Carskie jaja Fabergé. Najdroższe pisanki na kuli ziemskiej

Aleksandra Gersz
Budzą pożądanie wielu bogaczy, którzy gotowi są wydać na nie bajońskie sumy. Wciąż zaginionych jest kilka z nich, a niektórzy namiętnie poszukują ich przez lata. Na czym polega magia jaj Fabergé, skarbów carskiej Rosji?

Wielkanoc, 1885 r. Car Rosji Aleksander III Romanow chciał sprawić swojej żonie carycy Marii Fiodorownie oryginalny i niezwykły prezent. Zgodnie z rosyjską tradycją na święta wielkanocne, uroczyście obchodzone w religii prawosławnej, obdarowywano się zdobionymi jajkami - symbolami nowego życia. Takie zamówienie car złożył więc młodemu jubilerowi i złotnikowi Peterowi Carlowi Fabergé, a zdolny Rosjanin nie zawiódł. Caryca otrzymała od męża proste, lakierowane, białe jajko, które kryło jednak w sobie niespodziankę. Po jego otwarciu oczom Marii Fiodorowny ukazało się złote żółtko, a w nim złota kura ozdobiona diamentową miniaturą carskiej korony oraz maleńkim jajkiem z rubinów.

W taki sposób narodziły się słynne jaja Fabergé, które stały się jednym z symboli carskiej Rosji i dynastii Romanowów. Aż do swojej śmierci w 1894 r. car Aleksander III zamawiał u złotnika jajko dla carycy. Wszystkie były bogato zdobione kamieniami szlachetnymi, w środku zawierały niespodziankę, a ich dekoracja najczęściej nawiązywała do wydarzeń z życia carskiej pary. Każde tzw. jajo carskie było wyjątkowe i różniło się od pozostałych, a carska rodzina zakochała się w nich tak bardzo, że po śmierci cara tradycję tę przejął jego syn Mikołaj II. Od 1895 r. aż do rewolucji październikowej w 1917 r. car zamawiał w firmie Fabergé dwie niezwykłe pisanki - jedną dla swojej matki, drugą dla żony Aleksandry Fiodorowny. Nazwisko Fabergé w międzyczasie zyskało światową sławę. Kiedy w 1900 r. jajka zostały nagrodzone złotymi medalami na Wystawie Światowej w Paryżu, Dom Jubilerski Fabergé zaczął wykonywać jajka dla innych bogatych klientów, m.in. dla rosyjskich arystokratów, rodziny Kelchów.

Łącznie firma Fabergé wykonała 65 jajek - tak przynajmniej twierdzą historycy. Najsłynniejsze są jednak jaja carskie - małe dzieła sztuki przypominające lata świetności rosyjskiej monarchii, która została krwawo obalona przez bolszewików. Krucha forma jajka przypomina także, jak kruche okazały się carskie rządy. Z 50 znanych pisanek, które Dom Jubilerski Fabergé wykonał dla rodziny carskiej, do dnia dzisiejszego zachowały się 43 jaja.

Oczywiście bolszewicy nie zapałali miłością do imperialnych jaj. Postanowili pozbyć się przedmiotów, które kojarzyły im się ze znienawidzoną arystokracją. Część jajek została więc wywieziona (pierwszym wywiezionym „oficjalnie” jajem było to, które zabrała ze sobą cesarzowa Maria Fiodorowna podczas ucieczki z Rosji w czasie rewolucji). W latach 30. XX w. czternaście drogocennych przedmiotów sprzedał Józef Stalin, a za każde z nich zainkasował 400 dol. To śmieszna suma. Jak podaje dziennik „The Telegraph”, każde jajo kosztuje obecnie minimalnie milion dolarów.

Ze znalezieniem kupców na jaja nie było (i wciąż nie ma) żadnego problemu. Większość jaj sprzedanych przez Stalina kupili amerykański biznesmen Armand Hammer, przyjaciel Lenina, oraz brytyjski jubiler Emanuel Snowman. Brytyjczyk przyczynił się do powstania specjalizującej się w handlu antykami firmy Wartski, przez której ręce przeszło aż trzynaście jaj. Gdzie są teraz wszystkie zachowane 43 jaja?

Najwięcej jest ich w ojczyźnie. W zbrojowni kremlowskiej w Moskwie znajduje się aż dziesięć najdroższych pisanek na świecie, w tym złote jajko w kształcie zegara udekorowane bukietem białych lilii z onyksu z 1899 r. czy zielone jajo z miniaturą Pałacu Aleksandrowskiego z 1908 r. wykonane ze złota, rubinów, diamentów i nefrytu. Z kolei dziewięć jaj znajduje się w Petersburgu. Amerykański biznesmen Michael Forbes, wydawca magazynu „Forbes”, miał w posiadaniu dziewięć jaj, które były prezentowane na wystawie w Nowym Jorku. W 2004 r. jego spadkobiercy wystawili drogocenne przedmioty na aukcji, jednak jeszcze zanim licytacja mogła się rozpocząć, wszystkie kupił rosyjski oligarcha Wiktor Wekselberg. Rosjanin wyznał w filmie dokumentalnym wyprodukowanym przez BBC Four, że za kolekcję zapłacił, bagatela, ponad 100 mln dol. Nie kupił ich jednak dla siebie, ale dla ojczyzny i umieścił jaja w wybudowanym w 2013 r. Muzeum Fabergé w Petersburgu. Tam można podziwiać m.in. pierwsze jajo zrobione dla carycy Marii Fiodorowny czy ostatni prezent cara Aleksandra III dla żony - Jajko Renesansowe z 1894 r.

A co z resztą carskich jaj? Wiadomo, że kilkanaście z nich znajduje się w Stanach Zjednoczonych, m.in. w muzeach w Richmond, Nowym Jorku, Waszyngtonie czy Baltimore. Własną kolekcję liczącą trzy jaja ma brytyjska królowa Elżbieta II, a jedno ma w posiadaniu książę Monako Albert II Grimaldi. Jaja znajdują się też w Szwajcarii, Niemczech, a nawet Katarze. Jajka Domu Jubilerskiego Fabergé są gratką dla kolekcjonerów, którzy nie patrzą na ich cenę. Bogato zdobione pisanki, które w swojej kolekcji mieli rosyjscy carowie, do tego niewiarygodnie piękne i zaliczające się bez wątpienia do dzieł sztuki, wciąż wzbudzają zachwyt i pożądanie.

Nic więc dziwnego, że każde odnalezione jajo (a zaginionych wciąż jest siedem) budzi prawdziwą sensację. W 2007 r. na aukcji w Londynie sprzedano jedno z jaj za rekordową wówczas sumę 18,5 mln dol. W 2014 r. głośno było o amerykańskim handlarzu złotem, który w sklepie z antykami kupił złoty przedmiot o owalnym kształcie. Nieświadomy niczego mężczyzna zamierzał przeznaczyć go na skup złomu, jednak na nabycie antyku nie było chętnych. W końcu handlarz na własną rękę odkrył, że jest w posiadaniu tzw. trzeciego imperialnego jaja z 1887 r. To, co w tej historii najbardziej szokuje, to to, że cenny przedmiot o wartości zarówno kolekcjonerskiej, jak i historycznej o mały włos nie został przeznaczony na złom i przetopiony. „Maluczkich” wprawiają w osłupienie także liczby - Amerykanin kupił jajo za 15 tys. dol., podczas gdy jego wartość oszacowano na ... ponad 30 mln dol. Jajo trafiło do firmy Wartski, która sprzedała je prywatnemu kolekcjonerowi.

Jak się powszechnie uważa, jaja raczej przetrwały rewolucję. Gdzie znajdują się zaginione pisanki? Leżą zakurzone na półkach niczego nieświadomych jubilerów i handlarzy? A może ich właściciele specjalnie nie chwalą się, że mają w swoich domach jaja Fabergé, bo nie chcą ich odsprzedać? Ta opcja też jest bardzo prawdopodobna. Istnieją fotografie trzech z siedmiu zagubionych jaj: Duńskiego Jaja Królewskiego, Jajka Upamiętniającego Aleksandra III i Jajka Nesesera, inaczej Jajka z Perłą. To ostatnie zawierało przybory do pielęgnacji paznokci dla carycy, a w 1967 r. zostało kupione za skromne 500 dol. Od tej pory słuch po nim zaginął. Warto się rozejrzeć po sklepach z antykami. A nuż je znajdziemy i zostaniemy milionerami?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl