Afera dębowa. Przed sądem w Opolu ruszył proces

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Na ławie oskarżonych zasiedli domniemany podpalacz Daniel R., rzekomy zleceniodawca Michał A. oraz mężczyzna, który sprzedał broń i granaty, służące do zemsty na świadkach.

W Sądzie Okręgowym w Opolu ruszył dzisiaj główny proces w sprawie tzw. afery dębowej. Pod Wołczynem wycinano masowo drzewa, w tym nawet 300-letnie dęby.

Świadkowie, którzy alarmowali o masowej wycince, byli zastraszani i podpalani. Ekologowi Adamowi Ulbrychowi spalono dom, spółce rolnej Promex w Rożnowie kilkakrotnie podpalano majątek firmy.

Zastraszani i podpalani byli też inni świadkowie - w nocy podpalano dom w Smardach Dolnych i kamienicę w Kluczborku. Te pożary na szczęście szybko zauważono i ugaszono, w przeciwnym razie mieszkańcy mogliby zginąć we śnie.

Śledztwo w sprawie afery dębowej bardzo się przedłużało. Wiele wątków było umarzanych, inne sprawy były prowadzone opieszale. Z powodu przedawnienia umorzono dziką wycinkę całego lasu w Rożnowie.

Doszło nawet do tego, że ofiary podpaleń przepraszały publicznie na łamach NTO bandytów i prosiły o litość!

Śledztwo ruszyło z miejsca dopiero wtedy, kiedy przeniesiono je do Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Zdecydował o tym wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Prokuratura Krajowa we Wrocławiu oskarżyła trzy osoby:

  • Daniela R. - rolnika z Rożnowa (gm. Wołczyn) o to, że dokonywał podpaleń,
  • Michała A. - właściciela fabryki mebli w Łęce Mroczeńskiej o to, że zlecał podpalenia,
  • Piotra M. - mieszkańca Kuniowa (gm. Kluczbork) o to, że sprzedał pistolet i granaty bojowe, służące do zemsty na świadkach.

Michał A. częściowo przyznał się do winy. Przyznaje się do tego, że zlecił zemstę na szefach spółki rolnej Promex, ponieważ denerwowali go donosami o nielegalnych wycinkach. Do innych zarzutów biznesmen spod Kępna nie przyznaje się i obciążył zeznaniami Daniela R.

Zdaniem właściciela fabryki mebli to Daniel R. wymyślał i wykonywał kolejne podpalenia, domagając się od Michała A. pieniędzy. Biznesmen z Łęki Mroczeńskiej czuje się wręcz kolejną ofiarą Daniela R.

Daniel R. na to nic nie odpowiedział. Skorzystał z prawa do odmowy zeznań. Nie przyznaje się do winy.

Daniel R. i Michał A. są aresztowani. Na poniedziałkową rozprawę zostali doprowadzeni skuci w kajdanach.

Adwokat Michała A. - profesor Jacek Giezek złożył wniosek o to, żeby uchylić wobec Michała A. areszt tymczasowy. Sąd Okręgowy w Opolu pod przewodnictwem sędziego Mateusza Śwista nie zgodził się jednak na to i przedłużył areszt tymczasowy do 22 grudnia.

Opolski sąd już raz, w czerwcu, uchylił areszt wobec Michała A. Aresztowano go ponownie po dwóch tygodniach, ponieważ zdaniem prokuratury zaczął zastraszać świadków. W tej sprawie będzie toczyć się osobny proces.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Afera dębowa. Przed sądem w Opolu ruszył proces - Nowa Trybuna Opolska

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
W.P.
W dniu 11.09.2017 o 14:54, slepakostka napisał:

"Śledztwo w sprawie afery dębowej bardzo się przedłużało. Wiele wątków było umarzanych, inne sprawy były prowadzone opieszale. Z powodu przedawnienia umorzono dziką wycinkę całego lasu w Rożnowie.Doszło nawet do tego, że ofiary podpaleń przepraszały publicznie na łamach NTO bandytów i prosili o litość!Śledztwo ruszyło z miejsca dopiero wtedy, kiedy przeniesiono je do Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Zdecydował o tym wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki."I jak to nazwać?

  Dobre pytanie ... można zapytać   również   czy P.J.    rozgonił już na cztery wiatry   .. prokuraturę i prokuratorów  ktorzy   '' prowadzili''   tą sprawę  do tej pory....

s
slepakostka
"Śledztwo w sprawie afery dębowej bardzo się przedłużało. Wiele wątków było umarzanych, inne sprawy były prowadzone opieszale. Z powodu przedawnienia umorzono dziką wycinkę całego lasu w Rożnowie.
Doszło nawet do tego, że ofiary podpaleń przepraszały publicznie na łamach NTO bandytów i prosili o litość!
Śledztwo ruszyło z miejsca dopiero wtedy, kiedy przeniesiono je do Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Zdecydował o tym wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki."
I jak to nazwać?
Wróć na i.pl Portal i.pl