Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotto Ekstraklasa. Górnik ograł Termalikę. Świetny Kurzawa, los Bartoszka przesądzony?

Sebastian Gladysz
Górnik Zabrze - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:0
Górnik Zabrze - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:0 Arkadiusz Gola
Lotto Ekstraklasa. Górnik Zabrze powrócił na zwycięską ścieżkę. W meczu 23. kolejki przełamał serię trzech porażek, wygrywając z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza 3:0 (1:0). Rafał Kurzawa uczestniczył we wszystkich bramkowych akcjach; trafił do siatki, zaliczył asystę oraz asystę drugiego stopnia. Czy po tym spotkaniu pracę straci u "Słoników" Maciej Bartoszek? Na trybunach zasiadło 12 234 widzów w tym nieliczna grupa przyjezdnych.

Akcja najlepiej obrazująca przebieg tego spotkania w pierwszych dwóch kwadransach to ta przeprowadzona przez gości na początku spotkania. Osamotniony Guba otrzymuje piłkę na dobieg z głębi pola i rozpoczyna pojedynek biegowy z obrońcą. Nawet gdyby zdążył, jest z boku boiska, więc sam nie zrobi nic. Gdyby spojrzał w pole karne to dostrzegłby, że żaden z jego kolegów nie nadążył z akcją. W końcu jednak tuż przed linią końcową dopada do futbolówki i wybija ją w aut, aby spróbować odebrać piłkę zabrzanom na ich połowie.

To właśnie pierwsze trzydzieści minut tego spotkania w pigułce. Dużo zaangażowania, dużo chęci, mniej celnych podań, wiary we własne umiejętności i automatyzmów. W efekcie - zero sytuacji bramkowych. Trudno za groźną okazję nazwać sytuacyjny strzał Guby, który minął słupek bramki Loski o dobre dwa metry. Można ewentualnie uznać za taką uderzenie Wolsztyńskiego, które do boku sparował Mucha. Cała akcja wzięła się z odważnego wejścia Suareza i zablokowanego strzału Kądziora. Ogólnie jednak na boisku działo się bardzo mało, obie strony dzieliły się niemal po równo fatalnymi przerzutami, niedokładnymi próbami prostopadłych podań i bezpiecznymi wybiciami w aut. Nikt nie chciał stracić gola, ale Termalica w swoim postanowieniu wytrzymała tylko pół godziny.

Do strzelenia gola wystarczyły tak naprawdę dwa dobre podania. Kurzawa zauważył wbiegającego w pole karne Angulo i zagrał do niego tak, że piłkę trącił jeszcze któryś z obrońców. Szczęśliwie futbolówka trafiła do Hiszpana i ten nabiegał z boku szesnastki mając do wyboru dwie opcje - strzał z ostrego kąta lub podanie do wbiegającego w tempo Wolsztyńskiego. Najlepszy strzelec ekstraklasy wybrał rozwiązanie numer dwa i miał rację. Nikt z obrońców nie zablokował strzału młodego napastnika Górnika i jego druga bramka w drugim meczu piłkarskiej wiosny stała się faktem.

Obraz gry do przerwy nie uległ zmianie. Górnik nadal nie przekonywał swoją grą, lecz miał w posiadaniu korzystny wynik. Gościom z Niecieczy brakowało siły ognia, aby tak naprawdę zagrozić Losce. Nieźle w środku pola wygladali Jovanović i Kupczak, szczególnie w porównaniu do ultradefensywnego środka pomocy zabrzan, gdzie Matuszkowi pod nieobecność Żurkowskiego partnerował środkowy obrońca, Wieteska.

Druga połowa zaczęła się dla gospodarzy dokładnie tak, jak powinna. Zabrzanie kilka minut poobserwowali rywali i ich próby ataków, po czym wyprowadzili skuteczną kontrę. W 53 minucie Wolsztyński dobrze zagrał do Kurzawy i ten popędził na bramkę Muchy, mijając przy okazji jednego z rywali. I znów, tak jak Angulo w 30 minucie, miał dwie opcje. Albo podać do znajdującego się w niezłej pozycji Hiszpana albo samemu uderzyć na bramkę. Kurzawa zachował się nie jak on i zrezygnował z podania na rzecz strzału. I to jakiego! Bomba z dwudziestu metrów nie dała szans bramkarzowi Termalicy i fani z Zabrza mogli się cieszyć z dwubramkowego prowadzenia.

Chwilę później mogło być 3:0, bowiem strzelcy obu bramek wyraźnie się rozochocili. Tym razem ze skrzydła doskonale dogrywał Kurzawa, a w polu karnym ładnie do woleja złożył się Wolsztyński, lecz tym razem futbolówce na drodze do bramki stanął Mucha. Drużyna trenera Bartoszka była w rozsypce i jedyne, na co było ją stać to groźne uderzenie z wolnego Jovanovicia.

Konsekwencją tego musiała być trzecia bramka dla Górnika. Najlepszy asystent ligi dołożył kolejną cegiełkę do swojego dorobku. Podanie Kurzawy do Kądziora było fantastyczne, ale gdzie byli obrońcy gości? Skrzydłowy z Zabrza miał naprawdę prostą sytuację i z pojedynku sam na sam z bramkarzem wyszedł zwycięsko. Umiejętności indywidualne najlepszych piłkarzy obu zespołów zostały boleśnie dla gości zweryfikowane. Każdy z ofensywnego kwartetu zabrzan przyczynił się do którejś z bramki. Mimo słabego początku i w sumie dość defensywnego ustawienia, zabrzanie stworzyli sobie wiele okazji do zdobycia gola. Po części wynikało to z nastawienia gości, którzy z każdą straconą bramką opuszczali głowy coraz niżej. Ta drużyna wydaje się być mentalnie niegotowa do walki o utrzymanie tak samo jak niegotowy był Górnik, który właśnie w Niecieczy spadł z ligi.

Górnik nie zagrał wielkiego meczu, ale w drugiej połowie przypomniał kibicom tą fantazję i pazerność, która cechowała go przez niemal całą piłkarską jesień.

Piłkarz meczu: Rafał Kurzawa
Atrakcyjność meczu: 6/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24