Wcześniej zastanawiał się publicznie, dlaczego w poznańskim zoo pojawił się słoń Ninio o... homoseksualnych skłonnościach. Radnemu udało się jednak w ten sposób wypromować słoniarnię, bowiem materiał o słoniu pokazywany był nie tylko w całej Polsce, ale także Austrii, Czechach (w programie dla dorosłych), Chinach, a nawet w Brazylii. Wszyscy wiedzą o naszej słoniarni.
- To wielka atrakcja dla Poznania - przyznał na koniec radny. - Bardzo droga, ale warto było. Co do słonia, to córka napisała mi kartkę i kazała odczytywać (radny wyciągnął z kieszeni i rozłożył kartkę z bloku, na której widniał dziecięcą rączką napisany tekst): "Przepraszam, to był głupi żart".
Niecałe dwa lata temu rozpoczęła się budowa poznańskiej słoniarni, która teraz uroczyście została otwarta. Tłum gości po raz pierwszy mógł zobaczyć wnętrze budynku. A jest co oglądać i podziwiać. - To było kilka lat temu, kiedy moim zastępcą był Paweł Klepka - opowiada prezydent Ryszard Grobelny. - Przychodził na posiedzenie zarządu miasta albo rady i twierdził, że Poznań bez słoniarni nie może istnieć. Z sali zawsze padało pytanie: A ile to będzie nas kosztować? Kiedy padała wysoka kwota, dyskusja się kończyła. I znowu po jakimś czasie, mówiąc brzydko, upierdliwie wracał do tego tematu.
Aż kiedyś po prostu powiedziałem, że jak znajdą się pieniądze spoza miasta na zrobienie projektu i przygotowanie dokumentacji, to wtedy możemy wrócić do sprawy i zająć się pozyskiwaniem funduszy z Unii. I w końcu zmusił wszystkich do działania.
Paweł Klepka, który jest prezesem Towarzystwa Przyjaciół Zoo, odebrał nagrodę dla jego wszystkich członków - Wielką Pieczęć Miasta Poznania. - Już od jutra rozpoczynamy starania o pieniądze na budowę gorylarni i lwiarni. Teraz nie można spocząć na laurach. Poznańskie zoo i teren nad Maltą zasługują na miano najlepszych w Europie.
Dyrektor zoo bronił się przed odpowiedzią na pytanie, czy rzeczywiście poznańska słoniarnia jest najpiękniejsza, najlepsza i najwspanialsza w Europie. - Budynek przeznaczony jest dla sześciu dorosłych słoni i czterech maluchów - stwierdził tylko.
Słonie - dziesięcioletni Ninio i pięcioletni Yzik - nerwowo chodziły po swoich boksach, odwracając się tyłem do widzów. Szybko jednak przyzwyczają się do odwiedzających ich tłumów. I zapewne staną się ulubieńcami dzieci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?