Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Legia 1:0. Tak było jesienią 2013 roku [WIDEO, ZDJĘCIA]

red.
Na stadionie im. Henryka Reymana zakończył się mecz pomiędzy Wisłą Kraków a Legią Warszawa. Wisła nie mogła pokonać Legii od jesieni 2010 roku. Żeby znów poczuć smak zwycięstwa z drużyną z Warszawy, musiała poczekać na powrót Pawła Brożka, piłkarza, który ma wyjątkowy patent na Legię. Wczoraj "Brozio" znów trafił do jej bramki, a jego gol zapewnił "Białej Gwieździe" trzy punkty. I pomyśleć, że Brożka mogło w tym meczu zabraknąć ze względu na kontuzję mięśnia dwugłowego. Piłkarza udało się jednak postawić na nogi, co miało kluczowe znaczenie dla wyniku meczu.

Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:0 (0:0)

Bonusem dla napastnika Wisły jest również fakt, że tym golem zrównał się ze Zdzisławem Kapką. Obaj jedenastokrotnie strzelali bramki warszawskiej drużynie i obaj w tej klasyfikacji przewodzą na liście wiślaków.

Ten mecz był wyjątkowy. Pierwszy raz na nowym stadionie Wisły zasiadł komplet publiczności. Przed meczem mieliśmy prezentację wszystkich sekcji TS Wisła, a później ponad 30 tysięcy kibiców stworzyło świetną atmosferę. Po ostatnim gwizdku fani byli usatysfakcjonowani, bo choć spotkanie swoim poziomem na kolana nie rzuciło, to trzymało w napięciu do samego końca. - Czuło się tę atmosferę na boisku. Czuć było w każdym momencie, że mamy dwunastego zawodnika na trybunach - stwierdził po meczu Łukasz Garguła.

Wisła zaczęła spokojnie. Krakowianie mieli dużo respektu w stosunku do rywali z Warszawy. To Legia miała inicjatywę, ale jej wynikiem były jedynie seryjnie wykonywane w pierwszych minutach rzuty rożne.

Wisła odpowiedziała również stałymi fragmentami, ale z dwóch rzutów wolnych niewiele wyniknęło. Krakowianie grali tym razem inaczej niż w poprzednich meczach u siebie. Nie atakowali Legii wysokim pressingiem. Raczej przyczaili się na swojej połowie i czekali na dogodny moment, żeby wyprowadzić kontrę.

- Nie możemy się na każdego rzucić i z każdym grać wysokim pressingiem, bo mogłoby się to skończyć dla nas źle. Wybraliśmy taką taktykę, trochę podobną do Cypryjczyków z Apollonu. Wykorzystaliśmy jeden błąd i wygraliśmy - tłumaczył założenia na to spotkanie Franciszek Smuda.

Założenia założeniami, ale fakty były również takie, że obie strony grały w środku pola dość chaotycznie. Sporo było prostych, niewymuszonych strat. Pierwszą, naprawdę groźną sytuację kibice zobaczyli dopiero w 23 min, kiedy po błędzie Łukasza Burligi znakomitą okazję na strzelenie gola miał Michał Żyro. Zamiast jednak posłać piłkę do siatki, legionista praktycznie podał futbolówkę Michałowi Miśkiewiczowi.

Bramkarz Wisły błysnął formą w 32 min, gdy kapitalnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelał Tomasz Brzyski. Piłka leciała pod poprzeczkę, ale Miśkiewicz zdołał obronić to uderzenie.

Gospodarze na swoje okazje kazali czekać do końcówki pierwszej połowy. Za to od razu była to szansa stuprocentowa. Po rzucie rożnym Arkadiusz Głowacki zgrał piłkę do Pawła Brożka, a ten z kilku metrów nie trafił czysto w futbolówkę i Wojciech Skaba poradził sobie z tym uderzeniem. Chwilę później dobrą okazję miał Emmanuel Sarki, ale Nigeryjczyk nie zdołał przelobować Skaby.

Po zmianie stron grę prowadziła głównie Legia. Jej optyczna przewaga była momentami całkiem spora. Wiślakom jak po grudzie przychodziło wyprowadzanie ataków, gdy po jednym, dwóch podaniach, następowała strata.

Plusem było to, że i goście długo nie stwarzali sobie dogodnej okazji do strzelenia bramki. Do czasu jednak, bo w 62 min po błędzie Osmana Chaveza, przed taką szansą stanął Wladimer Dwaliszwili. Gruzin oddał mocny strzał z pola karnego, ale nie na tyle precyzyjny, żeby pokonać Michała Miśkiewicza. Ten odbił piłkę i skończyło się tylko na rzucie rożnym.
Legia naciskała, ale atakując otwierała również Wiśle możliwość kontr. Po jednej z nich skrzydłem pobiegł Wilde-Donald Guerrier i dośrodkował w pole karne. Tutaj Paweł Brożek próbował strzelać tzw. krzyżakiem, ale nie trafił czysto w piłkę. Dobrą okazję miał też Rafał Boguski, który po rzucie rożnym trafił w poprzeczkę.

Decydujący moment nadszedł w 82 min. Łukasz Burliga ostro zaatakował Michała Żyrę, zabrał mu piłkę i podał do Łukasza Garguły. Ten błyskawicznie uruchomił Brożka, który dzięki błędowi w ustawieniu Jakuba Rzeźniczaka uniknął spalonego. "Brozio" wpadł w pole karne, strzelił mocno, a po chwili ponad 32 tysiące widzów wprost oszalało ze szczęścia.

Końcówka była nerwowa. Legia nacierała, miała swoje sytuacje, ale obrona Wisły i Michał Miśkiewicz nie dali się pokonać, choć musieli się momentami zwijać jak w ukropie. A w samej końcówce, po kolejnej kontrze, gola mógł strzelić Wilde-Donald Guerrier, którego uderzenie obronił Skaba. Po chwili sędzia Szymon Marciniak zagwizdał ostatni raz i wiślacy mogli rozpocząć świętowanie. Wygrali nieco szczęśliwie, ale nikt się tym specjalnie nie przejmował.

Bramki: 1:0 Paweł Brożek (82).

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Osman Chavez, Gordan Bunoza - Emmanuel Sarki (59. Patryk Małecki), Michał Chrapek (59. Wilde-Donald Guerrier), Łukasz Garguła, Ostoja Stjepanovic, Rafał Boguski - Paweł Brożek (90+1. Paweł Stolarski).

Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior, Tomasz Brzyski - Henrik Ojamaa (46. Michał Kucharczyk), Tomasz Jodłowiec, Daniel Łukasik, Dominik Furman (84. Helio Pinto), Michał Żyro (84. Jakub Wawrzyniak) - Władimir Dwaliszwili.

Żółta kartka
Wisła Kraków: Łukasz Burliga.

Legia Warszawa: Michał Żyro, Łukasz Broź.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów 32 458

Czytaj relację na żywo na

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska