Projekt nowelizacji podstawy programowej nadaje się do śmieci – profesor KUL komentuje propozycje MEN

OPRAC.:
Katarzyna Mazur
Katarzyna Mazur
Jest wiele zastrzeżeń do propozycji zmian w podstawie programowej
Jest wiele zastrzeżeń do propozycji zmian w podstawie programowej freepik.com
W poniedziałek 13 maja kończy się czas konsultacji społecznych dotyczących projektu „uszczuplającego” podstawę programową. Prof. Sławomir Jacek Żurek krytycznie ocenia plany Ministerstwa Edukacji, uznając, że nowa podstawa programowa ma ograniczoną funkcjonalność i służy głównie przygotowaniom do egzaminów, zamiast być wszechstronnym narzędziem edukacyjnym. W opinii profesora ten dokument „niczemu nie służy. Można z niego ewentualnie zrobić samolocik i pchnąć go w stronę najbliższego kosza na śmieci".

Spis treści

Nowelizacja podstawy programowej

Nowelizacja ma na celu tymczasowe zmodyfikowanie podstawy programowej, by była bardziej skoncentrowana na przygotowaniach do systemu egzaminacyjnego. Uszczuplenie zakresu treści, które uczeń powinien znać, ma obowiązywać przez dwa najbliższe lata szkolne, aż do wprowadzenia zupełnie nowej, kompleksowej podstawy programowej planowanej na rok 2026.

Projekt spotkał się z szeroką krytyką nauczycieli. Poloniści wznieśli bunt, uznając proponowane zmiany za kosmetyczne i niewiele zmieniające w rzeczywistym nauczaniu. Wstępny etap prac nad projektem rozporządzeń właśnie dobiega końca.

Wpływ nowelizacji na program nauczania – „dokument nierealny do zrealizowania”

Krytyce poddawane są nie tylko same zmiany zaproponowane przez MEN, ale także sama idea tymczasowej korekty. Profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, filolog i literaturoznawca, współtwórca podstawy programowej z 2009 roku, profesor Sławomir Jacek Żurek surowo ocenia całość projektu, podkreślając, że proponowane zmiany nie mają szans wpłynąć na faktyczne nauczanie. Podstawa programowa ma służyć przede wszystkim procesowi dydaktycznemu i przygotowywaniu programów nauczania (a na ich podstawie podręczników). Jego zdaniem niemożliwe jest napisanie nowych podręczników, które miałyby obowiązywać przez dwa lata. Podkreśla też, że aby nowelizacja realnie przełożyła się na nauczanie, potrzebny byłby system szkoleń dla nauczycieli. Bez tego dokument staje się użyteczny wyłącznie w kontekście systemu egzaminacyjnego.

– To dokument nadal nierealny do zrealizowania na lekcji, ale za to bardzo wygodny do egzaminowania – stwierdza prof. Żurek. Tak naprawdę niczemu on nie służy. Można z niego ewentualnie zrobić samolocik i pchnąć go w stronę najbliższego kosza na śmieci.

Lista lektur obowiązkowych „graniczy z absurdem”

Profesor, wieloletni kierownik Katedry Dydaktyki Literatury i Języka Polskiego KUL, powołując się na analizy Instytutu Badań Edukacyjnych, ocenia dobór tekstów obowiązkowych jako „graniczący z absurdem”. Podkreśla, że wybór jest zbyt szeroki, a lektury staropolskie są najczęściej nieczytelne dla współczesnych ze względu na archaiczny język. Nie oznacza to, że nie należy czytać utworów tego okresu, ale warto rozważyć ich językowe uwspółcześnienie.

– W Wielkiej Brytanii nie czyta się dzieł Szekspira w oryginale, bo on jest niezrozumiały dla współczesnych odbiorców. Brytyjczycy rozwiązują ten problem, chcąc by młodzież mogła czytać teksty Szekspira, poprzez remiksy, czyli tłumaczenia jego tekstów na język bardziej współczesny – wyjaśnia profesor.

Przestają być czytelne dla odbiorców także o wiele młodsze pozycje. Założenie, że młodzież przeczyta ze zrozumieniem i ze smakiem pozycje takie jak „Potop” Henryka Sienkiewicza, „Gloria Victis” czy „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej profesor Żurek uznaje za „przykład postawy życzeniowej twórców podstawy”.

Potrzeba mówienia na nowo

Jedną z intencji, jakie powinny przyświecać komponowaniu listy lektur obowiązkowych, jest stworzenie takiego doboru tekstów, który przedstawiałby istotne konteksty kulturowe i historyczne. Wymiana lektur obowiązkowych nie oznacza rezygnacji z tych kontekstów, ale powinna uwzględniać współczesną perspektywę. Profesor Żurek omawia to na przykładzie Holokaustu. Nie kwestionując konieczności poruszania tego tematu, wskazuje, że można to zrobić lepiej niż za pomocą „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall.

Pamiętajmy jednak, że utwór ten powstał w roku 1976 (...) i koncentruje się jedynie na wąskim aspekcie Zagłady. Uczniowie mogą więc wyjść z lekcji polskiego z przekonaniem, że Zagłada ograniczała się tylko do doświadczenia getta warszawskiego i że większość Żydów stawiało opór Niemcom walcząc w powstaniu. Zupełnie umyka w ten sposób kwestia, że podczas Zagłady dokonano na terenie Polski mordu na 6 milionach Żydów, w tym na 3 milionach polskich obywateli żydowskiego pochodzenia, i że ludzie ci nie mieli możliwości przeciwstawiać się machinie śmierci. Poza tym są bardziej współczesne utwory, które pokazują tragedię Żydów – choćby Idy Fink. Jej powieść „Powrót” znalazła się na liście stu najlepszych książek o Zagładzie ogłoszonej w Stanach Zjednoczonych – zaznacza. – Mamy książki Irit Amiel, zmarłej niedawno współczesnej izraelskiej autorki piszącej po polsku, które są opisem żydowskiego doświadczenia Zagłady. Pokazują one tę tragedię niejako od wewnątrz, a także jej konsekwencje dla współczesnych, którzy nadal żyją w cieniu tej tragedii.

Profesor wyraża zdumienie, że nie pojawia się propozycja czytania „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk, która to pozycja zadecydowała o przyznaniu jej literackiej nagrody Nobla, są za to proponowane inne, pomniejsze tytuły.

Odczytując propozycje lekturowe w kluczu noblowskim, to są na liście „Chłopi” Władysława Reymonta, „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza, więc dlaczego nie ma „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk, choćby we fragmentach? – pyta ekspert.

Potrzeba mody na czytelnictwp

Zdaniem profesora Żurka, fundamentalne jest przeformułowanie podejścia do edukacji. Podkreśla, że egzaminy powinny oceniać zdolności komunikacyjne oraz umiejętności przyswajania i analizy kulturalnych tekstów, co obecnie jest niedoceniane z powodu złożoności tych procesów. Wskazuje na potrzebę opracowania nowych metod oceny tych umiejętności i proponuje odejście od rutynowego zadawania esejów na przewidywalne tematy na rzecz bardziej innowacyjnych form wykazania wiedzy i kompetencji przez uczniów.

Profesor zauważa także, że ministerstwo powinno skoncentrować się na promowaniu czytelnictwa. Zwraca uwagę, że obecny system edukacyjny odstrasza młodych od książek, co komplikuje późniejsze zainteresowanie ich trudniejszą literaturą. Przytacza dane, według których tylko siedem procent Polaków czyta więcej niż siedem książek rocznie, co świadczy o kryzysie czytelnictwa i wadach systemu.

Jeżeli obecnie cała szkoła podstawowa w zakresie języka polskiego skupia się na zniechęcaniu uczniów do czytania, to jak później można oczekiwać, że uczniowie będą sięgać po trudne, głębokie i bardzo ważne teksty literackie? – pyta profesor.

Ostatecznie, zwraca uwagę na konieczność odpowiedniego przygotowania uczniów do lektury ambitniejszych dzieł, takich jak „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza czy „Dziady” część III. Podkreśla, że zanim zaoferuje się uczniom takie teksty, należy zbudować ich nawyk czytania oraz właściwie przygotować ich do zrozumienia i docenienia tych dzieł.

Żródło: PAP

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz.
Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj, tylko żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie.
Obserwuj StrefaEdukacji.pl!

Źródło:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

8 czerwca - Światowy Dzień Oceanów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Projekt nowelizacji podstawy programowej nadaje się do śmieci – profesor KUL komentuje propozycje MEN - Strefa Edukacji

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl