Do Chlebowskiego. Czego Pan nie rozumie a reszta udaje

Adam Buła
"Szukam uczciwej pracy. Jacek Maziarski". Przypomnieliśmy słynne ogłoszenie negatywnie zweryfikowanego w stanie wojennym dziennikarza w sobotnim, papierowym wydaniu Polski, wspominając tych, którzy odeszli w ostatnim roku. Notka o Maziarskim jest w tej gazecie mniej więcej 100 razy mniejsza od wywiadu ze Zbigniewem Chlebowskim, co zrozumiałe, bo to pierwszy głos bohatera afery hazardowej od czasu jego "spoconej" konferencji.

A jednak chciałbym życzyć Zbigniewowi Chlebowskiemu, aby nie tylko zauważył notkę o Maziarskim, ale i choć trochę zrozumiał sens tamtego ogłoszenia.

Szczerze mówiąc, dobrze się stało, że pan poseł nie popełnił jednak samobójstwa. Bo to grzech. Dobrze, że znalazł oparcie w rodzinie. Na koniec wreszcie nie mam nic przeciwko temu, aby poseł przed komisja śledczą dowiódł swojej uczciwości. Ale - skoro czytam, że obecny czas pan Chlebowski traktuje jako czas "bolesnej rekolekcji", to podrzucę temat do rozważań, którego nie tylko pan poseł, ale cała obecna klasa osób publicznych zdaje się kompletnie nie dostrzegać. Albo nie rozumieć.

Bo mojej zgody nie ma na to, ze panu Chebowskiemu skleja się oczyszczenie z zarzutów z powrotem do polityki. I kiedy nie widzi nic niestosownego w powrocie do Sejmu już, a do partyjnej kariery potem. Bo - panie Chlebowski - to, że nie tylko polityczne, ale i inne elity nam karleją, to jeszcze nie powód , żebyśmy musieli się z tym faktem pogodzić. Pan powinieneś się zacząć rozglądać za inną robotą nie dlatego, żeś Pan był nieuczciwy. Bo na podstawie Pana rozmów tak się wydaje, ale to jeszcze nie dowód. Pana rozmowy z Rysiem niezbicie natomiast dowodzą, żeś Pan jest człowiek niskiej kultury osobistej. Ujmując problem na poziomie i w języku Pana rozmów z Rysiem: zgrywający ważniaka burak jeden z zadupia. A osobiście nie wierzę, że wałbrzyskie to aż taka prowincja, żeby tam wyborcy nie znaleźli choć trochę mniej prostackich kandydatów. Do - przypomnę - reprezentowania ich w miejscu mającym z założenia grupować elitę narodu. Pana kariera nie musi się skończyć z powodu dwóch słów, któreś Pan powiedział.

Ona powinna się zakończyć natomiast po ujawnieniu, jakżeś to Pan mówił.

To, że dziś ta elita jest jaka jest, to smutne. Nie taką znowu wielką tajemnicą poliszynela jest, że na tle większości tzw. szeregowych posłów Pan i tak wypadniesz pozytywnie. Ale oni na swoim "poziomie" nie dali się w tak eksponowany sposób złapać. I nie zaszli tak wysoko. A im wyżej - o czym się Pan właśnie przekonał - tym lepiej człowieka widać. A jak już wszyscy zobaczyli, to nie próbujmy znów udawać, że tego nie było. I niech osoby publiczne przestaną w końcu liczyć na to, ze ich wpadki przyschną i wszystko da się potem odkręcić.

Nie. Po prostu bywają sytuacje, po których po prostu trzeba zmienić zawód. I przestać być osobą publiczną. Inaczej nie tylko nie przejdzie się do legendy, jak Jacek Maziarski, ale nawet nie zasłuży na odrobinę zwykłego szacunku. W zamian za elementarny objaw poczucia przyzwoitości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl