Coraz więcej donosów na osoby pobierające 500 plus

Anna Mizera-Nowicka
Z obserwacji pracowników socjalnych wynika, że rodziny wydają pieniądze z 500 plus m.in. na ubrania dla dzieci, wakacyjne wyjazdy, zapewnienie lepszych warunków mieszkaniowych
Z obserwacji pracowników socjalnych wynika, że rodziny wydają pieniądze z 500 plus m.in. na ubrania dla dzieci, wakacyjne wyjazdy, zapewnienie lepszych warunków mieszkaniowych Paweł Relikowski
Pracownicy ośrodków pomocy społecznej otrzymują coraz więcej sygnałów dotyczących wydatkowania pieniędzy przez rodziny korzystające z programu „Rodzina 500 plus”. Zdarza się, że anonimowe telefony czy e-maile ze skargami są uzasadnione, a ich konsekwencją jest odebranie beneficjentom pieniędzy i zastąpienie ich np. bonami.

- Od momentu pierwszych wypłat wpłynęły trzy zgłoszenia z prośbą o interwencję. W dwóch przypadkach konieczne było wystąpienie z wnioskiem o zamianę świadczeń na formę rzeczową - mówi Iwona Marczyńska z wejherow-skiego GOPS. - Uzgadnianie formy rzeczowej dokonywane jest przez pracownika socjalnego, przy współudziale osoby pobierającej świadczenia. W tych przypadkach świadczenie przekazywane będzie na konkretnie wskazany sklep wielobranżowy.

O pieniądze z programu 500 plus warto wystąpić przed lipcem 2016 r.

„Donosy” pojawiły się też m. in. w Lęborku, Żukowie, Kartuzach czy Starogardzie Gdańskim. - Otrzymujemy pojedyncze sygnały, że np. ojcowie nie chcą podejmować pracy, bo pieniądze z 500 plus traktują jako środki na utrzymanie rodziny. Mamy też informacje, że niektóre rodziny przeznaczają je nie tyle na dzieci, co np. na jakieś inwestycje domowe - remonty, kupno sprzętu. Na razie są to pojedyncze przypadki - opowiada jedna z pracownic socjalnych w powiecie starogardzkim. - Spodziewamy się, że na początku września ruszy lawina - będziemy otrzymywać informacje ze szkół, że np. dzieci nie są przygotowane do nauki, chociaż rodzina otrzymała środki.

Ale pracownicy socjalni przyznają, że zdarzają się i zupełnie nieuzasadnione skargi. Tak było np. w Pruszczu Gd. czy Słupsku. - Wpłynęły do nas dwa sygnały o marnotrawieniu środków. Jeden w formie pisemnej, drugi w formie telefonicznej. Oba zostały zweryfikowane w środowiskach przez pracowników socjalnych. Informacje okazały się nieprawdziwe - mówi Sebastian Ferens z słupskiego MOPR.

Pani Dorota, pracownik innego miejskiego ośrodka pomocy społecznej opowiada natomiast, że nie ma tygodnia, by ktoś nie dzwonił z fałszywą skargą. - Najwięcej pisze i dzwoni „alimenciarzy”. Jeden skarżył się na byłą żonę, która została z jego trójką dzieci. Donosił, że za „500 plus” kupiła sobie nowe ciuchy. Problem w tym, że ona wtedy nie dostała jeszcze tych pieniędzy. Do takich telefonów podchodzimy z dystansem i nawet ich jakoś nie liczymy.

O dystansie pracowników socjalnych nie mogą za to mówić członkowie jednej ze skontrolowanych rodzin, którzy najprawdopodobniej narazili się sąsiadom tym, że budują dom. - Matka mojej uczennicy opowiadała mi, że nagle z niezapowiedzianą wizytą wkroczył do nich MOPS. Poproszono ich o paragony, które będą dowodem, na co wydali 500 plus. Potem rodzice uczennicy się dowiedzieli, że donos złożył na nich sąsiad - opowiada pani Anna, nauczycielka z niespełna 50-tys. pomorskiego miasta.

Jak wynika z jej relacji, wiele wskazuje też na to, że choć pracownicy socjalni chórem odpowiadają, że nie prowadzą niezapowiedzianych, losowych, nieuzasadnionych kontroli, jest inaczej. - Wiem, że tylko wśród uczniów z mojej szkoły, troje miało kontrole - mówi pani Anna. Tymczasem działający tam MOPS poinformował „Dziennik Bałtycki”, że w całej gminie miały miejsce jedynie dwie kontrole.

Z kolei w gdańskim MOPR rzecznik prasowy zastrzega, że kontrole mogą wystąpić tylko, jeśli pojawi się jakiś niepokojący sygnał. - Wywiady środowiskowe mogą być przeprowadzane wyłącznie w sytuacji, kiedy będą uzasadnione ku temu podstawy, tzn. do organu wpłynie informacja od pracownika socjalnego wizytującego w terenie, ze szkoły czy od osób anonimowych o nieprawidłowym wydatkowaniu świadczenia - mówi Monika Ostrowska.

Z kolei wicedyrektor gdyńskiego MOPS podkreśla, że jego pracownicy nie prowadzą kontroli, ale są w stałym kontakcie z klientami MOPS, którzy pobierają 500 plus. Takich rodzin jest 560 .

Pracownicy socjalni z wielu gmin przyznają też, że niektórym beneficjentom programu trzeba pomóc rozplanować wydatki. - Mam pod opieką rodzinę, która od razu dostała dwie transze, czyli siedem tysięcy złotych. Oni wcześniej nie widzieli takich pieniędzy na oczy, więc mają problem, by racjonalnie je wydać. Wszystko wspólnie rozpisaliśmy i zaplanowaliśmy - mówi pani Dorota. - Inna, ośmioosobowa rodzina, która mieszka na trzydziestu kilku metrach kwadratowych, od razu podjęła decyzję o wynajmie większego mieszkania. 500 plus będzie szło właśnie na ten cel. I dobrze, bo jest tam problem alkoholowy.


(współpraca ak, ar,pp)


[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Coraz więcej donosów na osoby pobierające 500 plus - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl