Alfabet Bieńkowskiej. Sorry, tego o Elżbiecie Bieńkowskiej może nie wiecie

A jak As. Tak nazywał się pierwszy pies Elżbiety Bieńkowskiej, przygarnięty w 1998 roku z ulicy Warszawskiej w Katowicach, który szwendał się, gdy ona pracowała w Urzędzie Marszałkowskim. Suczkę Felkę podrzucono jej do domu 15 maja, w trakcie kinderbalu jej najmłodszej córki Zosi. Jak mówi, zwierzęta to jej wielka miłość. Najbardziej lubi wilki i świnie. Bo są inteligentne. "Zwierzę czuje jak człowiek i ja je traktuję jak św. Franciszek" - powiedziała kiedyś w DZ. W domu ma dwa psy, świnkę morską i żółwia. O sobie: "Jestem trochę wilczycą. Na pewno nie yorkiem ani bulterierem" - dodaje.

ZOBACZ TAKŻE:
ELŻBIETA BIEŃKOWSKA: PRYMUSKA

Ą, Ę nierzadko, zwłaszcza w pracy, korzysta ze znajomości łaciny kuchennej, czyli po prostu, kur..., ostro przeklina. Złośliwi twierdzą, że najzwyczajniej klnie jak szewc, a ona nie zaprzecza, że to się zdarza.

B jak Beatlesi. Jest fanką chłopaków z Liverpoolu. Jak wieść niesie, to ona stoi za wyborem piosenki "Hey Jude" jako motywu przewodniego wyśmianego rządowego filmu, reklamującego nasze 10-lecie w UE. Jako dziecko była zmuszana przez babcię Zosię do gry na pianinie, chodziła nawet do ogniska muzycznego. Za sprzedaż instrumentu pojechali z mężem na pierwsze wakacje. Elżbieta Bieńkowska bywa na Open'erze, ostatnio podrygiwała na jubileuszu Dżemu w Parku Śląskim.

CZYTAJ KONIECZNIE WYWIAD:
BIEŃKOWSKA: NIE JESTEM YORKIEM ANI BULTERIEREM

C jak Chmurka. Swoim "Sorry, taki mamy klimat", który był komentarzem do spóźnionych z powodu ataku zimy pociągów i zmarzniętych pasażerów, przebiła znajomością pogody w Polsce Czesława Nowickiego, znanego jako Wicherek, i imienniczkę Elżbietę Sommer, czyli "Chmurkę". Dla wielu ten zwrot, który wszedł już do potocznej polszczyzny, jest symbolem arogancji władzy. I stał się - sorry, takie mamy obyczaje - drugim imieniem Bieńkowskiej.

D jak dom w Mysłowicach. Tam ma bazę, kursując do pracy w stolicy. Od poniedziałku do piątku jest w Warszawie, w domu od piątku popołudniu do poniedziałku rano. Co chwilę ktoś dzwoni do redakcji, donosząc o niby-sensacji, że Bieńkowska w Mysłowicach robi zakupy w pobliskim sklepie Tesco Express. Nie, nie sprawdzamy tego.

E jak egzamin dojrzałości - należy do rocznika maturalnego 1982 , który jako jedyny w historii nie miał studniówki (stan wojenny).
F jak fitness. Tak, próbowała, ale się nudziła. Niedawno na Śląsku zapisała się na tańce latino, żeby się jednak trochę poruszać. Nic nam nie wiadomo o postępach. Ostatnio na Dżemie (patrz literka "B") nie tańczyła samby (ale może to była rumba?).

ZOBACZ I CZYTAJ
PIĘKNE KOBIETY U WŁĄDZY. POLSKA MA BIEŃKOWSKĄ

G jak górniczy mundur. Obok Jolanty Kwaśniewskiej, byłej pierwszej damy, jest jedyną kobietą politykiem, która może pochwalić się umundurowaniem. Wygląda w nim równie dobrze jak w sukience od Macieja Zienia - tak twierdzą niektóre kobiety. Mężczyźni nie potwierdzają, bo nie wiedzą, kto to jest Maciej Zień.

H jak Handlowa. Szkoła Główna Handlowa. Tam kończyła studia podyplomowe w 1998 r. A dwa lata wcześniej Krajową Szkołę Administracji Publicznej, do czego namówił ją ojciec Tadeusz. Wcześniej w rubryce "wykształcenie" mogła co najwyżej napisać: wyższe, po orientalistyce na Uniwersytecie Jagiellońskim (szczegóły pod "I" jak iranistyka i "J" jak języki).

ZOBACZ I OCEŃ:
JAK UBIERA SIĘ BIEŃKOWSKA? OTO OCENA STYLISTÓW

I jak iranistyka - w 1988 ukończyła orientalistykę w zakresie iranistyki na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i jest to jej pierwszy zawód wyuczony. Iranistyka? No tak.

J jak języki obce - zna perski oraz angielski, którym włada płynnie, a to oznacza, że zna język Szekspira znacznie lepiej od premiera Tuska. To jej nie pomaga w kontaktach z premierem, bo premier musi być zawsze pierwszy (premier - od łacińskiego primus, czyli pierwszy).
K jak kuzynka Guzik, Anna Guzik, aktorka. Czasem udziela jej rad, jak radzić sobie w mediach, jak rozmawiać z dziennikarzami. Ale coś z tymi lekcjami chyba nie tak... Po "Sorry, taki mamy klimat" Bieńkowska zdążyła też wypalić, że "gdzie są bramki, tam są korki", komentując w ten sposób sytuację na polskich autostradach, gdzie podczas wakacyjnych weekendów w upale kierowcy czekali nawet godzinę na pobór opłat.

L jak "Lat prawie 50, z Mysłowic" - tak właśnie przedstawiła się dziennikarzom, czym jednych ujęła, innych zażenowała. Bieńkowska urodziła się w Katowicach, ale potem związana była z Sosnowcem, bo tam kończyła Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica, następnie studiowała w Krakowie, a potem skończyła Krajową Szkołę Administracji Publicznej w Warszawie.

M jak Moycho - Elżbieta Bieńkowska, z domu Moycho. Tak piszą w oficjalnych biogramach. Statystyki mówią, że nazwisko to występuje jedynie w okolicach Sosnowca, Jaworzna, Mysłowic i Dąbrowy Górniczej oraz na Pomorzu - w Gdyni. Babcia - Zofia Moycho z domu Pillipp, walczyła w powstaniu warszawskim na Żoliborzu w kobiecych służbach pomocniczych.

CZYTAJ KONIECZNIE:
BIEŃKOWSKA O SOBIE: MOIM NAJWIĘKSZYM OSIĄGNIĘCIEM SĄ DZIECI

O jak obsesja - ma ją na punkcie punktualności. Nie znosi niepunktualnych ludzi, jej kierowca nie może się spóźnić. A propos auta. Najwyraźniej prywatnie wyznaje zasadę, że "bez gwiazdy nie ma jazdy". Jest wierna marce Mercedes. Teraz jeździ poprzednim modelem (W 245) Mercedesa B-klasa koloru złocistobrązowego.

P jak perfumy, to jej hobby, pasja, najbardziej trafiony prezent. Ma kilkadziesiąt buteleczek z zapachami. Jedni twierdzą, że kilkadziesiąt to około 30, inni - że ponad 50.

R jak rybka. Nie, nie taka ze smażalni nad morzem. O co zatem chodzi? O suknię w kształcie rybki, w której wystąpiła podczas ceremonii ślubnej.
S jak słońce. To tatuaż, który nosi na plecach. Ujawnienie go było dla tabloidów największą medialną sensacją ostatnich lat, poza aferą taśmową naturalnie. Ma też drugi - na bicepsie lewej ręki. Bicepsiku, znaczy.

T jak troje dzieci. Jak sama mówi, to jest to, co jej się w życiu najbardziej udało. "Stare" dzieci są już prawie dorosłe - Michalina ma 26, a Mateusz 25 lat. Jest jeszcze trzynastoletnia Zosia. Gdyby nie pracowała, zadręczyłaby je miłością. Nadopiekuńczość i troskliwość są ponoć dla nich trochę męczące. Musi wiedzieć, co robią, gdzie są.

U jak ubrania. Przyznaje, że lubi wyprzedaże, jako minister musiała jednak postawić na stosowne mundurki (nawet górnicze - czytaj literka "G").

W jak wakacje. Jak sama mówi, jest ciepłolubna, a więc jak wakacje, to tylko w ciepłych krajach, najlepiej na ukochanych Bałkanach. Może dlatego tak je lubi, że ojciec pracował gdzieś w okolicy - w Rumunii, a syn jest znawcą krajów Europy Środkowo-Wschodniej i posługuje się sprawnie językami od czeskiego, przez serbsko-chorwacki, rumuński, po… węgierski. Bieńkowska nie lubi zimy, to dla niej trudny czas. To oznacza, że nie jeździ na nartach.

Z jak zupa - nie znosi gotować, bo to strata czasu, jest zatem mistrzynią w gotowaniu zupy na trzy dni. Czyli, jeśli dobrze liczymy: zrobi w sobotę w domu, to jeszcze w poniedziałek zje w ministerstwie. a
Współpraca: AGA, MAZ, MT

*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Wybory w Rybniku 2014: Kogo popierasz? Kto wygra? Rozwiąż quiz wyborczy
*Nasz elementarz za darmo ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]