Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos PKO BP bliżej finału

Szymon Szadurski
Następne dwa mecze w Gorzowie (23 i 24 kwietnia)
Następne dwa mecze w Gorzowie (23 i 24 kwietnia) Tomasz Bołt
Dwa duże kroki w kierunku odzyskania straconego na rzecz Wisły Kraków tytułu mistrzyń Polski wykonały w weekend koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia.

Gdynianki na własnym parkiecie zarówno w sobotę, jak i niedzielę pokonały ekipę KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski i w efekcie prowadzą 2:0 w finale ligi. Do ostatecznego triumfu drużynie trenera Jacka Winnickiego brakuje jeszcze dwóch zwycięstw. Kolejne spotkania odbędą się w czwartek i piątek w Gorzowie.

Lotos PKO BP do meczu z gorzowskim AZS przystępował w roli faworyta i gdynianki potwierdziły swoje medalowe aspiracje. W sobotę, przy dopingu wypełnionej niemal po brzegi, hali widowiskowo-sportowej w Gdyni, gospodynie odniosły gładkie zwycięstwo, w pełni kontrolując mecz. Kolejny raz świetne zawody zagrała Tamika Catchings. Amerykanka była nie do zatrzymania dla rywalek, zdobywając aż 27 punktów. Lotos od początku narzucił swoje tempo gry, uzyskując prowadzenie 11:0.

Gorzowianki otrząsnęły się dopiero po 5 minutach, zdobywając pierwsze punkty, dzięki celnej "trójce" Joanny Żurowskiej. W efekcie rozluźnienia gdynianek i kilku błędów w obronie akademiczki zdołały co prawda zbliżyć się przed przerwą na 4 punkty, ale okazało się, że to wszystko, na co tego dnia stać przyjezdne.

- Obie drużyny grały bardzo skutecznie, szczególnie jeśli chodzi o rzuty za trzy punkty - powiedział po meczu trener Jacek Winnicki. - Wysoki wynik jest tego odzwierciedleniem. Mimo, że straciliśmy dzisiaj 74 punkty, to w obronie zagraliśmy dobre zawody.

Dużo więcej emocji dostarczyło wczorajsze spotkanie, którego końcówkę fani obu drużyn oglądali na stojąco. Lotos PKO BP miał utrudnione zadanie choćby dlatego, że zagrał bez jednej ze swoich gwiazd, Alany Beard. Rozgrywająca z USA naciągnęła lekko mięsień w sobotnim spotkaniu, trener Jacek Winnicki postanowił nie ryzykować i oszczędzać ją na mecze w Gorzowie. Gorzowianki zwietrzyły zaś swoją szansę i nie odpuściły faworytkom do końca meczu.

W pierwszej kwarcie, wygranej przez gdynianki sześcioma punktami, świetnie zagrała Ivana Matovic, zaliczając aż 10 oczek. Gorzowianki trzymały jednak wynik dzięki skutecznej grze rozgrywąjącej z Australii, Samanthy Jane Richards, która doprowadziła do remisu 52:52. Więcej nerwów w samej końcówce zachowały jednak gdynianki.

Lotos PKO BP Gdynia - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 86:74 (25:16, 18:23, 26:18, 17:17)
Lotos PKO BP: Catchings 27 (2), Pawlak 18 (6), Snytsina 11 (2), Matovic 10, Leciejewska 8, Beard 7, Podrug 5 (1), Jujka, Currie, Sosnowska, Tomiałowicz.
KSSSE AZS PWSZ: Zohnova 17 (1), Breitreiner 13 (3), Anosike 12, Taylor 11, Żurowska 8 (2), Richards 7 (1), Czubak 3 (1), Kaczmarczyk 3 (1), Koryzna.

Lotos PKO BP Gdynia - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 59:54 (16:10, 13:15, 21:23, 9:6)
Lotos PKO BP: Matovic 14, Catchings 11 (1), Leciejewska 10, Snytsina 10 (2), Pawlak 7 (2), Jujka 5 (1), Podrug 2, Marchanka, Currie, Tomiałowicz.
KSSSE AZS PWSZ: Anosike 16, Richards 13, Żurowska 8 (1), Czubak 6 (2), Koryzna 4, Kaczmarczyk 4, Zohnova 3 (1), Breitreiner, Taylor.
Stan rywalizacji: 2-0 dla Lotosu PKO BP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki