Dlaczego zdradzamy? Zdrada zawsze jest odpowiedzią na pewną napotkaną przeszkodę

Ewelina Nowakowska
Maria Rotkiel
Maria Rotkiel fot. archiwum prywatne
- Niedochowanie wierności może wynikać z niezaspokojonych potrzeb bądź nierozwiązanych problemów deficytów związku lub relacji. Każda relacja jest inna, ludzie kierują się różnymi priorytetami w życiu, mają różne wartości - o tym, dlaczego zdradzamy i jakie są psychologiczne konsekwencje niewierności opowiada "Polsce" psycholog Maria Rotkiel.

Ostatnio wraz z przypadkiem agenta Tomka temat niewierności trafił na łamy opiniotwórczych gazet. Z badań CBOS wynika, że doświadczenie niewierności ma za sobą 42 proc. Polaków. Do zdrady lub romansu przyznaje się 52 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet. Na temat zdrad powiedziano już wszystko?
Oczywiście, że nie. Zawsze należy patrzeć na jednostkowy przypadek, co człowieka do zdrady skłoniło, jak wyglądał jego związek wcześniej, jakie miał relacje z partnerem. Także czy to był tylko jednorazowy incydent, czy zdradzał przez dłuższy czas. Każda z par, której ten problem dotyczy, jest wyjątkowa. Nie ma reguł, zasad, które byłyby uniwersalne i przez ich pryzmat moglibyśmy ocenić zdradę. Często to są historie trojga, czasami czworga lub większej ilości osób, a każda z nich uwikłana w zdradę wnosi w taką relację swoją osobowość i historię. Dlatego nie można racjonalizować zdrady.

Dziś zdrada jest problemem społecznym?

Zdrada nie jest problemem, a efektem i skutkiem pewnej trudności. To trochę tak jak z temperaturą czy stanem zapalnym naszego organizmu - jest czymś dokuczliwym, ale czymś, co może okazać się niebezpieczne. Ten stan zapalny nam coś sygnalizuje.

Jak powinniśmy ten sygnał odczytywać?
Problemem jest to, co się wydarzyło między partnerami. Co sprawiło, spowodowało że partner/partnerka dopuścili się zdrady. Problemów, których efektem jest zdrada, jest tyle, ile par i zdrad. Możemy pokusić się o pewne uogólnienia.

Jakie najczęstsze sytuacje doprowadzają do zdrady?
Zawsze w grę wchodzi czynnik emocjonalny. Z perspektywy psychologicznej przyczyn może być cała lista. Najczęstszym powodem niedochowania wierności jest sytuacja, kiedy pojawia się osoba trzecia, która zaczyna fascynować i interesować tę drugą osobę - dochodzi do zbliżenia fizycznego. Zdrady można również dopuścić się podczas wyjazdu firmowego, gdzie wypito o jednego drinka za dużo i robi się tzw. głupotę. W obu sytuacjach ważną rolę odgrywa czynnik psychiczny.

Pytanie, dlaczego pozwoliliśmy sobie na to, aby wypić o tego jednego drinka za dużo?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, najpierw musimy zastanowić się, czy jesteśmy osobą dojrzałą i czy umiejętnie potrafimy kontrolować swoje emocje - impulsy. Także czy jesteśmy świadomi swoich potrzeb oraz wad i negatywnych tendencji. Gdy zaczniemy analizować swoje życie, wówczas może się okazać, że właśnie tej świadomości i postawy nam brakuje. To niesie ze sobą negatywne skutki. Gdy jesteśmy sfrustrowani i nie umiemy zakomunikować o tym partnerowi, wtedy ten czynnik psychologiczny, jakim jest brak wyżej wymienionych, może spowodować, że nie do końca skontrolujemy swoje impulsy i zranimy naszego partnera oraz doprowadzimy do rozpadu związku.

Czyli w zdradzie chodzi przede wszystkim o brak dojrzałości emocjonalnej?
Niedochowanie wierności może wynikać z niezaspokojonych potrzeb bądź nierozwiązanych problemów deficytów związku lub relacji. Każda relacja jest inna, ludzie kierują się różnymi priorytetami w życiu, mają różne wartości. Jeżeli związek ma nieprzepracowane problemy, a któryś z partnerów jest przygnębiony i apatyczny, to jest to poważny sygnał, że dzieje się coś złego. Gdy w związku czegoś brakuje, to jest ryzyko, że o niewierności może być mowa. Może, ale nie musi. Zdrada jest sposobem nieradzenia sobie z problemami. Jest odpowiedzią na pewną napotkaną przeszkodę. Niestety to odpowiedź negatywna. Innym powodem zdrad mogą okazać się problemy osoby zdradzającej. Może być to zaburzony sposób funkcjonowania czy destrukcyjny sposób reagowania na nadużywanie alkoholu. Zdrada w tym przypadku jest wypadkową takich czynników, czyli nieradzenia sobie z trudnymi sytuacjami oraz zaburzeniem osobowości.

Antropolodzy zdradę widzą trochę w inny sposób. To znaczy podkreślają, że człowiek nie jest istotą monogamiczną. Człowiek może być wierny w sposób naturalny przez dwa - cztery lata, bo tyle trwa stan zakochania. Gdy ten czas mija, coś takiego jak zdrada może wchodzić w grę. Nie chcę trywializować, ale może zdrada jest wypadkową współczesnego świata?
Uważam, że na te teorie musimy nałożyć całe wieki rozwoju człowieka - intelektualnego i emocjonalnego. Nasza dojrzałość i odpowiedzialność za związek, czyli też tę drugą osobę, powinny implikować wierność relacji. Monogamiczność okresowa wiąże się z okresowym współżyciem z jednym partnerem i tym, że większość z nas - począwszy od okresu dojrzewania - w ciągu dorosłego życia może mieć kilku partnerów. To znaczy jesteśmy w związku, później ta relacja wypala się i wchodzimy w kolejną. Taka cykliczność pokazuje, że możemy mieć dwóch, trzech ważnych partnerów życiowych. W tym nie ma nic złego.
Pytanie, czy będąc monogamiczni okresowo, możemy być uczciwi i lojalni wobec swoich partnerów?
Ta uczciwość to przede wszystkim dbanie o partnera, o jakość relacji oraz szczere komunikowanie swoich potrzeb w związku. Niestety nie każdą relację da się utrzymać. Dlatego tak ważne jest, aby zrozumieć, że jeśli związek się kończy, to należy uczciwie rozstać się z partnerem. Każdy powinien postarać się to zrozumieć i godnie zakończyć taki związek. Gdy tak się stanie, wówczas nie możemy mówić o zdradzie, ale o tym, że coś się zaczyna, buduje i kończy. Zdrada to sytuacja, w której ja z kimś jestem, do czegoś się zobowiązałam/em, ale postępuję niezgodnie z pewną regułą, zasadą, deklaracją.

Dziś zdradzamy częściej czy rzadziej?
Na pewno częściej się dowiadujemy o zdradzie. Obserwuję większe zrozumienie dla jej przyczyn i spotykam się z mniejszym napiętnowaniem społecznym. Trudno powiedzieć, czy w wieku XIX czy XII zdradzaliśmy częściej czy może w ogóle nie zdradzaliśmy. Na pewno dawniej zdrada obwarowana była większymi zakazami i sankcjami. Na mapie świata można było wskazać kraje, gdzie kobiety zabijano za zdradę.

W krajach arabskich nadal jest to praktykowane.
Oczywiście. Ten zwyczaj przetrwał m.in. w Jordanii, gdzie co roku życie w ten sposób traci około 80 młodych kobiet. W tym miejscu chcę jednak powiedzieć, że dzięki psychologii i temu, że to środowisko nie piętnuje pewnych zachowań, a stara się tłumaczyć i szukać zrozumienia - to zaczynamy rozumieć, że zdrada jest efektem problemów i często wynikiem bardzo skomplikowanych sytuacji życiowych. Dziś obserwujemy również "mniejszą karalność" społeczno-prawną zdrad. Może dlatego też coraz częściej przyznajemy się do zdrad. Ale na pewno nie jest tak, że dziś zdradzamy częściej niż kiedyś.

Postrzeganie niewierności zależy od naszych osobistych cech charakteru czy wpisane jest w cały kontekst kulturowy?
Zależy od osobistych cech charakteru, ale też wpisuje się w cały kontekst kulturowy.

Pytam o te wypadkowe, ponieważ Amerykanie postrzegają zdradę jako patologię i koniec miłości. W Europie obserwuje się zupełnie inne podejście. Jak na tle tych dwóch dyskursów wypada Polska?
Amerykanie są bardzo pruderyjni. Też tacy zerojedynkowi. Myślę, że z roku na rok polskie społeczeństwo staje się bardziej świadome i wyedukowane. Z naszym filozoficzno-romantycznym podejściem do życia częściej jesteśmy w stanie pochylić się nad jakąś sytuacją i próbować ją zrozumieć. Też staramy się zadawać sobie pytania, dlaczego do czegoś doszło, i powstrzymujemy się przed rygorystycznymi, jednoznacznymi osądami. Polacy uczą się tego, że ludzie popełniają błędy, nie rzucają już kamieniem w tego, kto zgrzeszył. Polacy mają świadomość, że nikt nie może być bez winy. Ta tendencja jest bardzo pozytywna. To, co mnie jednak smuci, to to, że obserwujemy większe przyzwolenie i rozumienie zdrady mężczyzny, a mniejsze kobiety.

Z czego to wynika?
Polska jest patriarchalnym społeczeństwem. W naszym społeczeństwie mężczyznom można wybaczyć więcej, od nich się mniej wymaga. Kobieta matka jest łatwiej i szybciej oceniana niż mężczyzna ojciec. Kobieta matka, gdy zdradza, z automatu jest wyrzucana poza margines życia społecznego. Natomiast gdy mężczyzna odchodzi od rodziny, to oczywiście jest to krytykowane, ale już nie spotyka się z taką negatywną oceną społeczeństwa.

Czy dziś możliwa jest zmiana w podejściu do zdrad? W dobie liberalizacji, feminizacji kobiety zyskają "przywileje praw", które są zarezerwowane dla mężczyzn?
Mam nadzieję, że tak będzie, jednak ta zmiana w postaci odważnych decyzji o rozwodzie czy odejściu od partnera, pokazuje - i to widać jak na dłoni - że kobiety lepiej radzą sobie z pewnymi sytuacjami i własnymi błędami. Kobiety są stanowcze i silne.

Dziś zdrada oznacza koniec?

Nie zawsze. Zdrada jest związana z kryzysem, a kryzys jest zawsze okazją do zmiany na lepsze. Tą zmianą może być rozstanie bądź przewartościowanie systemu naszej moralności.

Odbudować relacje po zdradzie, czy to możliwe?
Zdrada może się okazać kubłem zimnej wody, tak że sprawy, które w związku były zamiatane pod dywan, staną się priorytetowe. Wówczas relacja zyskuje na jakości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

H
Hrhdh
19 kwietnia 2015, 18:41, karla:

życie z człowiekiem który dopuścił się zdrady jest trudne i nawet po latach ciągle się o tym pamięta boli tak samo mocno. Mój mąż zdradził mnie 15lat temu z postacią która nie zasługuje na miano kobiety każdy ja miał sławę zdobyła właśnie tym że prawie każdy facet w naszym mieście ja miał a mój mąż również skorzystał z usług tego stworzenia które wyglądało jak nie wiadomo co zaniedbane bez zębów tłuste rude nie wiadomo co. Bardzo cierpiałam wtedy i ból pozostał ten sam do dziś upokorzył mnie tak bardzo że wstydziłam się wyjść z domu przepraszał błagał o wybaczenie zostałam ale nigdy nie wybaczyłam takiego ciosu nie da się wybaczyc jeżeli komuś udało się wybaczyc to gratuluje kocham go bardzo jest dobrym ojcem i fajnym mężem ale posunął się za daleko ja zainwestowałam w niego całe życie szkole z nim przeżyłam swój pierwszy raz i nic nie wskazywało na to żeby mógł tak bezmyślnie zranić mnie na całe życie w jednej chwili umarło zaufanie marzenia plany to był tak bolesny cios że wolałabym umrzeć niż żyć ze świadomością że człowiek który był największą miłością życia okaże się podłym zdrajcą który upokorzył mnie siebie i swój honor życie straciło sens w jednej chwili z raju który mi stworzył pozostał tylko wstyd złość i pragnienie śmierci która mogłaby usmieżyć ból który każdego dnia rozrywa mi duszę. Nie potrafię już wierzyć i ufać czasami tamto wraca z taka siłą że nie mogę złapać tchu gdy staje nie przed oczami obraz mój ukochany i ta ladacznica którą dotyka i robi wszystko to co było moje teraz straciło sens i wartość to zbyt wysoka cena jaka płace i będę płacić do końca życia w łóżku nie jest wcale tak jak dawniej bo często patrząc mu w oczy nie widzę już człowieka który pokazał mi rozkosz tylko dostrzegam Łajdaka który nad miłość bardziej cenił sobie zaspokojenie własnych potrzeb seksualnych i to w dodatku z miastowa zdzira którą miał każdy kto chciał brano ja tam gdzie była wóda i stado samców a każdy myślał tylko o jednym żeby ja zaliczyć nie ważne czy było ich 5 czy 20każdy dostał to co chciał a nawet i mój facet nie pogardził takim wstrętnym obrzydliwym tworem narzędziem rzeczą nikim kiedyś chciałam jej dać w pysk ale obrzydzenie wzięło górę na miejscu faceta nawet bym jej patykiem nie dotknęła teraz widać że facet dla zaspokojenia potrzeb traci godność i honor korzystając z usług kogoś kto nie zasługuje żeby oddychać tym samym powietrzem i stąpać po tej samej ziemi taki śmiec zrujnował cały mój świat wszystko legło w gruzach w jednej chwili życie stało się piekłem na ziemi nie mam potrafię się cieszyć ani marzyć wszystko jest tylko nędzną codziennością i tylko zostało przemijanie i męka na która skazano mnie za to że tak bardzo kochałam czasami trzeba płacić nie tylko za błędy ale także za wierność miłość i marzenia które stały się w jednej chwili cierpieniem dlatego zdrada sieje najgorsze pustki w życiu duszy i umyśle jest czymś tak podłym że nagle przestajesz być człowiekiem a stajesz się tylko pustką bez uczuć bez wiary jedno co masz to żal do siebie że nie potrafisz zadbać o własne życie bo żeby wierzyć trzeba mieć w co żeby ufać trzeba mieć za co żeby Kochać trzeba mieć kogo ja to straciłam bo miłość mojego życia okazała się być jedynie maszyną która dla zaspokojenia swoich potrzeb korzysta z tego co pod ręką męski mózg jest prosty i prymitywny tak bardzo że nie jest w stanie oceniać co jest ma znaczenie a co jest bezwartościowym odpadem ta postać która zniszczyła mi życie obraza całą płeć damską takie przypadki powinno się eliminować i niszczyć od razu bez wahania.

To tak jak u mnie

Tylko mnie żona zdradziła i porzuciła nasze dziecko. Teraz ja chce rozwodu, nie mogę na nią patrzeć, dziecko ja nie obchodzi wcale. Boli strasznie ale najważniejsza teraz córka jest.

H
Hsheheh
29 grudnia 2016, 21:09, Gość:

Panowie i Panie,

na wstępie dokonuję mocnego stwierdzenia faktów.... ZDRADZAM MĘŻA.. nie z przygodnymi facetami, nie z dupkami na imprezie, którzy prezentują poziom "0", zdradzam / fizycznie to jest kilka razy w roku- śmieszne dla macho cooo??/ z mężczyzną, który stworzył ze mną głęboką relację emocjonalną, prawie codzienne rozmowy telefoniczne, hmmm....poznał mnie, otaczający mnie świat, dał mi siłę.... trzeba by było godzin abyście zrozumieli i poznali, że żyję z człowiekiem specyficznym, ponoć narcyzem.... On- Kochanek- dał mi siłę.... gdyby nie On.... czy miałabym siłę żyć.... hmmmm... gdybyś był moim Kolegą, nigdy nie przypuszczałbyś że to ja.... przecież jestem taka uśmiechnięta, mam samochód, własną firmę, mąż owszem chamski trochę, ale..... no tak, ale też ma swoją firmę.... nic im nie brakuje..... OD ROKU UCZĘ SIĘ CO ROBIĆ BY PRZETRWAĆ CZYTAJĄC MNÓSTWO I SZUKAJĄĆ POMOCY PSYCHOTERAPEUTY- JAK MAM ŻYĆ..... Koleżanki drogie, nie wiem czy miałabym siłę żyć gdyby nie mój Kochanek, dla którego moje JA jest bardzo ważne, a mój mąż ewentualnie sprawdzi jaka jest opłacalność kosztorysu.... PS Jestem matką, mam wspaniałe dzieci, hmmmm....pewnie nigdy nie odejdę, bo te typy tak mają, są za dobre...

Jesteś po prostu [wulgaryzm], a nawet gorzej

D
Dagmara

mnie zdradził facet po 5 latach związku. Wynajęłam Detektyw Skrzypek, która zrobiła zdjęcia i dała mi dowody zdrady. Przyznam, że wtedy świat mi się zawalił. Nie miałam chęci na nic i życie nie miało dla mnie sensu. Ten facet próbował jeszcze utrzymywać ze mną kontakt, ale ja nie mogłam na to pozwolić. Mimo łez i bólu, mam do siebie szacunek i nie będę z kimś, kto będąc ze mną ma inną kobietę. Nie wiem co by się ze mną działo, gdyby nie wsparcie rodziny i przyjaciół. Każdego dnia ktoś przy mnie był i wspierał w tym okropnym czasie. Im najbardziej dziękuję, ale też Pani detektyw, że pokazała mi, że ten związek nie ma najmniejszego sensu. Poznałam prawdę i wygrałam ze smutkiem.

M
Mariusz
Ja kiedyś zostałem zdradzony przez kobietę. Poszła po jakimś czasie do kochanka. Teraz już nie są razem chociaż zostawił po Sobie dziecko. Co czułem po zdradzie? Nie miałem pretensji. Pomyślałem, że gdzieś była przyczyna. Cierpiałem dwa lata. Nie z powodu zdrady a z powodu utraconej miłości. Wybaczyłbym. Tak mi się wydaje chociaż nie dane było sprawdzić. Teraz po kilku latach związku sam zdradziłem kobietę z którą żyje - jeszcze bo to pewnie kwestia czasu. Żałuję tego co zrobiłem. Bo wierzę, że nie zasłużyła na to. (Z opowieści wiem, że wcześniej Ona też kogoś zdradziła - odeszła od tego kogoś) Wyciągnąłem z tego zdarzenia co mogłem. Zmieniłem podejście do związku. Wiem gdzie leżała przyczyna zdrady. Nie tylko we mnie. Ciągłe oskarżenia o zdradę których nie było a jeździłem dużo w delegację. Ciągłe inwigilowanie telefonu. Sms od koleżanki z pracy? - to na pewno zdrada. Aż wkońcu w nerwach na wiele innych spraw zdradziłem. Żałuję, że kobietę z którą żyłem tyle lat. Na przyszłość wiem, że problem często wynika ze związku. Oskarżeń. Posądzeń. Trzymania na smyczy - na wspólnej zabawie byliśmy jedynie z 4 razy bo za każdym razem coś przeszkadzało - to się ktoś odezwał to ktoś uśmiechnął. Każda ze stron jakby przeanalizowała Siebie wiedziałaby gdzie jest problem. Gdzie był. A odpowiedź jest tylko i wyłącznie po zadaniu pytania - czego chcę dalej? Ja chciałbym dalej żyć normalnie. Ale kobieta nie ogarnia już sprawy. Ma za Sobą z 5 związków. Za każdym razem zero pobłażania. Zawsze uważa, że da Sobie radę. I owszem. Każdy musi to da. Ale czy nie lepiej czasem odpuścić? Zrozumieć? Spokojnie podejść do sprawy? Czy zdrada to koniec? Dla mnie nie. Co więcej - czasem może być nowym początkiem. Jak przy zdradzie nie ma uczuć to według mnie nie jest zdrada. Tyle ode mnie. Każdy ma Swój sposób patrzenia. Większym problemem może okazać się następny partner. Następna pułapka życia.
M
Mirass
mnie zdradziła więc ja ją też ,i jej opowiadam że była lepsza
z
zdradzana
Karla bardzo Ci współczuję i trzymam za Ciebie kciuki. Czytałam Twoją historię z zapartym tchem, tym bardziej, że jest to identyczny motyw przewodni mojego życia od jakiegoś czasu. Żyję dokładnie jak Ty z tym, że mój mąż nie skorzystał z usług napotkanej za rogiem, tylko ganiał jak kotka na spotkania klasowe po jakiś 30 latach od zakończenia podstawówki. Aż oczarowała go koleżanka, tylko nie umiem się doszukać czym, czy brakiem wykształcenia, lenistwem, pracowała zaledwie chwilę dziennie jak to jej mąż określił sprzątając tu i tam, na okrągło balując i pijąc wódeczkę ze znajomymi, więc czasu dla dzieci już raczej nie miała. Ponoć wzięła go na użalanie się na męża, a mój pewnie podłapał pomysł i zaczął się uskarżać na mnie. I tak się pocieszali planując wspólne życie, że nawet nie ogarnął, iż jego kochanka ma setki tysięcy zł długów, 2 dzieciaki, które nie znikną gdy razem zamieszkają, męża, żadnych perspektyw, pomijając to, że na spotkaniach miał ją każdy. W moim mniemaniu wybrał patologię, może z tego co nakreśliłam nie do końca wynika, ale nie chce temu choremu tematowi na ten moment poświęcać więcej czasu. Więc jeszcze raz życzę dużo siły i pozdrawiam.
G
Gość
Panowie i Panie,

na wstępie dokonuję mocnego stwierdzenia faktów.... ZDRADZAM MĘŻA.. nie z przygodnymi facetami, nie z dupkami na imprezie, którzy prezentują poziom "0", zdradzam / fizycznie to jest kilka razy w roku- śmieszne dla macho cooo??/ z mężczyzną, który stworzył ze mną głęboką relację emocjonalną, prawie codzienne rozmowy telefoniczne, hmmm....poznał mnie, otaczający mnie świat, dał mi siłę.... trzeba by było godzin abyście zrozumieli i poznali, że żyję z człowiekiem specyficznym, ponoć narcyzem.... On- Kochanek- dał mi siłę.... gdyby nie On.... czy miałabym siłę żyć.... hmmmm... gdybyś był moim Kolegą, nigdy nie przypuszczałbyś że to ja.... przecież jestem taka uśmiechnięta, mam samochód, własną firmę, mąż owszem chamski trochę, ale..... no tak, ale też ma swoją firmę.... nic im nie brakuje..... OD ROKU UCZĘ SIĘ CO ROBIĆ BY PRZETRWAĆ CZYTAJĄC MNÓSTWO I SZUKAJĄĆ POMOCY PSYCHOTERAPEUTY- JAK MAM ŻYĆ..... Koleżanki drogie, nie wiem czy miałabym siłę żyć gdyby nie mój Kochanek, dla którego moje JA jest bardzo ważne, a mój mąż ewentualnie sprawdzi jaka jest opłacalność kosztorysu.... PS Jestem matką, mam wspaniałe dzieci, hmmmm....pewnie nigdy nie odejdę, bo te typy tak mają, są za dobre...
o
oliwier
Drogie Panie, ja jestem facetem i wiem co czujecie, poniewaz moja zona tez mnie zdradzila ,próbowalem przebaczyc ,ale niebyłem juz sobą.Zabila moje wnetrze moja wrazliwosc nie ufam juz tak jak kiedys.Dla mnie zdrada to nie tylko akt fizyczny ,podzielilbym ja na kilka aspektow.Przeciez ta kobieta mogla mnie zarazic chorobą ,moglem wychowywac nie swoje dziecko i dowiedziec sie o tym za kilka lat.Podczas drugiej wojny zdrada konczyla sie czyjas smiercia.Widzac moja zone tracilem checi do zycia.Drogie panie pamietajcie ze jesli facet zdradza to robi to z kobieta i odwrotnie wiec obie plci sa winne.Dzis jestem z inna kobieta i uwazam ze rozwod to najlepsza rzecz jaka zrobilem w zyciu ,jestam szczesliwy i moja obecna zona ktora tez miala rogi wie co przezylem.
i
iw
Mam tak samo już prawie 5 lat. Jestem bardzo nieszczęśliwa. Jego romans zniszczył mnie psychicznie. Nic nie przynosi ulgi. Długo leczona depresja i nic , wszystko wraca jak przekleństwo.
j
j
aby trwać albo odwagi żeby odejść
k
karla
życie z człowiekiem który dopuścił się zdrady jest trudne i nawet po latach ciągle się o tym pamięta boli tak samo mocno. Mój mąż zdradził mnie 15lat temu z postacią która nie zasługuje na miano kobiety każdy ja miał sławę zdobyła właśnie tym że prawie każdy facet w naszym mieście ja miał a mój mąż również skorzystał z usług tego stworzenia które wyglądało jak nie wiadomo co zaniedbane bez zębów tłuste rude nie wiadomo co. Bardzo cierpiałam wtedy i ból pozostał ten sam do dziś upokorzył mnie tak bardzo że wstydziłam się wyjść z domu przepraszał błagał o wybaczenie zostałam ale nigdy nie wybaczyłam takiego ciosu nie da się wybaczyc jeżeli komuś udało się wybaczyc to gratuluje kocham go bardzo jest dobrym ojcem i fajnym mężem ale posunął się za daleko ja zainwestowałam w niego całe życie szkole z nim przeżyłam swój pierwszy raz i nic nie wskazywało na to żeby mógł tak bezmyślnie zranić mnie na całe życie w jednej chwili umarło zaufanie marzenia plany to był tak bolesny cios że wolałabym umrzeć niż żyć ze świadomością że człowiek który był największą miłością życia okaże się podłym zdrajcą który upokorzył mnie siebie i swój honor życie straciło sens w jednej chwili z raju który mi stworzył pozostał tylko wstyd złość i pragnienie śmierci która mogłaby usmieżyć ból który każdego dnia rozrywa mi duszę. Nie potrafię już wierzyć i ufać czasami tamto wraca z taka siłą że nie mogę złapać tchu gdy staje nie przed oczami obraz mój ukochany i ta ladacznica którą dotyka i robi wszystko to co było moje teraz straciło sens i wartość to zbyt wysoka cena jaka płace i będę płacić do końca życia w łóżku nie jest wcale tak jak dawniej bo często patrząc mu w oczy nie widzę już człowieka który pokazał mi rozkosz tylko dostrzegam Łajdaka który nad miłość bardziej cenił sobie zaspokojenie własnych potrzeb seksualnych i to w dodatku z miastowa zdzira którą miał każdy kto chciał brano ja tam gdzie była wóda i stado samców a każdy myślał tylko o jednym żeby ja zaliczyć nie ważne czy było ich 5 czy 20każdy dostał to co chciał a nawet i mój facet nie pogardził takim wstrętnym obrzydliwym tworem narzędziem rzeczą nikim kiedyś chciałam jej dać w pysk ale obrzydzenie wzięło górę na miejscu faceta nawet bym jej patykiem nie dotknęła teraz widać że facet dla zaspokojenia potrzeb traci godność i honor korzystając z usług kogoś kto nie zasługuje żeby oddychać tym samym powietrzem i stąpać po tej samej ziemi taki śmiec zrujnował cały mój świat wszystko legło w gruzach w jednej chwili życie stało się piekłem na ziemi nie mam potrafię się cieszyć ani marzyć wszystko jest tylko nędzną codziennością i tylko zostało przemijanie i męka na która skazano mnie za to że tak bardzo kochałam czasami trzeba płacić nie tylko za błędy ale także za wierność miłość i marzenia które stały się w jednej chwili cierpieniem dlatego zdrada sieje najgorsze pustki w życiu duszy i umyśle jest czymś tak podłym że nagle przestajesz być człowiekiem a stajesz się tylko pustką bez uczuć bez wiary jedno co masz to żal do siebie że nie potrafisz zadbać o własne życie bo żeby wierzyć trzeba mieć w co żeby ufać trzeba mieć za co żeby Kochać trzeba mieć kogo ja to straciłam bo miłość mojego życia okazała się być jedynie maszyną która dla zaspokojenia swoich potrzeb korzysta z tego co pod ręką męski mózg jest prosty i prymitywny tak bardzo że nie jest w stanie oceniać co jest ma znaczenie a co jest bezwartościowym odpadem ta postać która zniszczyła mi życie obraza całą płeć damską takie przypadki powinno się eliminować i niszczyć od razu bez wahania.
Wróć na i.pl Portal i.pl