Nawet jeśli nie stanie się to już zaraz, jeśli jakiś czas to potrwa, to swoimi wypowiedziami, reakcją na zabójstwo przez izraelskie siły zbrojne polskiego wolontariusza Damiana Sobola pan ambasador dowiódł, że nie jest w stanie działać na rzecz harmonijnej współpracy między Izraelem i Polską. Przeciwnie - doprowadził do tego, że nie tylko opinia publiczna w Polsce, ale również członkowie rządu zajmują coraz bardziej krytyczne stanowisko wobec postawy władz izraelskich, i to nie tylko w kwestii wojny w Strefie Gazy.
Urągają logice i zdrowemu rozsądkowi przekonywania ambasadora - a i premiera Izraela Benjamina Netanjahu - jakoby izraelscy żołnierze niecelowo zabili rakietami Damiana Sobola oraz sześcioro innych wolontariuszy organizacji World Central Kitchen. Tłumaczenie, że to był przypadek, w sytuacji gdy - co ustalili dziennikarze dziennika „Haarec” - operator izraelskiego drona systematycznie bombardował kolejno każdy z trzech samochodów organizacji charytatywnej, do których przenosili się ranni, jest absurdalne. Brak chęci przeprosin za tę zbrodnię czy też wypłaty odszkodowania rodzinie zabitego Polaka potwierdza brak dobrej woli strony izraelskiej.
Co więcej, przy okazji tego tragicznego wydarzenia być może ujawniła się taktyka izraelskiej armii, która - jak widać - gotowa jest poświęcić życie siedmiorga wolontariuszy, o których przejeździe została poinformowana tylko po to, by zabić domniemanego hamasowca, który, jak podejrzewała, mógł znajdować się w konwoju WCK. Terrorysty w konwoju nie było, jednak wygląda na to, że izraelscy wojskowi wolą na wszelki wypadek zabić kilkoro niewinnych ludzi, aby mieć 100 procent pewności, że jeden terrorysta gdzieś się nie przemieścił. Jeśli taka taktyka dominuje w tej wojnie Izraela z Hamasem, to nie dziwi coraz większe oburzenie świata, w tym rządów krajów sojuszniczych, np. USA, na postępowania izraelskiej armii w Strefie Gazy.
Ambasador Livne swoją butą nie łagodzi tego obrazu, przeciwnie - pouczając Polaków, oskarżając o antysemityzm, dolewa oliwy do ognia. A nie taka jest rola dyplomaty. I chociaż w wywiadzie dla „Kanału Zero” ambasador kilkakrotnie podkreślał, że nigdzie się nie wybiera, sądzę, że dyplomatyczne kanały MSZ zaczynają działać na rzecz wymiany osoby na tym stanowisku w Polsce. To pewnie nie stanie się szybko, bowiem nie jest na rękę ani Polsce, ani naszym sojusznikom rozpoczynanie nowego sporu dyplomatycznego z Izraelem. Mamy wspólne interesy obronne. Współpracujemy z Izraelem choćby w kwestii zbrojeń czy wymiany wywiadowczej. W kontekście zagrożeń ze strony Rosji, Iranu i Hamasu Izrael spełnia ważną rolę w sojuszu krajów zachodnich i demokratycznych. Ta ważna rola Izraela jednak nie oznacza, że jego reprezentanci mogą bezmyślnie psuć relacje między oboma krajami.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
