Lotto Ekstraklasa. Robak ugryzł Legię! Śląsk odrobił straty z nawiązką i pokonał mistrza

psz, Maciek Jakubski
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 2:1
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 2:1 Pawel Relikowski / Polska Press
Lotto Ekstraklasa. Nie będzie czwartego zwycięstwa z rzędu Legii Warszawa. Podopieczni Jacka Magiery co prawda prowadzili do przerwy, ale po zmianie stron gospodarze zagrali zdecydowanie skuteczniej. Wrocławian do zwycięstwa poprowadził Marcin Robak, który ustrzelił dublet.

Trener Urban zaskoczył składem. Zamiast rozpocząć spokojnie, zaczął z dwoma napastnikami Robakiem i Piechem. Pierwsze minuty pokazały, że jest to dobry pomysł. Ostrzał bramki gości rozpoczął Pich, a później dobre okazje mieli Robak i Piech. Zwłaszcza sytuacja tego ostatniego była bardzo groźna. Piech strzelał z blisko 30 metrów, uderzył mocno i piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką bramki Malarza. W 20. minucie Piech uciekł lewą stroną i przegrał kolejny pojedynek z Malarzem. Nie opadły emocje, a pierwszą sytuację mieli goście, ale piłkę Niezgodzie wygarnął wracający Pich. Po chwili kolejna sytuacja Legii, ale strzał słaby i niecelny. W 25. minucie Pasquato niemal zagrał ciasteczko Sadiku, ale skończyło się na strachu.

W 28. minucie świetną okazję miał Pich, ale Słowak trafił w Astiza. Po rzucie rożnym do piłki znowu doszedł Pich i zn owu został zablokowany! W 31. minucie po dośrodkowaniu Cotry z wolnego, głową strzelał Tarasovs, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 36. minucie goście dość niespodziewanie objęli prowadzenie. Wrzutka w pole karne po bezsensownym faulu Riery i Niezgoda po zgraniu z boku Sadiku wbił piłkę na pustaka. 0:1. Minęło kilkadziesiąt sekund i Robak z ostrego kąta, w wydawać by się mogło beznadziejnej sytuacji trafił w poprzeczkę!

Do przerwy jednobramkowe prowadzenie Mistrza, choć to Śląsk był stroną prrzeważającą i miał więcej sytuacji. Legia czekała, grała z kontry i okazało się to dobrą taktyką. Drugą połowę z przytupem zaczęli gospodarze. Po wrzutce Cotry centymetrów zabrakło Pichowi, by dojść do piłki. Kolejne minuty to walka w środku pola, aż wreszcie w 58. minucie z dystansu uderzył Chrapek i Malarz musiał popisać się nie lada interwencją. W 60. minucie sędzia Przybył podyktował rzut karny dla Śląska. Strzelał z dystansu Riera, a piłkę ręką zatrzymał Hlousek. Pewnym egzekutorem okazał się Robak.

Śląsk nie zamierzał na tym poprzestać. W 68. minucie świetnym dośrodkowaniem wprost na głowę Robaka popisał się Madej. Napastnik Śląska takich sytuacji nie zwykł marnować i umieścił piłkę w siatce. W zaledwie kilka minut wrocławianie odrobili straty i wyszli na prowadzenie. W 77. minucie Śląsk powinien nawet prowadzić 3:1. Cotra przebiegł pół boiska, minął kilku graczy Legii, ale nie starczyło mu sil na oddanie celnego strzału. Tylko boczna siatka. W 82. minucie okazję miała wreszcie Legia, ale strzał z powietrza Niezgody obronił Wrąbel. W 84. minucie Astiz w ostatniej chwili zatrzymał szarżę Robaka w polu karnym.

Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Marcin Robak

EKSTRAKLASA w GOL24

Pod Ostrzałem GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24