do przyjścia na plac Litewski zachęciła ich piękna pogoda, którą chwalą sobie zwłaszcza kolarze. Ci na każdym kroku podkreślają, że przeniesienie wyścigu na sierpień było strzałem w dziesiątkę. Aura sprawia, że aż chce im się ścigać. Długie, ponad dwustukilometrowe etapy, będące znakiem firmowym Tour de Pologne, już ich nie przerażają. Widać to po średniej prędkości, z jaką przemierzają nasz kraj.

W ogóle trudno znaleźć kolarza narzekającego na wyścig. Czesław Lang zapewnił uczestnikom świetne hotele i dobre jedzenie, a dla profesjonalnych zawodników to kluczowa sprawa. Jedyną grupą, która sprawia wrażenie, jakby jeździła w Polsce za karę, jest Fuji.

Zachowanie tej ekipy jest dla organizatorów niezrozumiałe. Już na pierwszym etapie, bez wyraźnego powodu, z rywalizacji wycofało się dwóch zawodników. W poniedziałek dołączył do nich Chorwat Robert Kiserlovski. Ci, którzy uczestniczą jeszcze w wyścigu, snują się na końcu stawki. Dyrektorzy sportowi Fuji unikają odpowiedzi, skąd takie zachowanie ich kolarzy. Wydaje się, że nie zależy im na wynikach, ale jako ekipa Pro Tour ma obowiązek startować w naszym narodowym tourze.

Dziś najdłuższy etap tegorocznego wyścigu. Na drodze z Nałęczowa do Rzeszowa kolarze będą mieli do pokonania 240 km. To też ostatnia okazja do pokazania się dla sprinterów (nie licząc ostatniego etapu "przyjaźni" z metą w Krakowie). Jutro 66. Tour de Pologne wjedzie w góry.

III etap: Bielsk Podlaski - Lublin

1. Jacopo Guarnieri (Włochy/Liquigas) - 5:22.31; 2. Allan Davis (Australia/Quick Step); 3. Andre Greipel (Niemcy/Team Columbia)... 8. Maciej Paterski (Polska) - wszyscy ten sam czas.

Klasyfikacja generalna: 1. Andre Greipel - 12:32.42; 2. Jacopo Guarnieri; 3. Borut Bozić (Słowenia/Vacansoleil) - wszyscy ten sam czas... 8. Bartłomiej Matysiak (Polska) - strata 4 s.

Liderzy klasyfikacji. Punktowa: Jürgen Rölandts. Najaktywniejszy: David Loosli. Górska: Błażej Janiaczyk. Drużynowa: Cofidis

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski