Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na utrzymanie dzieci wydajemy coraz więcej

Alicja Zboińska
Po wielu chudych latach dla branży zarabiającej na najmłodszych nareszcie nadszedł czas żniw.

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w 2007 roku urodziło się w Polsce 388 tysięcy dzieci - o 14 tysięcy więcej niż rok wcześniej. I najwięcej od blisko 10 lat. Rok 2008 przynieść ma kolejny rekord - liczba urodzeń przekroczy 400 tysięcy.

Badania pokazują, że codzienne wydatki rodziny, w której pojawia się dziecko, rosną z dnia na dzień o 50 do 70 procent. Dlatego każdy mały Polak jest dla producentów i sprzedawców na wagę złota.

Jeszcze trzy lata temu polski rynek żywności dla niemowląt wart był 0,5 miliarda złotych. Jak obliczyli analitycy firmy AC Nielsen, w ubiegłym roku łączny dochód ze sprzedaży mleka, dań gotowych, kaszki, soków oraz herbatki sięgnął 720 mln zł. Do końca tego roku wartość rynku ma osiągnąć pułap 800 mln zł, a już za rok przekroczyć magiczną granicę miliarda złotych. To będzie oznaczało wzrost wartości rynku o 100 proc. w ciągu czterech lat.

- Rodzi się więcej dzieci, ale to niejedyny powód. Ich rodzice coraz więcej zarabiają - mówi prof. Krzysztof Opolski z katedry Strategii i Polityki Gospodarczej Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert rynku żywności dla maluchów. - Mamy też większą świadomość tego, że dziecko musi być dobrze karmione, ubierane i kształcone. Polacy podpatrują na świecie, jak wychowywane są maluchy w krajach bardziej rozwiniętych i starają się dorównać tym wzorcom. Działa także efekt reklamy, dzieci domagają się produktów, które znają z telewizyjnych spotów.

Według Beaty Krawczyk z rzeszowskiej firmy Alima-Gerber, producenta dań Gerber i soków Bobo Frut, na wzrost sprzedaży wpływ ma także coraz bardziej palący brak wolnego czasu - gotowe dania ze słoika pozwalają na dużą jego oszczędność.

Alima-Gerber ma dziś 43-procentowy udział w polskim rynku baby food. Liderem, z blisko 48-procentowym udziałem jest opolska Nutricia, producent Bebiko i BoboVita. Pozostali gracze jedynie próbują przepchnąć swoje produkty.

W tempie kilkunastu procent rocznie rośnie też rynek pieluch, wart dziś ponad 600 mln zł.

Większa liczba dzieci przekłada się też na sprzedaż zabawek, na które w ubiegłym roku wydaliśmy aż miliard złotych. - To wzrost o 25 procent w stosunku do 2006 roku - informuje Anna Wakulak, redaktor naczelna czasopisma branżowego "Świat Zabawek". - Wartość produkcji krajowej to ok. 300 mln zł, na które zapracowało ponad 1200 firm. Samych sprzedawców detalicznych tego asortymentu mamy ponad tysiąc.

Zdaniem Anny Wakulak dobre wyniki branża zawdzięcza m.in. coraz wyższemu kieszonkowemu, jakie dostają dzieci, przeciętnie 50-60 złotych miesięcznie.
Prognozy są więc optymistyczne. Zdaniem prof. Opolskiego branża dziecięca to wyjątkowo chłonny i rozwojowy rynek, czeka go dalszy wzrost, jeszcze większy niż w ostatnich latach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki