Mercedes 300d - samochód, którym jeździł Władysław Gomułka [ZDJĘCIA]

Przemysław Ziemichód
Kultowy Mercedes 300d to ostatni zachowany egzemplarz z sześciu jakie kupił polski rząd. W sobotę słynnego Adenauera można było zobaczyć i wylicytować w żoliborskim studiu Tęcza. Jego cena wywoławcza to 260 tysięcy złotych.

“Trzysetka” kanclerza
Mercedes-Benz Typ 300 - auto, które miało być spełnieniem snów o potędze niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, zniszczonego w znacznej części podczas drugiej wojny światowej. Pierwsza “trzysetka” wyjechała z fabryki w RFN w 1951 roku, a więc w dwa lata po tym, jak przebiegająca przez Berlin żelazna kurtyna podzieliła Europę na dwa bloki.

Swój pseudonim, Mercedes “Adenauer” zawdzięcza kanclerzowi zachodnich Niemiec, który szczególnie cenił sobie ten model. Nie mniej, jeździli nim nie tylko niemieccy oficjele. - To był samochód wymyślony jako auto, które miało służyć władzy, dla monarchów, głów państw. Osoby prywatne, które nie reprezentowały państwa, przedsiębiorcy, czy gwiazdy rocka, musiały poczekać. Więcej szczęścia niż gwiazdy rocka, mieli natomiast Władysław Gomułka czy Józef Cyrankiewicz - mówi Michał Wróbel z domu aukcyjnego Ardor Auctions.

Limuzyna z importu
Kilka egzemplarzy Mercedesa 300d trafiło do Polski, nawet pomimo ograniczeń, jakie na handel nakładała żelazna kurtyna. - Takich samochodów państwo polskie zamówiło sześć. Auta przypisane były pod konkretne cele. Tym egzemplarzem reprezentacyjnie jeździł Gomułka i Cyrankiewicz - wyjaśnia Michał Wróbel.

Aby jednak Adenauer mógł pojawić się nad Wisłą, władze PRL musiały uciec się do pewnego fortelu. Auta zamawiane były przez placówki zagraniczne, a następnie samochody przepisywano na państwo polskie. Powód, dla którego “Trzysetki” nie były kupowane bezpośrednio był oczywisty. Po drugiej stronie żelaznej kurtyny wielki brat czuwał nad tym, by radziecka myśl techniczna zastąpiła kapitalistyczne wynalazki i niezbyt przychylnie patrzył na takie zakupy. Jednak w myśl porzekadła “Polak potrafi”, władzom PRL udało się uśpić czujność Rosjan.

180 KM emocji
Z sześciu sztuk zamówionych Mercedesów do dziś ocalała jedna. W trudnych warunkach gospodarki planowej, zepsucie któregoś z podzespołów auta, a nawet potrzeba wymiany części oznaczała, że auta te kurzyły się w garażach lub były oddawane na złom. Zdobycie oryginalnych części zamiennych graniczyło bowiem z cudem. A szkoda, bo dobrze utrzymany Adenauer był samochodem, który potrafił dostarczy wiele emocji. - W tym przypadku mówimy o jednej z najbardziej zaawansowanych jednostek silnikowych lat pięćdziesiątych. Jest to sześciocylindrowy silnik posiadający wtrysk mechaniczny, bardzo skomplikowany w utrzymaniu. W czasach, gdy standardem był gaźnik, bo dość dużą innowacją. Moc silnika była bardzo zbliżona do mocy wersji sportowej SL, między 160 a 180 koni mechanicznych.

Na aukcji organizowanej w sobotę przez Dom aukcyjny Ardor Auctions omawiany egzemplarz można było kupić. Jego cenę wywoławczą, 260 tysięcy złotych należy uznać za okazyjną. W czasach, gdy był nowy, Adenauer wart był znacznie więcej. - Nie uwzględniając inflacji, proporcjonalnie, byłaby to kwota 400 tysięcy euro. To odpowiednik najdroższej, najlepiej wyposażonej współczesnej wersji Mercedesa klasy S Maybach. Do dziś zachowały się jedynie dwie rządowe limuzyny: cadillac marszałka Piłsudskiego oraz ten Mercedes. Cadillaca nie można oczywiście nabyć - przekonuje Michał Wróbel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mercedes 300d - samochód, którym jeździł Władysław Gomułka [ZDJĘCIA] - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na i.pl Portal i.pl