Abp Józef Kupny: Wielkanoc to coś o wiele głębszego niż jajka, zajączki i święcenie pokarmów w koszyczkach [NASZ WYWIAD]

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, mówi, że święta wielkanocne mają bogatą symbolikę i  od strony intelektualnej są bardziej wymagające niż święta Bożego Narodzenia.
Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, mówi, że święta wielkanocne mają bogatą symbolikę i od strony intelektualnej są bardziej wymagające niż święta Bożego Narodzenia. Maciej Rajfur
O najważniejszym czasie dla katolików i o tym, czy można obchodzić Wielkanoc bez prawdy o Jezusie, rozmawiamy z abp. Józefem Kupnym, metropolitą wrocławskim.

Maciej Rajfur: Dla niektórych Święta Wielkanocne zaczynają się w niedzielę. A przecież poprzedza je Triduum Paschalne. Dlaczego jest ono takie ważne?

Abp Józef Kupny: Celebrujemy coś niezwykłego - Misterium Paschalne, czyli mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Misterium rozpoczyna się wieczorną Mszą świętą Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek, a kończy nieszporami Niedzieli Wielkanocnej. Przeżywamy wówczas najważniejszy czas w roku liturgicznym, kontemplując prawdy, które są absolutną podstawą naszej wiary. Te trzy dni poprzedzające Niedzielę Wielkanocną są kluczowym przygotowaniem duchowym do samych świąt.

Liturgia Triduum Paschalnego jest pełna symboli, niespotykanych w Kościele na co dzień. Może Ksiądz Arcybiskup wymienić te najważniejsze?

Każdy dzień Triduum Paschalnego, począwszy od Mszy Wieczerzy Pańskiej, w swojej bogatej symbolice nawiązuje do najdawniejszej tradycji Kościoła. Jednak szczególnie bogata w symbolikę jest liturgia Wigilii Paschalnej sprawowanej w sobotę po zmroku. To wtedy wierni trzymając w rękach zapalone świece oczekują swego Pana, aby gdy powróci, zastał ich czuwających i zaprosił do swego stołu. W czasie tej liturgii kapłan święci ogień, zapala dużą woskową świecę czyli paschał i błogosławi wodę chrzcielną. Woda obmyła nas z grzechu, ogień rozpalił miłością ku Bogu, a zapalony paschał – znak zmartwychwstałego Chrystusa - ma nas prowadzić przez życie.

Co to znaczy w życiu człowieka, że Chrystus zmartwychwstał?
Dla chrześcijanina zmartwychwstanie Jezusa jest czymś zasadniczym. Jak mawiał św. Paweł: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara”. A zatem być może czcilibyśmy jakąś wielką postać historyczną, a nie Boga, który żyje i jest wśród nas. Zmartwychwstanie otwiera nam drogę do nieba, do zbawienia. To najważniejszy element Bożego planu wobec ludzkości. Dla osób wierzących zmartwychwstanie ma charakter fundamentalny, najważniejszy. Jest kluczowe w przyjęciu wiary w Jezusa. Zmartwychwstanie to także nadzieja, że nasze życie nie kończy się w momencie biologicznej śmierci.

Który moment Triduum Paschalnego jest zdaniem Księdza Arcybiskupa najbardziej poruszający?
Osobiście najbardziej porusza mnie Wielki Piątek, kiedy rozważamy mękę i śmierć Pana Jezusa i adorujemy krzyż, a na koniec ceremonii klęczymy przed Panem złożonym do grobu. Wtedy zdajemy sobie sprawę, że Jezus umarł dla naszego zbawienia. Poniósł największą z ofiar. Poświęcił swoje życie po to, byśmy mogli, tak jak On – powstać z martwych i żyć wiecznie.

Święta Zmartwychwstania Pańskiego to dla coraz większej liczby Polaków święta jajeczka, zajączka, smacznej kiełbasy i mokrego dyngusa. Czy można połączyć ten religijny i coraz bardziej popularny świecki charakter świąt?
Wydaje mi się, że nie da się tego połączyć. Jeśli ja zwracam uwagę jedynie na jajka, czy zajączki, to nie dostrzegam elementu duchowego, religijnego. Widać to choćby po wysyłanych kartkach świątecznych, czy życzeniach w mediach społecznościowych. One często są pozbawione prawdy świąt wielkanocnych, czyli zmartwychwstania Jezusa. Już nam się ten okres tak nie kojarzy. Dla moich zmysłów, szczególnie wzroku, potrzebuję jasnego symbolu. Oczywiście jajko da się wytłumaczyć, mówiąc o nowym życiu. Ale zajączek i kiełbasa już nijak się mają do chrześcijańskich prawd. Sądzę, że to bardzo trudne, by połączyć te dwa charaktery obchodzenia świąt. Zauważam oczywiście wypieranie tematyki religijnej z produktów świątecznych, wystaw sklepowych. To sprawia, że tracimy chrześcijański charakter świąt i zapominamy szybko, dlaczego obchodzimy Wielkanoc – najważniejszy czas dla człowieka wierzącego.

Da się w ogóle obchodzić Wielkanoc z daleka od prawdy o Jezusie?
To już wtedy nie jest ta Wielka Noc, czyli pamiątka nocy zmartwychwstania. Dla osoby niewierzącej, kogoś, kto jest daleko od chrześcijaństwa, święta są po prostu czasem wolnym, tą czerwoną kartką z kalendarza, dniem wolnym od pracy. I to nie budzi żadnych głębszych refleksji. Nie pozwala celebrować w pełni tych świąt. W moim przekonaniu nie da się obchodzić Wielkanocy z dala od prawdy o Jezusie Chrystusie. Odpoczynek nie jest świętowaniem tajemnicy zbawienia.

Słyszałem, że są przedszkola we Wrocławiu, gdzie dyrekcja unika przymiotnika "wielkanocny" i naciska na to nauczycieli. Mówi się po prostu o jajku czy stroiku, nie nawiązując do Wielkiej Nocy, czyli do Nocy Zmartwychwstania. Nie martwi to Księdza Arcybiskupa?
Musimy sobie zdać sprawę, że jeśli chodzi o wiarę, to ona musi być w jakiś sposób przekazywana. Rozumienia symboliki trzeba nauczać od najmłodszych lat. Zatem jeśli małego dziecka nie przygotowujemy, nie uczymy pewnych rzeczy, nie pomagamy mu w rozumieniu tego świata chrześcijańskiego, tylko ograniczamy przekaz do jajka, czy stroika, to rzeczywiście człowieka wierzącego powinno to niepokoić. Mówimy także o dziedziczeniu wiary, a bez tego przekazu ono nie zachodzi. Wychowujemy kogoś, komu katolicyzm będzie obcy. A w przyszłości będzie mu go trudno wybrać. Przekonanie, że jak dziecko dorośnie, to sobie wybierze, jest z gruntu rzeczy fałszywe. Dlatego, że możemy wybrać tylko między tym, co poznaliśmy. Jak ma młody człowiek przyjąć treści chrześcijańskie, skoro ich nie zna. Pozbawianie dzieci informacji o prawdach chrześcijańskich jest niepokojącą ingerencją, którą nazwałbym podcinaniem skrzydeł naszej tożsamości i tradycji.

Przecież kulturowo Polska związana jest z katolicyzmem. Odcinanie małych dzieci od całej tej tradycji i dziedzictwa jest wyrządzaniem im krzywdy.

Utarło się, że święta Bożego Narodzenia są bardzo rodzinne. Mają romantyczną domową oprawę, może przez panującą zimę, długie noce. Wielkanoc się z tym raczej nie kojarzy. Ma chyba mniej wdzięczną otoczkę.
Wydaje mi się, że postać dzieciątka Jezus, które jest bliskie doświadczeniu każdej rodziny z dziećmi, ociepla święta Bożego Narodzenia. To stwarza atmosferę rodzinności, ciepła, romantyzmu. Święta wielkanocne są skierowane bardziej do osób dorosłych. Zdolnych do refleksji nad swoim życiem i nad głębokim znaczeniem Chrystusowego dzieła odkupienia. Zatem te święta od strony intelektualnej są bardziej wymagające. Mają bardzo bogatą symbolikę, o czym rozmawialiśmy wcześniej. I ona nie jest prosta. Szczególnie, że współcześnie przygotowanie ludzi do rozumienia liturgii staje się coraz gorsze. A zatem symbole okazują się dla nas po prostu nieczytelne. Zobaczmy, że żłóbek jest zrozumiały dla wszystkich. Wielkanoc wymaga pewnej dojrzałości, wiedzy i bardziej skłania do refleksji dotyczącej własnego życia, postępowania i nawrócenia. Dzieciątko Jezus wzbudza sympatię, nikogo nie osądza, w związku z tym chętniej je przyjmujemy. Wyrażamy współczucie z powodu trudnych warunków narodzin Jezusa. Natomiast kiedy patrzymy na Golgotę, to czujemy się niekomfortowo, czujemy się jakoś zakłopotani. Nie bardzo wiemy, jak się zachować. Owszem możemy przejąć się ogromem cierpienia Jezusa, ale możemy także, tak jak tłum, który przechodził obok Jezusa niosącego krzyż – odwrócić wzrok od przykrego widoku i iść dalej.

W Wielką Sobotę chyba najwięcej ludzi w ciągu roku przychodzi do kościoła. Chodzi o błogosławieństwo pokarmów. Tłumy zmierzają do kościoła z koszyczkami. To przywiązanie, czy można to traktować jako jakiś przejaw religijności?
To prawda, że kościoły zapełniają się ludźmi trzymającymi koszyczki. Trudno to wyjaśnić. Widzę pewną analogię do Środy Popielcowej. Wtedy też Polacy tłumnie przychodzą do świątyni. A więc w naszej religijności jest coś takiego, że potrzebujemy znaków i symboli, które możemy zobaczyć i dotknąć. Na tym się ona opiera. Szkoda jednak, że nie na przeżyciu głębokiego spotkania z Bogiem i budowania z Nim relacji. Zatrzymujemy się po pierwszym kroku. Ale to nie doprowadza nas do Pana Jezusa. Popiół nas sam w sobie nie nawraca. Jest jedynie znakiem, który może pobudzać do głębszej refleksji nad swoim życiem. Pokarm z koszyczka, który spożywamy, też nie działa w nas cudu z automatu. A zatem z jednej strony należy się cieszyć, że ta tradycja jest zachowywana, z drugiej jednak strony musimy sobie szczerze powiedzieć, że to nie wyczerpuje głębi chrześcijaństwa

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Abp Józef Kupny: Wielkanoc to coś o wiele głębszego niż jajka, zajączki i święcenie pokarmów w koszyczkach [NASZ WYWIAD] - Gazeta Wrocławska

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
TaB
10 kwietnia, 10:57, Robin:

,,Nie potrafię zrozumieć, czemu marnujemy czas dyskutując o religii. O ile jesteśmy uczciwi, a naukowcy powinni być tacy, musimy przyznać, że religia jest zbieraniną fałszywych stwierdzeń, bez żadnych podstaw w rzeczywistości. Sama idea Boga, to wytwór ludzkiej wyobraźni. To zupełnie zrozumiałe, dlaczego pierwotni ludzie, którzy o wiele bardziej byli narażeni na łaskę i niełaskę sił przyrody, niż my dzisiaj, personifikowali te siły w strachu i z drżeniem. Ale dziś, gdy już zrozumieliśmy tak wiele naturalnych procesów w przyrodzie, nie mamy takiej potrzeby. Nie mogę dostrzec, za żadne skarby świata, jak Wszechmogący Bóg pomaga nam w jakikolwiek sposób. To, co widzę – że to założenie prowadzi do tak bezproduktywnych pytań – dlaczego Bóg pozwala na tak wiele nieszczęść i niesprawiedliwości, wyzysku biednych przez bogatych i wszystkich innych okropności. Mógł temu zapobiec. Jeśli religia jest ciągle nauczana, to bynajmniej nie z powodu, iżby jej idee wciąż nas przekonywały. Lecz po prostu dlatego, że niektórzy z nas chcą zapewnić spokój klas niższych. Spokojnymi ludźmi jest o wiele łatwiej rządzić niż krzykliwymi i niezadowolonymi. Jest też znacznie łatwiej ich eksploatować. Religia to rodzaj opium dla ludu, które pozwala uśpić ludzi w pobożnych marzeniach i skłonić aby zapomnieli o krzywdach, jakie są im wyrządzane. Stąd wynika sojusz owych dwu wielkich potęg politycznych, państwa i Kościoła. Państwo i Kościół potrzebują iluzji, że dobry Bóg nagrodzi ludzi w niebie, nie na ziemi – tych wszystkich którzy godzą się na niesprawiedliwości, którzy wypełniają swoje obowiązki cicho i bez narzekania. Dlatego właśnie uczciwe stwierdzenie, że Bóg jest tylko wytworem ludzkiej wyobraźni, nazywane jest przez Kościół najgorszym ze wszystkich grzechów śmiertelnych.'' - Paul Dirac

Ty się mienisz naukowcem i piszesz "dwu" zamiast "dwóch"??

J
Jan
10 kwietnia, 10:57, Robin:

,,Nie potrafię zrozumieć, czemu marnujemy czas dyskutując o religii. O ile jesteśmy uczciwi, a naukowcy powinni być tacy, musimy przyznać, że religia jest zbieraniną fałszywych stwierdzeń, bez żadnych podstaw w rzeczywistości. Sama idea Boga, to wytwór ludzkiej wyobraźni. To zupełnie zrozumiałe, dlaczego pierwotni ludzie, którzy o wiele bardziej byli narażeni na łaskę i niełaskę sił przyrody, niż my dzisiaj, personifikowali te siły w strachu i z drżeniem. Ale dziś, gdy już zrozumieliśmy tak wiele naturalnych procesów w przyrodzie, nie mamy takiej potrzeby. Nie mogę dostrzec, za żadne skarby świata, jak Wszechmogący Bóg pomaga nam w jakikolwiek sposób. To, co widzę – że to założenie prowadzi do tak bezproduktywnych pytań – dlaczego Bóg pozwala na tak wiele nieszczęść i niesprawiedliwości, wyzysku biednych przez bogatych i wszystkich innych okropności. Mógł temu zapobiec. Jeśli religia jest ciągle nauczana, to bynajmniej nie z powodu, iżby jej idee wciąż nas przekonywały. Lecz po prostu dlatego, że niektórzy z nas chcą zapewnić spokój klas niższych. Spokojnymi ludźmi jest o wiele łatwiej rządzić niż krzykliwymi i niezadowolonymi. Jest też znacznie łatwiej ich eksploatować. Religia to rodzaj opium dla ludu, które pozwala uśpić ludzi w pobożnych marzeniach i skłonić aby zapomnieli o krzywdach, jakie są im wyrządzane. Stąd wynika sojusz owych dwu wielkich potęg politycznych, państwa i Kościoła. Państwo i Kościół potrzebują iluzji, że dobry Bóg nagrodzi ludzi w niebie, nie na ziemi – tych wszystkich którzy godzą się na niesprawiedliwości, którzy wypełniają swoje obowiązki cicho i bez narzekania. Dlatego właśnie uczciwe stwierdzenie, że Bóg jest tylko wytworem ludzkiej wyobraźni, nazywane jest przez Kościół najgorszym ze wszystkich grzechów śmiertelnych.'' - Paul Dirac

To fakt. Marnujemy czas wierząc że nauka wszystko wyjaśni. Setki lat, a doktoraty dalej wyjaśniają nieododkryte.

z
zxc
10 kwietnia, 08:56, Marcinek:

A ja ciągle chce się dowiedzieć jak to jest że wszechmocny miłościwy ojciec bezczynnie przygląda się jak są krzywdzone bezbronne dzieci?. Czy te dzieci to jakieś rekwizyty żeby osądzić zachowanie innych? Co to za ojciec? Zagląda tu ktoś z wiedzą z religii?. Uprzejmie proszę o wyjaśnienie tej kwestii.

Kiedyś zrozumiesz ze bóg dał ludziom szansę na opowiadanie się po stronie zła lub dobra

Bóg nie ma władzy nad szatanem.

To ludzie muszą stworzyć system aby pod ich bokiem nikt nie mordował dzieci.

Bóg czy bogowie czy istoty na wyższym stopniu rozwoju, wiele zrobiły aby stworzyć ludziom warunki do rozwoju

Jeśli bóg zniszczy choroby i uniemożliwi zabijanie i inne zło to ty a pewnie i większość ludzi przestaliby boga szanować i liczyć na jego pomoc.

Są ludzie którzy twierdzą że wymodlili to o co boga prosili.

Ale nigdy nie będzie tak że bóg spełni wszystkie próśb szczególnie jeśli będą się wykluczały

M
Marcinek
A ja ciągle chce się dowiedzieć jak to jest że wszechmocny miłościwy ojciec bezczynnie przygląda się jak są krzywdzone bezbronne dzieci?. Czy te dzieci to jakieś rekwizyty żeby osądzić zachowanie innych? Co to za ojciec? Zagląda tu ktoś z wiedzą z religii?. Uprzejmie proszę o wyjaśnienie tej kwestii.
J
Jj1
9 kwietnia, 16:22, Komunista:

wojtyła, bardziej znany jako polak papież jan paweł II to рiеrdolony sкurwуsуn, ludobójca i gwałciciel. On gwałcił i ruснał małe dzieci !!!

Lubisz takie akcje moskiewski trollu. Widać to w relacjach z kraju na który napadli Twoi Towarzysze.

Z
ZOO
9 kwietnia, 12:22, Ej, polskie deвile:

BOGA NIE MA!!!

Około 7 milionów lat temu człowiek i szympans mieli wspólnego przodka który ewoluował w dwie strony - szympansów i ardipiteków - małp które jako pierwsze wykazywały dwunożną postawę i miały krótkie kły. Po ich odstających paluchach wnioskujemy , że wciąż żyły na drzewach. Ardipiteki coraz częściej schodząc na ziemię ewoluowały w australopiteki. Te z kolei zaczęły posługiwać się kamiennymi narzędziami i przechodzić na dietę mięsną bogatą w tłuszcze co spowodowało rozwój objętości ich mózgu a tym samym dało początek rodzajowi ludzkiemu ponad 2 miliony lat temu (Tak w ogóle to całe życie na Ziemi zaczęło się od tłuszczów). W ciągu tych dwóch milionów lat mózg ludzki rozrastał się coraz bardziej by około 200 tyś lat temu osiągnąć rozmiar prawie 1,5 litra i ukształtować nasz gatunek człowieka rozumnego. Nie istnieją rasy ludzkie. Wszyscy jesteśmy jednym podgatunkiem homo sapiens sapiens.

Jesteśmy sami na tej ziemi. Po śmierci ciało człowieka rozkłada się dokładnie tak samo jak ciało ryby, robaka, muchy, kota czy innego zwierzęcia. Gdzie jest zatem sprawiedliwość życia kiedy to jedni mają majątek przekraczający 200 miliardów $ a miliardy innych umierają w nędzy? Tej sprawiedliwości obecnie nie ma. Jedyna sprawiedliwość tkwi w komunizmie - wywłaszczeniu bogaczy z posiadanych przez nich środków produkcji i przekazaniu tych środków w ręce całej ludzkości tak aby ludzkośc mogła produkować to co jej potrzeba. Operacja ta będzie miała wiele pozytywnych pochodnych jak równość międzyludzka czy zniesienie podziału klasowego.

Dlatego publicznie nawołuję wszystkich do propagowania komunizmu i walki z religijną ciemnotą ❤️☭

9 kwietnia, 12:54, darwin:

ty zatrzymałeś się na poziomie szympansa czy ardipiteka ?

9 kwietnia, 18:23, Al:

Jeżeli tego nie zrozumiałeś to prawdopodobnie zatrzymałeś się na poziomie szympansa a może jeszcze niżej.

Napisz z której klatki w ZOO nadajesz. Banana Ci przyniosę Komuchu.

A
Afeee
9 kwietnia, 19:37, teolog:

Dla PiSotalibanu do tego właśnie się sprowadza,do żarcia i picia.

Co Ty powiesz. A ja myślałem że do miksu kieleckiego i winiary.

A
Adam
9 kwietnia, 16:22, Komunista:

wojtyła, bardziej znany jako polak papież jan paweł II to рiеrdolony sкurwуsуn, ludobójca i gwałciciel. On gwałcił i ruснał małe dzieci !!!

9 kwietnia, 17:48, Zed:

Nie masz mózgu

9 kwietnia, 19:38, Lobobo:

ten wpis był wulgarny co nie zmienia faktu że popierasz pedofilię albo nawet pedofilem jesteś

Czekam na dowody. Dowody, a nie jeden TW powiedział swojemu oficerowi prowadzącemu coś. Albo ktoś sobie przypomniał coś po 40 latach. Kojarzysz nazwisko "Stryczek"? Tego wybitnego Księdza zabito artykułem w gazecie. I co? Po latach oczyszcony. Łatwo kamieniem rzucić.

M
Mmm
7 kwietnia, 22:36, Mmm:

Ah, ta prawda o Jezusie. Ja uważam, że prawda jest taka, że religijni kapłani to oszuści. Człowiek uczciwy względem siebie i innych wie, że jeśli się wierzy że coś jest prawdą to wcale nie oznacza, że to prawda. Tylko oszuści wmawiają, że wierzą w prawdę. Z historii wielokrotnie wiemy, że jak ludzie wierzyli że coś jest prawdą o świecie to nią nie było. Wierzyli, że ziemia jest płaska, wierzyli, że słońce obiega ziemię, wierzyli w morowe powietrze, samorodność, czarownice, że trzeba składać dary dla słońca, żeby świeciło…. Jak ktoś chce się dowiedzieć co jest prawdą a co nie, to wiara nie jest do tego drogą.

8 kwietnia, 13:30, psychiatra:

Znaczy się, ty wierzysz w nieprawdę, czy nie wierzysz w prawdę ?...

Widzę, że nic nie zrozmiałeś/nie zrozumiałaś. Prosta odpowiedź: nie wierzę, tzn nie uznaję wiary.Szukam racjonalnych i obiektywnych dowodów jeśli chcę DOWIEDZIEĆ SIĘ, czy coś jest prawdziwe czy nie.

B
Bandera
Jajka zawsze można ogolić , a ty zakłamany qucie wypier... na Ukrain.. tam z twoim misją sławić imię kościoła !!
t
teolog
Dla PiSotalibanu do tego właśnie się sprowadza,do żarcia i picia.
h
haczyk
9 kwietnia, 12:22, Ej, polskie deвile:

BOGA NIE MA!!!

Około 7 milionów lat temu człowiek i szympans mieli wspólnego przodka który ewoluował w dwie strony - szympansów i ardipiteków - małp które jako pierwsze wykazywały dwunożną postawę i miały krótkie kły. Po ich odstających paluchach wnioskujemy , że wciąż żyły na drzewach. Ardipiteki coraz częściej schodząc na ziemię ewoluowały w australopiteki. Te z kolei zaczęły posługiwać się kamiennymi narzędziami i przechodzić na dietę mięsną bogatą w tłuszcze co spowodowało rozwój objętości ich mózgu a tym samym dało początek rodzajowi ludzkiemu ponad 2 miliony lat temu (Tak w ogóle to całe życie na Ziemi zaczęło się od tłuszczów). W ciągu tych dwóch milionów lat mózg ludzki rozrastał się coraz bardziej by około 200 tyś lat temu osiągnąć rozmiar prawie 1,5 litra i ukształtować nasz gatunek człowieka rozumnego. Nie istnieją rasy ludzkie. Wszyscy jesteśmy jednym podgatunkiem homo sapiens sapiens.

Jesteśmy sami na tej ziemi. Po śmierci ciało człowieka rozkłada się dokładnie tak samo jak ciało ryby, robaka, muchy, kota czy innego zwierzęcia. Gdzie jest zatem sprawiedliwość życia kiedy to jedni mają majątek przekraczający 200 miliardów $ a miliardy innych umierają w nędzy? Tej sprawiedliwości obecnie nie ma. Jedyna sprawiedliwość tkwi w komunizmie - wywłaszczeniu bogaczy z posiadanych przez nich środków produkcji i przekazaniu tych środków w ręce całej ludzkości tak aby ludzkośc mogła produkować to co jej potrzeba. Operacja ta będzie miała wiele pozytywnych pochodnych jak równość międzyludzka czy zniesienie podziału klasowego.

Dlatego publicznie nawołuję wszystkich do propagowania komunizmu i walki z religijną ciemnotą ❤️☭

9 kwietnia, 12:54, darwin:

ty zatrzymałeś się na poziomie szympansa czy ardipiteka ?

9 kwietnia, 18:23, Al:

Jeżeli tego nie zrozumiałeś to prawdopodobnie zatrzymałeś się na poziomie szympansa a może jeszcze niżej.

Gdy ktoś ci pokazuje palcem na księżyc - to ty pewno patrzysz na ... palec

A
Al
9 kwietnia, 12:22, Ej, polskie deвile:

BOGA NIE MA!!!

Około 7 milionów lat temu człowiek i szympans mieli wspólnego przodka który ewoluował w dwie strony - szympansów i ardipiteków - małp które jako pierwsze wykazywały dwunożną postawę i miały krótkie kły. Po ich odstających paluchach wnioskujemy , że wciąż żyły na drzewach. Ardipiteki coraz częściej schodząc na ziemię ewoluowały w australopiteki. Te z kolei zaczęły posługiwać się kamiennymi narzędziami i przechodzić na dietę mięsną bogatą w tłuszcze co spowodowało rozwój objętości ich mózgu a tym samym dało początek rodzajowi ludzkiemu ponad 2 miliony lat temu (Tak w ogóle to całe życie na Ziemi zaczęło się od tłuszczów). W ciągu tych dwóch milionów lat mózg ludzki rozrastał się coraz bardziej by około 200 tyś lat temu osiągnąć rozmiar prawie 1,5 litra i ukształtować nasz gatunek człowieka rozumnego. Nie istnieją rasy ludzkie. Wszyscy jesteśmy jednym podgatunkiem homo sapiens sapiens.

Jesteśmy sami na tej ziemi. Po śmierci ciało człowieka rozkłada się dokładnie tak samo jak ciało ryby, robaka, muchy, kota czy innego zwierzęcia. Gdzie jest zatem sprawiedliwość życia kiedy to jedni mają majątek przekraczający 200 miliardów $ a miliardy innych umierają w nędzy? Tej sprawiedliwości obecnie nie ma. Jedyna sprawiedliwość tkwi w komunizmie - wywłaszczeniu bogaczy z posiadanych przez nich środków produkcji i przekazaniu tych środków w ręce całej ludzkości tak aby ludzkośc mogła produkować to co jej potrzeba. Operacja ta będzie miała wiele pozytywnych pochodnych jak równość międzyludzka czy zniesienie podziału klasowego.

Dlatego publicznie nawołuję wszystkich do propagowania komunizmu i walki z religijną ciemnotą ❤️☭

9 kwietnia, 12:54, darwin:

ty zatrzymałeś się na poziomie szympansa czy ardipiteka ?

Jeżeli tego nie zrozumiałeś to prawdopodobnie zatrzymałeś się na poziomie szympansa a może jeszcze niżej.

Z
Zed
9 kwietnia, 14:47, ,***** ***:

Następnych Świąt bez PiS!

Czego Wszystkim i sobię życzę!

Ja też Wam życzę!

Z
Zed
9 kwietnia, 16:22, Komunista:

wojtyła, bardziej znany jako polak papież jan paweł II to рiеrdolony sкurwуsуn, ludobójca i gwałciciel. On gwałcił i ruснał małe dzieci !!!

Nie masz mózgu

Wróć na i.pl Portal i.pl