Punktem wyjścia do dyskusji o Lewandowskim powinno być ustalenie pozornie oczywistej kwestii, a mianowicie tego, jakim jest zawodnikiem. Wszyscy chcą w nim widzieć kogoś, kto bramki strzela od niechcenia i w pojedynkę potrafi wygrywać mecze. Takie samobieżne działo, jakim jest - powiedzmy - Gareth Bale. A to przecież zupełnie inny typ.
Spróbujcie wskazać jedną cechę, która wyróżniałaby „Lewego” wśród najlepszych zawodników świata. Drybling? Siła i precyzja strzału? Szybkość? Technika? Kreatywność, błyskotliwość? Nie znajdziecie go w pierwszych dziesiątkach rankingów w żadnej z tych kategorii. Nie jest Bale’m, nie jest Ibrą ani Cristiano (choć z nim mógłby rywalizować w konkurencji na najlepiej wyrzeźbione ciało), co jednak wcale nie znaczy, że nie jest graczem z podobnej półki. Lewandowski w każdym elemencie jest dobry, ale w żadnym wybitny, więc dopiero suma ich wszystkich, czyni go zawodnikiem wyjątkowym. Obiektem westchnień wszystkich trenerów świata, dla których może być kluczowym, idealnie dopasowującym się do reszty puzzlem w taktycznej układance - swoją drogą ciekawie byłoby go kiedyś zobaczyć w drużynie Diego Simeone.
Nawałka też nie stworzył zespołu wokół Lewandowskiego, tylko z nim; to kolosalna różnica. Jego statystki - mało strzałów, mało szans - to również efekt naszej strategii na Euro, ogólnie rzecz biorąc koncentrującej się na odpowiedzialnej defensywie. „Lewy”, jako część maszyny, działa bez zarzutu. A że bez nuty szaleństwa? Ludzie, szaleństwem jest to, że zaraz gramy o półfinał!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?