MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rotary, czyli stary-nowy britpop

Marta Wróbel
Dziś Rotary to trio: Maciej Żarnowski (gitary), Grzegorz Porowski (wokalista) i Andrzej Jeżewski (klawisze)
Dziś Rotary to trio: Maciej Żarnowski (gitary), Grzegorz Porowski (wokalista) i Andrzej Jeżewski (klawisze) Fot. My Music
Wrocławianie znani z przeboju "Na jednej z dzikich plaż" wracają po 11 latach z nową płytą.

Okazuje się, że powrót na scenę po jedenastu latach może upłynąć w lekkim, pełnym przestrzeni i braku zadęcia klimacie. Tak jest na najnowszej płycie zespołu Rotary "Roboty i romantycy". Album wrocławian właśnie trafił do sklepów.

Wyobraźmy sobie, że Brian Wilson z rockandrollowo-surf- rockowych The Beach Boys spotyka przypadkiem na kali-fornijskiej plaży Iana Browna ze Stones Roses i członków elektroniczno-rockowej grupy Sigur Rós. Chwilę później panowie stwierdzają, że można by coś wspólnie nagrać, zahaczając jeszcze o brzmienie grupy New Order. A o wyprodukowanie materiału proszą Noela Gallaghera z britpopowego Oasis. "Roboty i romantycy" to połączenie inspiracji Rotary wymienionymi zespołami. Jednym słowem, od 1996 roku, w którym wydali swoją debiutancką płytę, zatytułowaną po prostu "Rotary", niewiele się zmieniło.

Złośliwi wróżyli im karierę "one hit wonders" - gwiazd jednego przeboju.

Kiedy ukazał się pierwszy album grupy, na punkcie promującego go singla "Na jednej z dzikich plaż" oszaleli fani pop rocka i komercyjne stacje radiowe. Melodyjna, żywa piosenka, okraszona mało inwazyjnymi gitarowymi riffami sprawiła, że wrocławianie stali się gwiazdami polskiego show-biznesu.

Złośliwi wróżyli im karierę "one hit wonders" - gwiazd jednego przeboju. Inni zżymali się na zbyt natrętne inspiracje brytyjskim britpopem. Dwa lata później grupa wydała kolejny krążek - "Retronova" i... poza sporadycznymi koncertami słuch właściwie o nich zaginął. W międzyczasie zmienił się skład grupy. Odeszli basista Radosław Łuka, gitarzysta Jan Kidawa i perkusista Jakub Rutkowski.
Z pierwszego składu został wokalista Grzegorz Porowski, który połączył siły z gitarzystą Maciejem Żarnowskim i klawiszowcem Andrzejem Jeżewskim. Brzmienie Rotary na ostatniej płycie to dzieło głównie Jeżewskiego (muzyka i aranżacja) i gwiazdy wśród rodzimych producentów Marcina Borsa (produkcja, aranżacja), który pracował wcześniej m.in. z Kasią Nosowską i zespołem Pogodno.

Nieważne, że w teledysku do promującego płytę utworu "Pomyśl o mnie jeden raz" wokalista wygląda jak Richard Ashcroft z The Verve w klipie do "Bitter Sweet Symphony", a każda z dziesięciu kompozycji na płycie przypomina coś, co już wcześniej słyszeliśmy. Od przesterowanych gitar w "Piękni jak milion gwiazd" do elektronicznych eksperymentów w "Kaseciakach" wszystkie utwory brzmią naprawdę znakomicie i zaskakująco świeżo.

Na szczęście jest jeszcze świetna muzyka. Na żywo będzie można jej posłuchać w sierpniu.

Przyczepić można się jedynie do tekstów autorstwa, skądinąd obdarzonego bardzo dobrym wokalem, Grzegorza Porowskiego, którzy już w "Na jednej z dzikich plaż" częstował nas kwiatkami typu: "dotknąłem kolan Twych/nie liczyliśmy gwiazd". Trudno nie dziwić się słowom poety, kiedy śpiewa: "Trawnik milczący od dwustu lat/z temperamentu maszyn drwi" lub "Niebieski jeans, kochanie, jest wieczny jak Rzym/(...) to nie jest fikcja, wszystko wraca jak niebieski jeans".
Na szczęście jest jeszcze świetna muzyka. Na żywo będzie można jej posłuchać w sierpniu. Wtedy zespół chce ruszyć w trasę koncertową.

Rotary "Roboty i romantycy", wytwórnia My Music,cena ok. 30 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska