Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witaszczyk na dziś: Smród w celi

Jerzy Witaszczyk
Na przydrożnym drzewie zawisł strażnik więzienny. Przez tydzień władze więzienne zapomniały poinformować ministra sprawiedliwości, że to ten strażnik, który nie upilnował, żeby w więziennej celi nie powiesił się Wojciech Franiewski, porywacz Olewnika. Po Franiewskim w celach "pod specjalnym nadzorem" zawiśli jego kumple: Kościuk i Pazik.

W styczniu, po śmierci Pazika, napisałem, że sytuacja w więziennictwie przypomina to, co kiedyś się działo w ZSRR. Pewnego dnia (to anegdota) ogłoszono żałobę, gdyż podczas uroczystego obiadu kilkunastu generałów Armii Czerwonej śmiertelnie zatruło się zupą grzybową. Ich zwłoki wystawiono na Kremlu. Zachodni dyplomata, uczestniczący w uroczystościach żałobnych, zauważył w głowie jednego z nieboszczyków dziurę po kuli. Zdziwiony, pokazuje ją Stalinowi. Stalin na to: - Bo nie chciał jeść zupy grzybowej.

Śmierć Franiewskiego i jego kumpli wykluczyła ich na zawsze z grona świadków. Zobaczymy - pisałem wtedy - czy ktoś jeszcze w tej sprawie coś wie. Jeśli wie, to niewykluczone, że też dostanie swoją porcję "zupy grzybowej". Czyżby strażnik dostał swoją "zupę grzybową"?

Trudno uwierzyć, że cztery samobójstwa to przypadek. Przypadkiem trafia się w totolotka. "Samobójczą" śmiercią kończyli nie tylko ludzie ze sprawy Olewnika. Kolejny raz warto przypomnieć, że w celi "popełnili samobójstwo" domniemani sprawcy śmierci ministra Jacka Dębskiego. W kwietniu zeszłego roku w specjalnej celi "powiesił się" Andrzej Ł. "Gruby", świadek koronny w innej sprawie. Zmarł, zanim zeznaniami pogrążył oskarżonych. Wiele wskazywało, że nie chciał umierać - jako świadek koronny miał perspektywy na spokojne życie na wolności.

Dotychczas jedyny wniosek, jaki z tych samobójstw potrafiły wysnuć władze, był taki, że najłatwiej powiesić się w celi pod specjalnym nadzorem. To za mało. W polskich więzieniach śmierdzi mafią. Trzeba je przewietrzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki