4. liga podkarpacka. Polonia Przemyśl dalej bez punktów, Głogovia z trzecim zwycięstwem z rzędu

Trener gości Kamil Kawa desygnował do gry z Polonią tę samą jedenastkę, co w wygranym tydzień temu meczu z Lechią Sędziszów Małopolski. Mimo że tym razem nie było zbyt wielu okazji bramkowych i goli, to jednak ta najważniejsza statystyka była po stronie Głogovii.

- Bardzo ważne dla nas zwycięstwo. Po trzech wygranych z rzędu możemy trochę odetchnąć, bo walka o utrzymanie będzie zacięta do samego końca. My idziemy za ciosem i kolejne mecze też chcemy wygrywać - zapowiada trener Głogovii Kamil Kawa.

Jedyna bramka padła po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska przez Mirosława Kmiotka wprost na głowę Tomasza Płonki, który nie miał problemów z pokonaniem golkipera Artura Kuźmy. Przemyślanie najwięcej zagrożenia stwarzali po stałych fragmentach, ale nie przyniosło to efektu w postaci bramki.

- Sytuacji bramkowych z obu stron było jak na lekarstwo. Dużo więcej walki do samego końca - skwitował krótko trener Polonii Paweł Załoga.

Dla jego zespołu to czwarta porażka z rzędu. Szansa na przełamanie tej niemocy już w najbliższą środę, w zaległym spotkaniu 25. kolejki 4. ligi podkarpackiej z Błękitnymi Ropczyce.

Bramka: 0:1 T. Płonka 38-głową.

Polonia: Kuźma - Solarz, Konowalik (82 Komarovskyi), Kuźniar, Stankov (82 Błachuciak) - K. Janas, Zanko, Kazek, Borysławski (60 Gierczak), D. Janas - Jasiński. Trener Paweł Załoga.

Głogovia: Lipka - Cząba, Osuch, Łeń, Kmiotek (75 Maćkowiak) - Pilecki, G. Płonka, Domoń, Czop (90 Rudakov) - T. Płonka (85 Podiachev), Woźniak (70 Manamela). Trener Kamil Kawa.

Sędziował: Pachołek (Lubaczów).