Śląsk zbiera nakrętki, aby pomóc Tymkowi

Barbara Kubica
Śląsk oszalał na punkcie zbiórki plastikowych nakrętek do butelek. W ten niecodzienny sposób mieszkańcy regionu chcą pomóc 8-letniemu Tymkowi.

Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży nakrętek zamierzają kupić nowoczesny inhalator ultradźwiękowy, który bardzo ułatwi życie chłopcu.

Na zakup potrzeba ok. 1,5 tysiąca złotych. To niby niewiele, ale wydatek przekracza możliwości rodziny Tymka, który cierpi na nieuleczalną mukowiscydozę atakującą układ oddechowy. Inhalator pozwoliłby mu stabilizować oddech i przyjmować leki wziewne.

Nietypową akcję zbierania nakrętek, a nie pieniędzy, zapoczątkował Ochotniczy Hufiec Pracy w Rybniku. - Nie chcieliśmy zbierać pieniędzy, bo takich akcji jest mnóstwo, a ludzie coraz rzadziej wspierają je gotówką. Wymyśliłam więc razem z mężem, że poprosimy ludzi o przynoszenie nakrętek. Znaleźliśmy skup plastiku w Trzebini, który zgodził się od nas przyjąć ich każdą ilość - mówi Magdalena Szrek--Moroń, komendantka OHP w Rybniku.

W zbiórkę w pierwszej kolejności zaangażowali się podopieczni OHP. Ale na tym nie poprzestano. Jednocześnie z hufca wysłano kilkadziesiąt listów do szkół i przedszkoli z terenu Rybnika z prośbą o przyłączenie się do akcji. Także dzięki artykułom publikowanym w "Polsce Dzienniku Zachodnim" na pierwsze efekty apelu nie trzeba było długo czekać.

- Odzew był natychmiastowy. Swoją pomoc deklarowały szkoły, przedszkola, urzędy. Odezwali się też policjanci, strażnicy miejscy, kuratorzy sądowi, adwokaci. Mimo że to dopiero początek akcji, mamy już grubo ponad tonę nakrętek - mówi Magdalena Szrek-Moroń. I z satysfakcją dodaje: - Akcja miała być początkowo prowadzona tylko w Rybniku, ale odzywają się do nas także instytucje z sąsiednich miejscowości.

8-letni Tymek Bugla mieszka w sąsiadującym z Rybnikiem Radlinie.

- U syna chorobę wykryto, gdy miał trzy lata. Aż do zeszłego roku jego stan zdrowia był stosunkowo dobry. Dopiero później zaczął chorować częściej. Teraz nie ma miesiąca, żeby nie musiał przyjmować antybiotyków - mówi Irena Witek-Bugla, mama Tymka. Pieniądze są niezbędne, bo gdy chłopiec choruje i wymaga specjalistycznego leczenia, potrzeba nawet 2,5 tys. zł.

- Sama bym nigdy o pomoc nie poprosiła, bo pracuję w czterech miejscach i jakoś daję sobie radę. Ale porządny inhalator dla syna naprawdę znacznie ułatwi mu życie - mówi wdzięczna mama chłopca.
500 nakrętek waży niecały kilogram. Za kilogram plastiku skup płaci tylko 30 groszy, więc do zakupu inhalatora jeszcze długa droga. Mimo to organizatorzy akcji liczą, że pieniądze uda się uzbierać w ciągu kilku miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl