18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Męskie prostytutki w Łodzi dostają ze seks nawet kilkaset złotych

Alicja Zboińska
Z usług męskich prostytutek w Łodzi korzystają bogatsze łodzianki
Z usług męskich prostytutek w Łodzi korzystają bogatsze łodzianki fot. 123 RF
Są młodzi, dobrze zbudowani, mają zadbane ciała i potrafią... dobrze je sprzedać. Stawka za pół godziny igraszek z męskimi prostytutkami w Łodzi - jak donoszą specjaliści z portalu wynagrodzenia.pl - wynosi przeciętnie 80 zł, za noc trzeba zapłacić 500 zł. I choć stawki są niższe od tych, które proponują panie świadczące seksusługi, to panowie nie muszą dzielić się zyskami z alfonsami, gdyż ich po prostu nie mają.

28-letni Artur z Łodzi zaznacza, że interesuje go sprzedawanie swoich wdzięków wyłącznie paniom. Chwali się znajomością angielskiego, niemieckiego i włoskiego, co zapewne winduje cenę. Godzina przyjemności z Arturem kosztuje 300 zł, za noc trzeba zapłacić 1.200 zł, czyli znacznie ponad łódzką średnią.

- Szukasz prawdziwego mężczyzny, który pobudzi twoje zmysły i spełni każde twoje życzenie oraz najskrytsze fantazje?! Szkoda twojego czasu na szukanie dalej, bo jestem bardzo atrakcyjnym i ciekawym fotomodelem z temperamentem, który, jeśli tylko zechcesz, będzie tylko i wyłącznie dla Ciebie - obiecuje 28-letni Olivier z Łodzi.

O swoich decyzjach, klientach i seksualnych przygodach rozmawiać nie chce. - Cenię sobie dyskrecję, tak postanowiłem - zaznacza.

Takich oporów nie ma 38-letni Dariusz z Łodzi. W jego przypadku stawki nie odgrywają aż tak dużej roli, za całą noc igraszek domaga się 200 złotych, natomiast za pół godziny lub godzinę zaledwie 10 złotych. - Lubię to robić - wyznaje z rozbrajającą szczerością. - Mam normalną pracę, nie muszę robić tego dla pieniędzy.

Grono klientek Dariusza to kobiety silne i zdecydowane. Z niektórymi spotyka się w miarę regularnie, twierdzi, że chętnie do niego wracają. 38-latek jest im w stanie zaoferować dyskrecję, higienę, a także orgazm - jak głosi jego ogłoszenie. W łóżku decyduje się na wszystko, klientka może robić to, na co tylko ma ochotę. - Nie mogę się doczekać pani, która mnie czymś zaskoczy - łodzianin nie traci nadziei.

Z usług męskich prostytutek w Łodzi korzystają bogatsze łodzianki, przedsiębiorcze kobiety, które dokładnie wiedzą, czego chcą. Część z nich kupuje to, czego nie może otrzymać od męża lub partnera. Spotkania odbywają się głównie w hotelach.

Część klientek Dariusza, a w zasadzie seksualnych partnerek, to kobiety na delegacji. Przyjeżdżają na szkolenia, spotkania biznesowe, a gdy umowy zostaną zawarte, a seminaria się zakończą, chcą się dobrze zabawić. Na to też liczy Dariusz. Do jego łóżka trafiają też pary, ale jak zaznacza łodzianin jest aktywny tylko w stosunku do kobiet. Deklaruje, że jest hetero.

Apetyt Dariusza nie zawsze bywa zaspokojony. - Łódź to bardzo pruderyjne miasto - narzeka. - Miałem kontakt z mieszkańcem Warszawy, który też oferował seksusługi. Tamten rynek jest znacznie większy, jest więcej chętnych.

Dariusz nie jest żonaty, ale nie jest też singlem. Związek traktuje poważnie, a o dodatkowym zajęciu partnerce nie powiedział. Tym nie chce się z nikim dzielić.

Postawa Dariusza jest o tyle nietypowa, że większość panów sprzedaje swoje ciała właśnie dla pieniędzy. Jest o tym przekonany funkcjonariusz operacyjny z łódzkiej policji, który dobrze zna środowisko damskich i męskich prostytutek. - Są to przeważnie młodzi, ładni chłopcy, którzy chcą sobie dorobić - mówi policjant. - Zaczynają, gdy mają 20-25 lat, utrzymują się z tego przez kilka lat. Większość poznaje miłość swojego życia i kończy ze sprzedawaniem się.

Tak stało się z łodzianinem, który zaczął się prostytuować dla pieniędzy. Miał wówczas niewiele ponad dwadzieścia lat. Gdy zaczął zarabiać na seksie, zainwestował w siebie: ćwiczył na siłowni, chodził do solarium. Robił to, by podnieść swoją wartość. Mimo to z zajęcia zrezygnował. Stało się to, co zazwyczaj: łodzianin poznał miłość swojego życia i zerwał z prostytucją. To najczęstsza przyczyna rezygnacji.

Z szacunków łódzkich policjantów, znających środowisko, wynika, że męskie prostytutki to zaledwie 5 procent osób, które świadczą takie usługi. Z większością z nich policjanci nie mają do czynienia, funkcjonariusze wkraczają dopiero wtedy, gdy dochodzi do pobić, kradzieży. Ścigają też alfonsów, gdyż zgodnie z polskim prawem sama prostytucja jest legalna, natomiast czerpanie korzyści z nierządu już nie.

Gwałtownie bywa w przypadku panów, którzy sprzedają się panom. - W środowisku homoseksualnym prostytucja wiąże się z większą brutalnością - tłumaczy policjant. - Panowie są o panów bardzo zazdrośni, dochodzi do uszkodzeń ciała, a nawet zabójstw.

Policjant pamięta, jak jeden mężczyzna omal nie stracił życia, gdy został zaatakowany przez zazdrosnego seksualnego partnera. Ten aż dwadzieścia razy ranił go nożem. Powodem awantury była obecność "tego trzeciego". W przypadku panów, którzy zawodowo kontaktują się tylko z paniami, takich problemów nie ma. Funkcjonariusz nie pamięta, by policji poskarżyła się klientka albo męska prostytutka miała pretensje do klientki.

Różnic między damską a męską prostytucją jest zresztą znacznie więcej. Panie muszą obsłużyć każdego klienta. Panowie są znacznie bardziej wybredni: zbyt gruba, stara, brzydka klientka nie ma co liczyć na chwilę przyjemności. Panie w branży pozostają dłużej. Męskie prostytutki po kilku latach z reguły znikają, nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem.

Policjanci potrafią wymienić przynajmniej kilkanaście miejsc w Łodzi, w których można spotkać prostytutki. Damskie. Z męskimi już tak łatwo im nie pójdzie, mowa jest w zasadzie o okolicach aquaparku Fala, a miejsce to cieszy się taką sławą od lat. Nie ma też agencji towarzyskich dla panów. Hotelarze także nie muszą martwić się złą sławą, nie można wskazać konkretnego przybytku, który wynajmowałby pokoje na godziny. Dla męskich prostytutek najważniejszy jest internet.

- Internet jest najbardziej powszechnym sposobem zdobywania klientów w tej branży - doszli do wniosku autorzy raportu. - Należy jednak pamiętać, że część mężczyzn pracuje w mniej standardowy sposób. Niektórzy, szczególnie osoby homoseksualne, poszukują klientów w miejscach spotkań znanych tylko grupie odbiorców. Natomiast część panów, świadczących usługi heteroseksualne, ogranicza się do jednej lub kilku klientek, które utrzymują ich w zamian za seks i dobre towarzystwo. Są to zazwyczaj dobrze wykształceni młodzi mężczyźni, dla których płatny seks jest przede wszystkim stylem życia. Dochody takich osób mogą więc być odmienne od typowych stawek obowiązujących w ogłoszeniach internetowych.

Panie, nawet te od lat w branży, często potrzebują wspomagaczy, by móc pracować. Przyjmują więc klientów po kilku głębszych, panowie raczej tego nie potrzebują. A z pracy dodatkowo czerpią przyjemność. I nieźle z tego żyją, choć ich dochody nieco odstają od zarobków męskich prostytutek z Warszawy czy Wrocławia.

W przypadku usług całonocnych - jak wyliczyli eksperci portalu wynagrodzenia.pl - najdroższe okazały się Warszawa i Kraków z medianą na poziomie tysiąc złotych. Kolejne miejsce należy do Poznania ze stawką 900 złotych. O 100 złotych mniej za noc igraszek zarobią gdańszczanie. Powodów do radości nie mają katowiczanie, ich zarobek to 600 złotych za noc. Są i tak w lepszej sytuacji niż łodzianie: nocna stawka męskiej prostytutki w Łodzi to 500 złotych.

Panie sprzedają się głównie panom, czasami parom, rzadziej osobom biseksualnym. Panowie nie mają takich oporów. - Zapraszam panie, panów, pary na spotkanie sponsorowane - 25-letni Tomek z Łodzi okazuje się bardzo wszechstronny. - Zdrowy, interesujący, czysty, miły, pachnący...

Ogólnopolska cena usług półgodzinnych panów jest stała i wynosi 100 zł niezależnie od tego czy jest kierowana przez mężczyzn do kobiet, czy do innych mężczyzn. Z badań wynika również, że na najwyższe stawki półgodzinne mogą liczyć kobiety, które są w tym czasie w stanie zarobić o 20 złotych więcej niż mężczyzna, niezależnie od tego do kogo kierowałyby swoje oferty.

- Usługi godzinne zdają się natomiast być domeną mężczyzn oferujących seks homoseksualny - uznali twórcy badania. - Mediana dla takich usług wynosi 175 zł. Usługi homoseksualne panów opłacają się również w przypadku usług całonocnych. Typowa stawka za taką usługę wynosi 1000 zł, czyli o 200 zł więcej niż w przypadku męskich usług kierowanych do pań. Nadal jednak jest to stawka niższa od tej, na jaką liczyć mogą kobiety oferujące mężczyznom seks za pieniądze.

Nie zgadza się z tym łódzki policjant: co prawda stawki są niższe niż w przypadku pań, ale kobiety utargiem dzielą się z alfonsami. Panowie cały dochód mają dla siebie. I nieźle z tego żyją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Męskie prostytutki w Łodzi dostają ze seks nawet kilkaset złotych - Dziennik Łódzki

Wróć na i.pl Portal i.pl