Andriejewa najmłodszą tenisistką w erze Open, która sprzedała „bajgla” rywalce z czołowej dziesiątki WTA w Wielkim Szlemie

Zajmująca 47. miejsce w rankingu WTA Mirra Andriejewa w wieku 16 lat i 263 dni pokonała w meczu drugiej rundy turnieju w Melbourne szóstą rakietę świata, Tunezyjkę Ons Jabeur 6:0, 6:2. Spotkanie trwało 54 minuty.

Andrejewa została także drugą najmłodszą zawodniczką w erze turniejów Open, która straciła trzy lub mniej gemów w Wielkim Szlemie w grze pojedynczej kobiet, z przeciwniczką z pierwszej dziesiątki. Po raz pierwszy takiego osiągnięcia dokonała australijska tenisistka Jelena Dokić.

– Byłam bardzo zdenerwowana przed meczem, ponieważ Ons inspiruje mnie swoją grą. Zanim zaczęłam grać w WTA, zawsze oglądałam jej mecze i zawsze byłam zainspirowana. Dostałam szansę zagrać przeciwko niej i szczerze mówiąc, grałam niesamowity tenis w pierwszym secie. Nie spodziewałam się tego po sobie. To był chyba najlepszy mecz. Jestem bardzo zadowolona z poziomu, który pokazałam dzisiaj na korcie. Dzisiaj, kiedy zobaczyłam, że gram na Rod Laver Arena, powiedziałam sobie, że tym razem muszę wykorzystać swoją szansę i po raz pierwszy wygrać na dużym korcie, co też zrobiłam. Bardzo się denerwowałam przed meczem, ale widziałam, że ona też była zdenerwowana. W pewnym sensie mi to pomogło, bo wiedziałam, że nie tylko ja przez to przechodziłam. Postanowiłam się po prostu dobrze bawić, bo to jest Rod Laver Arena, gram przeciwko osobie, którą lubię

– zacytowąła Andriejewę służba prasowa turnieju.

„Czuję, że jestem trochę dojrzalsza”.
Masz dopiero 16 lat.
„No cóż, w zeszłym roku miałam 15 lat”

29-letnia Jabeur przed meczem bardzo chwaliła Mirrę i niejako przewidziała scenariusz spotkania z Andriejewą: – Mogę być jej idolką, ale ona na pewno chce skopać mi tyłek – wyrokowała Tunezyjka.

W trzeciej rundzie Andriejewa zmierzy się z Francuzką Diane Parry (72. WTA), która pokonała Rosjankę Kamillę Rachimową (90. WTA) 7:5, 6:2.