"17 osób, które doktor leczył amantadyną, zmarło". Ostry atak mediów na Włodzimierza Bodnara. Lekarz z Przemyśla odpiera zarzuty

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Lek. Włodzimierz Bodnar jako pierwszy zaczął stosować amantadynę w walce z COVID-19.
Lek. Włodzimierz Bodnar jako pierwszy zaczął stosować amantadynę w walce z COVID-19. Archiwum Przychodnia Optima
W środę na stronie radia TOK FM ukazał się artykuł atakujący Włodzimierza Bodnara, lekarza pulmunologa z Przemyśla, który od roku rekomenduje stosowanie amantadyny w walce z COVID-19. Lekarz odpiera zarzuty wysunięte w tym tekście.

Od ponad roku trwa "walka" zwolenników i przeciwników stosowania amantadyny w chorobie COVID-19. W środę na stronie radia TOK FM ukazał się artykuł atakujący Włodzimierza Bodnara, lekarza pulmunologa z Przemyśla, który od roku rekomenduje stosowanie amantadyny w walce z COVID-19.

TOK FM: zmarło 17 osób, które doktor leczył amantadyną

Większość pacjentów, którym (Włodzimierz Bodnar - przyp. red) wypisał receptę, nie miała nawet testów na obecność koronawirusa. 17 osób, które doktor leczył amantadyną, zmarło. Odsłaniamy kulisy "cudownej terapii na COVID-19", w którą uwierzyły tysiące Polaków

- czytamy na początku artykułu zamieszczonego na internetowej stronie radia TOK FM. Ukazał się on również w innych mediach.

Na podstawie danych Narodowego Funduszu Zdrowia dziennikarz TOK FM podaje, że od marca 2020 r. do kwietnia 2021 r. Bodnar wypisał 1518 recept na amantadynę. Jak dalej podaje stacja, spośród pacjentów, którzy wyszli "z receptą na amantadynę, tylko 806 miało kiedykolwiek test na COVID-19, a tylko w przypadku 608 z nich test dał wynik pozytywny. To znacznie mniej niż połowa, a przecież część z tych osób test wykonało dopiero po wizycie u dr. Bodnara. Okazuje się, że aż 712 osób, które otrzymały receptę na amantadynę, nigdy nie miało wykonanego testu na koronawirusa".

- 17 osób, którym doktor przepisał amantadynę i które zrealizowały recepty, zmarło. Przypadki są różne. Niektórzy pacjenci otrzymywali receptę na długo przed chorobą, inni realizowali ją w dniu zgonu - podaje reporter radia.

Lek. Włodzimierz Bodnar z Przychodni Lekarskiej Optima był pierwszym w Polsce, który zaczął stosować amantadynę w leczeniu chorych na COVID-19. Lek sprawdził również na sobie, gdyż koronawirusem zaraził się jako jeden z pierwszych. Skuteczność, jak argumentował, potwierdził później wielokrotnie, u swoich pacjentów. Amantadyna zyskała wielu zwolenników. Pod koniec roku do tego grona dołączył wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Włodzimierz Bodnar odpowiada na zarzuty dziennikarzy

Do rewelacji radia TOK i Gazety Wyborczej Włodzimierz Bodnar odniósł się w obszernym stanowisku przesłanym do Nowin.

- Od kiedy to dziennikarze kwestionują rozpoznanie choroby przez lekarzy? Na jakiej podstawie ten pan twierdzi, że nie było choroby. Bo nie było testu? Wiele razy pisałem, że w przypadku objawów typowych, należy jak najszybciej wdrożyć leczenie. Ta choroba nie czeka, a testy można wykonać później – to nie powinniśmy go leczyć?

- pyta Bodnar.

- Wielokrotnie powtarzałem, że amantadyna nie jest lekiem na wszystko, w tym na powikłania na COVID-19. Na pierwszym etapie jest w zupełności wystarczająca, ale w kolejnych jest jednym z elementów. Stosuję wówczas szereg leków. Można też sprawdzić te recepty - twierdzi lek. Bodnar.

Przypomina, że od początku apelował, aby nie przyjmować amantadyny na własną rękę.

- Nigdy nie powiedziałem, że nikt nigdy nie umarł w mojej praktyce lekarskiej. Zawsze powtarzam, że nikt w mojej praktyce nie umarł przez amantadynę. Jednocześnie zaprezentowanie 17 zgonów i sugerowanie związku między realizacją recepty, a zgonem jest kłamliwe i szkodliwe. Nie ma nawet żadnej dokumentacji medycznej to sugerującej. Nie tylko w mojej praktyce, ale w całej historii obecności leku na rynku, od ponad 50 lat - twierdzi W. Bodnar.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "17 osób, które doktor leczył amantadyną, zmarło". Ostry atak mediów na Włodzimierza Bodnara. Lekarz z Przemyśla odpiera zarzuty - Nowiny

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Ten "specyfik" to lek dopuszczony do obrotu 50 lat temu. Teraz wielka nagonka na lekarza i leczenie, które przynosi efekty. Amantadyna zdobyła potrzebne zgody 50 lat temu.. I jest stosowana w Polsce od kilku dziesięcio leci. To prawdziwy dramat że jest lek, który pomaga!? Naprawdę bardzo zastanawiające są te ataki..

G
Gość
2 maja, 14:03, Gość:

200 zł za porade i 100 osób dziennie dobry biznes

Proszę wierzyć, są lepsze biznesy..

G
Gorzowianin

Ten artykuł w tok FM to ewidentny paszkwil, nagonka na doktora! Trzeba wiedzieć, że kolejnym kłamstwem jest info w komentarzu internautki Miry, że przepisywanie leku poza wskazaniami jest przestępstwem... MZ wydało komunikat 16.12.2020: "produkty zawierające amantadynę mogą być ordynowane przez lekarza we wszystkich wskazaniach rejestracyjnych oraz poza tymi wskazaniami zgodnie z aktualna wiedzą medyczną i mogą być wydawane z apteki bez ograniczeń wynikających z obwieszczenia z dnia 30.11.2020". Tak więc wielka szkoda, że najpierw dziennikarz z tok FM oczernia lekarza ratującego życie ludzkie, a Pani internautka wysuwa insynuacje co do przestępstwa... Radzę zapoznać się z obowiązującym w naszym kraju stanem prawnym i nie rozsiewać kłamliwych insynuacji! To do Pani - Pani Miro!

E
Erg

Jacques Attali był doradcą Françoisa Mitterranda (byłego prezydenta Francji) i napisał poniższe słowa w ww. książce w 1981 roku, gdy miał 38 lat.

A teraz cytat z jego książki: „W przyszłości będzie to kwestia znalezienia sposobu na zmniejszenie populacji. Zaczniemy od starca, bo kiedy ma ponad 60-65 lat, człowiek żyje dłużej niż produkuje, a to drogo kosztuje społeczeństwo. Potem słabi, a potem bezużyteczni, którzy nic nie wnoszą do społeczeństwa, bo będzie ich coraz więcej, a zwłaszcza w końcu głupich. Eutanazja skierowana do tych grup. We wszystkich przypadkach eutanazja musi być podstawowym narzędziem naszych przyszłych społeczeństw. Oczywiście nie będziemy mogli rozstrzelać ludzi ani zorganizować obozów. Pozbędziemy się ich, każąc im wierzyć, że to dla ich własnego dobra. Zbyt duża populacja, w większości niepotrzebna, jest ekonomicznie zbyt kosztowna. Ze społecznego punktu widzenia o wiele lepiej jest zatrzymać się nagle, niż stopniowo się pogarszać. (…) Znajdziemy coś, co spowoduje to; pandemia, która wymierzona w niektórych ludzi, prawdziwy kryzys gospodarczy lub wirus, który dotknie starszych lub słabszych, to nie ma znaczenia, słabi i bojaźliwi ulegną. Głupi uwierzy w to i poprosi o leczenie. Zadbaliśmy o zaplanowanie zabiegu, który będzie rozwiązaniem. Selekcja idiotów będzie zatem dokonywała się sama: pójdą sami do rzeźni”.

Dodajmy, że Jacques Attali skończył 77 lat i nie zastosował eutanazji dla siebie. Co stoi na przeszkodzie?

G
Gość

......niektóre komentarze i tak są tutaj usuwane, jakiś dziwny algorytm usuwania mają, krzyżackie metody tzw. redaktorki stosują...

T
Tomek Startek

Widzę zaczyna się atak na doktora.Ważne że podjął się leczenia a nie siedzi jak kret w domu i stosuje teleporady ...

G
Gość

Jak to po co ozdrowiencowi szczepienie? Kazdy zastrzyk to dla koncernu farmaceutycznego dobre 10 Euro do kieszeni. Dlatego miedzy innymi niektore szczepionki sa dwuetapowe, a pewnie niedlugo "okaze sie" ze trzeba doszczepic ponownie. A moze i potem na wiosne. Interes sie kreci, szkoda go zatrzymywac. Zwlaszcza ze i rzady wszystkich krajow kreca na tym niezle lody. I dla tego kazdego kto stanie im na drodze zniszcza.

G
Gość

Jezeli lekarz stwierdzi, ze siki nietoperza pomagaja, to powinien je stosowac i ratowac ludziom zycie. Dziadek Hipokrates sie klania.

Dawno dawno temu, polski lekarz zaczal leczyc nowotwory za pomoca zwiazkow izolowanych z moczu ludzkiego. Z calkiem niezlym skutkiem. Srodowiskowa zawisc spowodowala, ze musial wyjechac z Polski. Osiadl w Teksasie, otworzyl klinike, i zaczal ludziom ratowac zycie. Wtedy dopadly go koncerny farmaceutyczne. Procesy ciagnely sie latami. W koncu WYGRAL. Okazalo sie ze ma racje i ten preparat jest naprawde skuteczny. Nikt nie policzyl ile osob zmarlo tylko dlatego, ze "prawo" uniemozliwilo im skorzystania z tego dobrodziejstwa.

Kilka lat temu, polscy naukowcy w Stanach wynalezli wczesna (juz 48 godzin po zakazeniu) metode wykrywania HIV. Opatentowali to w Stanach i na swiecie (patenty: US 8,455,227 B2 i WO2006/138481 A2). Wykrycie zakazenia wirusem na tym etapie jest calkowicie wyleczalne przy uzyciu chocby AZT (pierwszy lek dopuszczony przez FDA do leczenia AIDS). Koncerny farmaceutyczne nie sa zainteresowane wyleczeniem. One chca leczyc latami i nigdy nie osiagnac celu. "Bo nie chodzi o to zeby zlowic kroliczka ale by gonic go ..."

Pamietajmy wiec, ze dla koncernow farmaceutycznych, a takze dla wielu lekarzy, rowniez polskich, chory czlowiek to wylacznie towar i zrodlo kasy. A gdyby skutki uboczne amantydyny byly tak straszne jak sie to maluje, to zwyczajnie nikt by jej nie dopuscil do stosowania. Pamietajmy, ze polowa osob na ktorych testuje sie lek to sa ludzie zdrowi, a przynajmniej nie sa chorzy na chorobe przeciwko ktorej ten lek ma byc stosowany. Wiec gdyby oni zaczeli umierac nikt by tego leku nie dopuscil nawet jako masc na odciski. Nie dajmy sie zwariowac!

G
Gość
1 maja, 19:04, Gość:

...najpierw deweloperka, teraz amantadyna - poszukiwanie swojego miejsca w życiu trwa - może tak lepiej się jakoś ogarnąć, więc proponuję jednak deweloperkę...

Co ciebie obchodzi czym on się jeszcze zajmuje Dobrze że leczy ludzi

G
Gość

Witam Co kogoś obchodzi czym się doktor zajmuje poza swoją pracą Liczy się że pomaga ludziom i jest to jedyna przychodnia otwarta która nie akceptuje teleporad

G
Gość

Big farma przeznaczyła ogromne pieniądze na zwalczanie tych, którzy mogą przeszkodzić w zrobieniu wielkiej kasy na szczepieniach. Do tego prawa do leków na bazie amantadyny wygasły i jest przez to bardzo tania. Nie zarobi się na niej kroci.

Poza tym ten lek daje nadzieję a to stoi w sprzeczności z lękami rozsiewany mi by masowo szczepić.

Poszła kasa do lewackiego dziennikarstwa i...mamy atak!

Dziś amantadyna wyleczono już ponad 5 tys ludzi...a umarło z przyczyn wspolchorób kilkanaście...nie ma dowodów na to że to na skutek amantadyny...no chyba że u miernych dziennikarzyn

O
Old do Miry

Mira masz całkowita rację.

M
Mira
1 maja, 11:40, Gość:

Moim zdaniem ten lekarz przynajmniej coś robi w obecnej sytuacji. Rządzący swoimi decyzjami wywołują bunt ludzi, skutkiem czego jest brak zaufania do nich i nie stosowanie się do obostrzeń. Nie mają innych sposobów na walkę z koronawirusem, zamykają ludzi w domach, przez co upadają interesy prostych ludzi..czy to nie jest skutek uboczny wprowadzanych zmian które podobno mają pomóc? Ilu ludzi już popełniło samobójstwo z powodu upadku dorobku życia? A jednak obostrzenia są stosowane. Została również wynaleziona szczepionka i jest stosowana na potęgę, a czy jest przebadana? Nikt tak naprawdę nie może na tym etapie powiedzieć że wszystko wiadomo o tym preparacie. Dlaczego w takim razie prześladowany jest lekarz, który stosuje dawno przebadany lek? Tym bardziej jeśli pomaga chorym. Nikt nie zmusza ludzi do stosowania amantadyny, ale powinno się dać możliwość wyboru. Lekarze powinni mieć możliwość wypisania recepty na amantadynę, jeśli uważają że może pomóc. A w praktyce wygląda to tak, że nawet jeśli ma się receptę na amantadynę, to nie można jej wykupić w żadnej aptece. I wcale nie ze względu na brak leku... Rządzący nie chcą dopuścić do stosowania tego leku przy Covid-19 bo skuteczność amantadyny w walce z koronawirusem nie jest potwierdzona badaniami. Dokładnie tak jak skuteczność szczepionki nie jest potwierdzona badaniami. Więc skoro szczepionka jest stosowana, to dlaczego amantadyna nie jest stosowana? Bo zwyczajny polski lekarz odkrył tą zależność i potrafi wyleczyć ludzi nawet z ciężkiego przebiegu choroby. Myślę że ten lekarz po prostu chce pomagać ludziom. Nieczęsto zdarzają się lekarze, którzy potrafią zaryzykować i zrobić coś dobrego dla dobra ogółu. Bo jak widać ten lekarz nie ma lekko przez swoje odkrycie, chociażby ten artykuł jest tego przykładem. Badania nad amantadyną w leczeniu Covid-19 trwają. A kto odpowie za śmierć ludzi, których możnaby uratować włączając amantadynę do leczenia? Pacjenci, którzy ciężko przechodzą Covid-19 są podłączani pod respirator bo to jedyna "legalna" metoda. Ilu znamy ludzi, którzy przeszli Covid, wyszli spod respiratora i żyją? Dlaczego nie można u nich zastosować amantadyny? Bo rząd nie weźmie za to odpowiedzialności? Za szczepienia, po których ludzie i tak chorują na Covid-19 i umierają rząd weźmie odpowiedzialność? Bo powinien. Bo stosują nieprzebadaną szczepionkę. Powinni się zastanowić bo jako władza powinni służyć ludziom i im pomagać a nie oglądać się na własne interesy kosztem życia innych ludzi.

Za podawanie leków niezgodnie z charakterystyką produktu leczniczego można ponieść skutki prawne.

Najprościej rzecz ujmując stosowanie leku poza wskazaniem, jeżeli nie jest to objęte eksperymentem medycznym, na który musi wyrazić zgodę pisemną pacjent, jest przestępstwem.

Potrzebne są badania kliniczne, a z wnioskiem musi wystąpić producent tego leku.

Dopiero wtedy ten lek zostanie zarejestrowany przez Europejską Agencję Leków do leczenia COVID.

G
Gość

kazdy ma swoj rozum i powinien z niego korzystac.Kazdy jest czlowiekiem wolnym i sam decyduje ,czy ma sie szczepic,czy nie ,czy ma przyjmowac amantadyne czy nie.Nie mozna krytykowac i ublizac drugiego czlowieka obojetnie jakie ma poglady i jaki swiatopoglad.Szanujmy sie na wzajem.Pozdrawiam Wszystkich.

G
Gość

Moim zdaniem ten lekarz przynajmniej coś robi w obecnej sytuacji. Rządzący swoimi decyzjami wywołują bunt ludzi, skutkiem czego jest brak zaufania do nich i nie stosowanie się do obostrzeń. Nie mają innych sposobów na walkę z koronawirusem, zamykają ludzi w domach, przez co upadają interesy prostych ludzi..czy to nie jest skutek uboczny wprowadzanych zmian które podobno mają pomóc? Ilu ludzi już popełniło samobójstwo z powodu upadku dorobku życia? A jednak obostrzenia są stosowane. Została również wynaleziona szczepionka i jest stosowana na potęgę, a czy jest przebadana? Nikt tak naprawdę nie może na tym etapie powiedzieć że wszystko wiadomo o tym preparacie. Dlaczego w takim razie prześladowany jest lekarz, który stosuje dawno przebadany lek? Tym bardziej jeśli pomaga chorym. Nikt nie zmusza ludzi do stosowania amantadyny, ale powinno się dać możliwość wyboru. Lekarze powinni mieć możliwość wypisania recepty na amantadynę, jeśli uważają że może pomóc. A w praktyce wygląda to tak, że nawet jeśli ma się receptę na amantadynę, to nie można jej wykupić w żadnej aptece. I wcale nie ze względu na brak leku... Rządzący nie chcą dopuścić do stosowania tego leku przy Covid-19 bo skuteczność amantadyny w walce z koronawirusem nie jest potwierdzona badaniami. Dokładnie tak jak skuteczność szczepionki nie jest potwierdzona badaniami. Więc skoro szczepionka jest stosowana, to dlaczego amantadyna nie jest stosowana? Bo zwyczajny polski lekarz odkrył tą zależność i potrafi wyleczyć ludzi nawet z ciężkiego przebiegu choroby. Myślę że ten lekarz po prostu chce pomagać ludziom. Nieczęsto zdarzają się lekarze, którzy potrafią zaryzykować i zrobić coś dobrego dla dobra ogółu. Bo jak widać ten lekarz nie ma lekko przez swoje odkrycie, chociażby ten artykuł jest tego przykładem. Badania nad amantadyną w leczeniu Covid-19 trwają. A kto odpowie za śmierć ludzi, których możnaby uratować włączając amantadynę do leczenia? Pacjenci, którzy ciężko przechodzą Covid-19 są podłączani pod respirator bo to jedyna "legalna" metoda. Ilu znamy ludzi, którzy przeszli Covid, wyszli spod respiratora i żyją? Dlaczego nie można u nich zastosować amantadyny? Bo rząd nie weźmie za to odpowiedzialności? Za szczepienia, po których ludzie i tak chorują na Covid-19 i umierają rząd weźmie odpowiedzialność? Bo powinien. Bo stosują nieprzebadaną szczepionkę. Powinni się zastanowić bo jako władza powinni służyć ludziom i im pomagać a nie oglądać się na własne interesy kosztem życia innych ludzi.

Wróć na i.pl Portal i.pl